Życie Kopernika
Toruńscy aktorzy zrealizowali autorski spektakl Pięć dni z życia Kopernika. Postać tytułową wykreował z powodzeniem Marek Milczarczyk
Z czym się kojarzy Mikołaj Kopernik? Ze swoistą ikonografią zamyślonego uczonego, na pół mnicha z astrolabium w ręku i zmarszczonym zadumą czołem. Aktorzy toruńscy udowodnili jednak, że nasz wielki uczony to przypadek zakazanej prawdy bliskiej też ludzkim namiętnościom.
Takim odmalowano go w spektaklu Pięć dni z życia Kopernika. Jest to ciekawa propozycja pomocy dydaktycznej dla szkół: żywa artystycznie, z przesłaniem, ale bez moralizatorstwa. Sztuka jest autorskim dziełem grupy aktorów Teatru Horzycy w Toruniu. Dariusz Bereski dokonał adaptacji tekstów o Koperniku, zajął się reżyserią i zagrał postać Piotra z Torunia. Postać Kopernika, w ludzkim nie nadymanym wymiarze, wykreował z powodzeniem Marek Milczarczyk. Annę Szyling, kobietę, dla której żywiej biło serce wielkiego astronoma, zagrała Anna Milczarczyk. Jest jeszcze biskup Watzenrode, czysty popis aktorstwa Jerzego Glińskiego i Retyk, niezgorzej od innych zagrał go Paweł Kowalski. Zdradzimy tylko tyle, że głowę Kopernika zaprzątały nie mniej ludzkie problemy niż matematyka. - Pokazujemy go takim, jakim był — mówi Marek Milczarczyk. - Nie tylko wielkim astronomem, kanonikiem, doktorem praw i lekarzem, ale także człowiekiem targanym namiętnościami.
Spektakl miał udaną premierę na Festiwalu Probaltica. Aktorzy nie odłożyli go na półkę — właśnie wznowili próby. - Chcemy go grać dla młodzieży gimnazjalnej i starszej — mówią aktorzy. – Marzy nam się wystawianie go w szkołach w całym regionie.