Artykuły

Kobiecość wiodąca lud na barykady

Tecenzenci są zgodni. Żony stanu, dziwki rewolucji to pierwsza premiera sezonu w Teatrze Polskim i jeden z najmocniejszych spektakli politycznych ostatnich lat. Kto nie był na premierze w miniony weekend, do teatru musi koniecznie pójść w ten.

Inspiracją dla nowego spektaklu Wiktora Rubina i Jolanty Janiczak stała się postać Théroigne de Méricourt, która w czasie rewolucji francuskiej walczyła o prawa kobiet obywatelek. — Jej nazwisko nie pojawia się jednak obok Dantona i Robespierre'a, nie ma jej w podręcznikach ani encyklopediach. Jej odwaga i zaangażowanie zostały przez historię przykryte diagnozą szaleństwa, fanatyzmu politycznego — zauważają twórcy spektaklu.

— W spektaklu zastanawiamy się nad ideami, metodami, narzędziami, które mogłyby obudzić rezolucyjny zryw dzisiaj, teraz, w XXI wieku. Ważnym kontekstem stała się dla nas obecna sytuacja społeczna. To, co dziś dzieje się w społeczeństwie, o czym piszą gazety, i siła wystąpień kobiet w ostatnich tygodniach utwierdza nas tylko w przekonaniu, że podejmujemy wciąż ważny temat — podkreśla Rubin.

Próby do spektaklu zbiegły się z czarnymi protestami w całej Polsce. To jednak przypadek. O prmierze w Teatrze Polskim twórcy dyskutowali już dużo wcześniej. Dla Rubina i Janiczak podjęty temat był bowiem kontynuacją wieloletnich  zainteresowań tematycznych.

Witold Mrozek, recenzent teatralny „Wyborczej", przypomina, że Jolanta Janiczak jest znana z dramatów takich, jakJoanna Szalona. Królowa i Caryca Katarzyna, w których biografia i historia mieszają się z feministyczną fantazją, fakty z fikcją. „Ale Żony stanu… to nie «kobieca» kronika rewolucji francuskiej. Choć rozpoczyna się od opisu Wolności wiodącej lud na barykady słynnego obrazu Delacroix. I choć postaci sztuki noszą imiona postaci z czasów rewolucji — jak Anne-Joseph Théroigne de Méricourt, śpiewaczki operowej i żyrondystki. Bo hasłem wywoławczym mogłyby być tu też «towarzyszki z PPS» czy «Kobiety Solidarności»" — pisze Mrozek.

Podkreśla, że przez to spektakl doskonale gra z dzisiejszym nastrojem w Polsce: gniewem i społeczną mobilizacją. To teatr protestu, wyrazistych gestów i deklaracji. I teatr polityczny, który podważa sens politykowania w teatrze. „To nie tylko zasługa transparentów, które są podstawowym budulcem scenografii Michała Korchowca. Żony stanu…to jedna z najdobitniejszych i zarazem najdowcipniejszych zaangażowanych wypowiedzi w polskim teatrze ostatnich sezonów".

Najbliższe przedstawienia w Teatrze Polskim (al. Mickiewicza 2) w Bydgoszczy: 4, 5 i 6 listopada o godz. 19.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji