Artykuły

Alicja bez czarów

Wśród scen warszawskich, które trwają na posterunku w okresie urlopowym są „Rozmaitości”. Idzie tu z powodzeniem przedstawienie Alicja w krainie czarów, opracowane przez Andrzeja Strzeleckiego. Jest to właściwie jego spektakl autorski, ponieważ przygotował własną adaptację uroczej książki Lewisa Carrolla, napisał teksty piosenek i całość wyreżyserował, będąc również współtwórcą dekoracji.

Andrzej Strzelecki dał przedstawienie zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Potraktował Alicję w krainie czarów jak przypowieść i zrobił z niej musical. Jest w tym spektaklu kilka mądrych myśli, lecz najlepszą częścią tej adaptacji są piosenki, do których ładną, wpadającą w ucho muzykę skomponował Wojciech Głuch. I jest wcale niezły zespół, który pokazał w tym przedstawieniu swe możliwości. Okazało się, że pod batutą sprawnego reżysera, który wie czego chce, stać ten zespół na wysiłek i wcale niezłe wyniki.

Prócz melodyjnych piosenek, nieźle wykonywanych przez aktorów, najlepiej dociera do widowni absurdalny humor tego przedstawienia.

Wśród wykonawców wyróżnić należy Witolda Dębickiego w roli Zwariowanego Kapelusznika. Jest to aktor o wyraźnych zdolnościach charakterystycznych i komediowych. Bardzo zabawny jest Jerzy Bończyk jako Fałszywy Żółw. Wśród komediowych scen przedstawienia najlepsze są tę, które rozgrywa hultajska trójka: Witold Dębicki, Jerzy Rogowski (Zając Marzec) i Marek Siudym (Suseł). Joachim Lamża, komik o ponurej twarzy, gra dobrze Gąsiennicę i Gryfa, Marian Łącki jest nieszczęsną ofiarą fałszywego oskarżenia, jako Walter, rozśmiesza publiczność Jerzy Turek w roli Białego Królika, Marek Kępiński jest nieszczęsnym jeżem, którym Królowa (Krystyna Tkacz) gra w krykieta. Królem jest Andrzej Brzeski, Myszką — Izabella Olejnik, Księżną — Grażyna Leśniak.

Rolę tytułową gra Barbara Winiarska. Ma dużo dziewczęcego wdzięku, ładnie rusza się po scenie, śpiewa i tańczy, swoje zadania wykonuje sprawnie, a jednak młodej aktorce zabrakło siły, by uczynić Alicję bohaterką wieczoru. Jej osobowość artystyczna jest za słaba, by przykuć przez cały czas uwagę widzów. W sumie przedstawienie ogląda się z przyjemnością. Publiczność, wypełniająca szczelnie salkę „Rozmaitości” nagrodziła reżysera i aktorów gorącymi oklaskami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji