Artykuły

Homo mollis

Homo mollis czyli człowiek wrażliwy. Człowiek wrażliwy czyli nieprzystosowany. Człowiek nieprzystosowany, czyli niebezpieczny. Człowiek niebezpieczny, czyli kwalifikujący się do odosobnienia, do „rezerwatu". No a w „rezerwacie" to go już „naukowymi metodami" odpowiednio przystosują: stanie się skamieliną, jednym ze skamieniałych eksponatów Muzeum w Palbergu.

To wszystko — z powieści wybitnego pisarza flamandzkiego Warda Ruyslincka pt. Rezerwat, którą PIW wydał w polskim przekładzie a Jan Machulski wykorzystał w scenariuszu teatralnym, zrealizowanym w Teatrze Ochoty. A więc konsekwentna realizacja założeń ideowo-artystycznych teatru: pogłębianie moralnej, społecznej i estetycznej wrażliwości widza poprzez odpowiednio dobierany i realizowany w konwencji na pół rapsodycznej repertuar przy jednoczesnym pogłębianiu intelektualnym zawartych w spektaklach problemów poprzez organizowanie dyskusji z widzami bezpośrednio po przedstawieniu.

Problematyka społeczna i moralna powieści Rezerwat przedstawiona została w teatrze w dramatycznej kondensacji ale też i w pewnych uproszczeniach i przerysowaniach. Przerażający jest ten świat rządzony przez Johnów Drexelerów, w którym nie ma innej alternatywy prócz tej: wyrzec się elementarnych ludzkich uczuć, ludzkiej godności, sumienia i pozwolić się zeszmacić, a więc ugiąć się i podporządkować takim, jak wszewładny Drexeler (Tadeusz Bogucki raczej z powodzeniem obronił się przed sugestiami „zdemonizowania” postaci), „osobisty przyjaciel prezydenta”, „prezes izby handlowej” itp. — lub też trafić do „rezerwatu” a więc zatracić też swą osobowość przez zastosowanie silą odpowiednich „metod naukowych”.

Tym „nieprzystosowanym” jest w sztuce młody nauczyciel Jonasz, którego gra wyraziście i sugestywnie Wojciech Alaborski. I jeśli — mimo różnych pomysłowych „protez artystycznych” (zastosowanych w tym teatrze chyba po raz pierwszy) i melodramatycznego wątku wiodącego, oraz mimo solidnego aktorstwa (grają poza wymienionymi: Józef Fryźlewicz, Kazimierz Zarzycki, Aleksander Jasiński, Halina Czengery, Kazimierz Wilamowski, Janina Nowicka i Lech Sołuba) — ogląda się ten spektakl jak sceniczną wersje broszury propagandowej, to chyba dlatego, że „kondensacja” poszła za daleko, doprowadzając do „czarno-białych” schematów i stereotypów, niezbyt przecież przydatnych i nośnych dla tych treści moralnych i tych intencji. które były i u narodzin teatru i chyba u narodzin tego spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji