Artykuły

Monodram za kratkami

Jerzy Fedorowicz ubrany w piłkarski strój z napisem DDR na koszulce sięga do torby po puszkę piwa – owoc zakazany za więziennym murem. Otwiera ją. Po sali roznosi się zapach chmielu. Słychać tęskne westchnienia mężczyzn i chichot grupki kobiet. Po chwili aktor opowiada o zawodniku, który podczas służby wojskowej zastrzelił żołnierza służącego z drugiej strony muru berlińskiego. – Dostał dwa lata w zawieszeniu. Dwa la ta. Teraz boi się kogokolwiek faulować. Myśli, że jak dostanie żółtą kartkę – to pójdzie siedzieć – tłumaczy, patrząc w okno, za którym wyłania się widok na więzienne kraty i mur otulony kolczastym drutem.

Przed więźniami odbywającymi karę w Zakładzie Karnym Kraków Nowa Huta wystąpił wczoraj Jerzy Fedorowicz, prezentujący monodram według prozy Thomasa Brussiga Póki piłka w grze, którego bohaterem jest piłkarski trener opowiadający o swojej miłości do futbolu i zasadach – niekiedy brutalnych – rządzących tą dyscypliną sportu.

– Od lat regularnie staram się występować w zakładach karnych. Uważam, że tym ludziom szczególnie potrzebny jest kontakt ze sztuką. Ona oczyszcza duszę – chociaż na moment. Wierzę w to. Wystarczy popatrzeć na salę, żywą reakcję tych ludzi podczas występu, łaknących wszystkiego, co wykracza poza więzienne stereotypy. Niektórzy mają niesłuszne wyobrażenie, że człowiek siedzący za kratkami to zbir, którego nic nie poruszy. Mam odmienne zdanie – często są to młodzi ludzie, którzy zwyczajnie się pomylili i należy im pomóc – powiedział Jerzy Fedorowicz, który na potrzeby wczorajszego przedstawienia dodał swojemu monodramowi nieco pikanterii i humoru.

– Bardzo fajny występ. Jestem piłkarskim kibicem. Z tematyką pan Fedorowicz trafił więc w dziesiątkę. Najbardziej podobał mi się fragment mówiący o masażystkach, no i jak wyjął to piwo. Tych dwóch przyjemności za kratami najbardziej nam brakuje. Na szczęście w piłkę, koszykówkę czy tenisa możemy zagrać – swoimi wrażeniami po spektaklu dzielił się jeden z więźniów o imieniu Paweł. – Brakuje nam tu takich imprez, są dla nas wielkim wydarzeniem. Ale powiem szczerze: wołałbym oglądać występ pana Fedorowicza na wolności, w teatrze. Dostęp do kultury mamy gównie poprzez telewizję i książki. Niektórzy sięgają po klasykę i literaturę naukową. ale największym zainteresowaniem cieszą się powieści sensacyjne – dodał Michał, zajmujący się prowadzeniem biblioteki.

– Ostatnio mamy dobrą passę. W czerwcu występowała u nas orkiestra wojskowa, był też pokaz flamenco. Od czasu do czasu więźniowie sami przygotują jakiś występ, np. kabaret. Z wychowankami wychodzę też za mury więzienia. Najczęściej do kina i do teatru. Muszę zaznaczyć, że żadna z tych imprez nie jest organizowana za pieniądze podatników. Artyści przyjeżdżają do nas na własny koszt, nie pobierają honorarium. Ostatnio więźniowie za pracę społeczną w Ogrodzie Botanicznym otrzymali darmowe bilety do kina – wyjaśnił st. wychowawca kpt. Adam Samek w nowohuckim zakładzie karnym zajmujący się organizacją imprez sportowo-kultralnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji