Artykuły

Farsa fars albo filozofia śmiechu

W ramach cyklu „Poznańska Premiera” będziemy mogli obejrzeć farsę Michaela Frayna Czego nie widać w przekładzie Małgorzata Semil i Karol Jakubowicz. Spektakl, który pół roku temu miał swoją premierę w Teatrze Powszechnym w Warszawie, wyreżyserował Juliusz Machulski — świetny reżyser filmów komediowych.

Po amerykańskiej premierze sztuki, która odbyła się w 1982 rok, farsa ta nie schodziła przez rok z afisza. W Londynie grano ją zaś ponad tysiąc razy. W Polsce cieszy się ona równie dużym powodzeniem.

Sztuka Czego nie widać, nazywana „farsą fars”, daje wiele powodów do bezinteresownego, oczyszczającego śmiechu, ale i do zadumy nad blaskami i nędzą żywota artystów sceny. Niezmiernie zabawna akcja obok klasycznego zabiegu „teatru w teatrze” karmi się zaskakującym chwytem inscenizacyjnym. Pewien wycinek tekstu oglądamy w trzech wersjach: w trakcie jednej z ostatnich prób, podczas rutynowego pokazu na wyjeździe (od kulis!) oraz przy okazji przedstawienia pożegnalnego. Źródłem komizmu są tu słowne i sytuacyjne spięcia między aktorami spowodowane czynionymi sobie w rolach i prywatnie złośliwościami.

Czego nie widać należy z całą pewnością do bardziej ambitnych fars. Dla koneserów teatru ma dodatkowe smaczki, które on z łatwością zdeszyfruje, odwołując się do całej tradycji teatralnej pełnej przesądów, zwyczajów…

Farsa tylko wtedy bawi, jeżeli jest nie tylko dobrze wyreżyserowana, ale przede wszystkim świetnie grana. Wśród warszawskich wykonawców brylują tuzy: Zbigniew Zapasiewicz, Rafał Królikowski, Cezary Żak, Krystyna Janda, Agnieszka Krukówna oraz mniej znana Karina Seweryn.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji