Artykuły

Sopot. 15. urodziny Sfinksa

Niewtajemniczeni myślą, że klub Sfinks to zwykła tancbuda, jakich wiele w Sopocie, ale tkwią w błędzie. Dziś i jutro [8 i 9 grudnia] Sopockie Forum Integracji Nauki, Kultury i Sztuki będzie hucznie obchodzić 15. urodziny.

Sfinks nigdy nie był klubem studenckim czy miejskim, nigdy nie kultywował też archaicznych imprez w ich tradycyjnym stylu, np. lania wosku na andrzejki. Jeżeli już, to nabierały one zupełnie innego, awangardowego charakteru. Miejsce to od początku skupia elity artystyczne i inteligencję. Zawdzięcza to głównie twórcom klubu, czyli Ali Grucy [na zdjęciu] i Robertowi Florczakowi - obydwoje to artyści plastycy po gdańskiej ASP. Klub mieści się w budynku wybudowanym w 1909 roku, który kiedyś był centrum sztuki Kunsthalle. Pierwsza impreza "sfinksowa" odbyła się tu 28 września 1991 roku. Był to "Bal na gruzach". - Faktycznie tak było. W bocznych salach brakowało dachu, patrzyliśmy w niebo, czy lunie deszcz czy nie. Ale był to zryw serca - spontanicznie ze znajomymi wynosiliśmy gruz, robiliśmy dekoracje i urządziliśmy zabawę - tak wspomina pierwszą imprezę w Sfinksie Ala Gruca. - Zawsze chcieliśmy, aby było to miejsce, gdzie spotykają się wszystkie sztuki, ale z odpowiednią dozą szaleństwa i w dobrej oprawie, gościły tu najlepsze kapele alternatywne, wystawy, spektakle teatralne i muzyczne, wieczory poetyckie, promocje książek i płyt - mówi Ala Gruca.

Sfinks nie angażuje się w politykę - zrobili to tylko raz w 1993 roku. Gospodarze klubu zajęli otwarte stanowisko w kwestiach politycznych, gdy do władzy w Polsce doszło Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, w Sfinksie odbył się bal "Powrót św. inkwizycji". Palono księgi, odbyła się procesja ze sztandarami.

W historii klubu były lata tłuste i chude, dotrwali do obecnych czasów i teraz obchodzą 15-lecie. Dziś na urodzinach dzień bardziej oficjalny - "czyli uroczyste nudy i kuriozalne sprawy", jak określają organizatorzy. Będą więc laudacje prof. Jerzego Limona, prof. Marka Grzybiaka oraz duszpasterza środowisk twórczych ks. Krzysztofa Niedałtowskiego. Na wernisażu "Oka leczenie na wesoło" zobaczymy prace ponad 30 artystów, będą szalone preformance i dużo muzyki. W sobotę pojawi się ponad ok. 20 didżejów, w tym Barry Ashworth, czyli charyzmatyczny lider formacji Dub Pistols. Zagrają też zespoły Chlupot Mózgu, Ikenga Drummers i Dick 4 Dick.

Małgorzata Żerwe

dziennikarka Radia Gdańsk, absolwentka gdańskiej ASP

Z okazji urodzin im i sobie życzę, abyśmy jeszcze kiedyś pojechali na majówkę autokarem, tak jak to drzewiej bywało, z całą grupą sfinksową, i żeby było właściwie tak, jak jest, to znaczy, żeby było to miejsce i na tradycje, i na progresje. Życzę im także, żeby tak jak dotąd można się było spotykać z własnymi dziećmi, a także z wnukami, tak jak prof. ASP Andrzej Dyakowski spotyka się tam z własnym wnukiem. Żeby z taką samą przyjemnością odnajdować przeszłość, jak przedwczoraj odkryty w czasie przygotowań do balu fresk Jacka Kornackiego, który powstał z okazji pierwszego balu sylwestrowego, i abyśmy mieli jeszcze długo możliwość odkrywania naszej własnej przyszłości - długo i zabawnie.

Jacek Staniszewski

adiunkt na wydziale grafiki gdańskiej ASP, lider zespołu Chlupot Mózgu

Życzę Ali i Robertowi przede wszystkim dużo zdrowia, bo jeżeli obecna impreza urodzinowa jest pod hasłem "Sprawdź możliwości swojego organizmu", to żeby instytut transplantologii przy okazji następnej rocznicy nie musiał ich wymieniać. Życzę im także, aby to wszystko dalej trwało, ale także życzę i im, i sobie, aby w Sfinksie było więcej muzyki "żywej" i aby znaleźli w władzach miejskich Sopotu swoich sojuszników.

not. km

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji