Artykuły

Hamlet w sieci

Źle się dzieje w państwie duńskim! Wrocławskie teatry dają premierę za premierą a w prasie o nich — głucho. Milczy Kelera i Wołoszyński, nabrał wody w usta Mieczysław Markowski. Jeden Lutogniewski prosto i bezkompromisowo chwali Hamleta. Gdyby nie rychły wyjazd Teatru Polskiego do Moskwy — byłoby jeszcze gorzej…

Hamlet W. Shakespeare’a (wymawia się: Szekspir) jest wielkim zbiorem cytatów. Niektóre cytaty podane są w sposób niedokładny. Na przykład znane ludowe powiedzenie „Być albo nie być” licho wie czemu uzyskało w sztuce brzmienie następujące: „Być czy też nie być”. Podobnie przysłowie „Nie święci garnki lepią” w sztuce brzmi: „Nie święci lepią dla ludzi garnki". Takich potknięć znajdujemy w sztuce p. Shakespeare’a bardzo wiele!

Ponieważ „Nie święci garnki lepią” — będę Hamleta recenzjonował.

Jest to utwór rozpaczliwy. Już w pierwszym akcie dowiadujemy się o rozpaczy, która targa sercem młodego królewicza duńskiego — Hamleta (stąd tytuł sztuki). W zamku, gdzie dzieje się akcja (podobną jedność miejsca spotykamy w innych utworach tego typu np. w Diable na plebanii i w Pułapce na myszy wystawionej przez świetny — od pewnego czasu — Teatr Rozmaitości) — straszy duch. Z rozmowy między królewiczem a jego przyjacielem dowiadujemy się, że jest to duch ojca Hamleta, zamordowanego przez…

I oto wychodzi na jaw nieudolność autora! P. Shakespeare zamiast poczekać do końca z wyjawieniem nazwiska sprawcy — umieszcza je w samej ekspozycji. Wskutek tego sztuka, która posiada ilość trupów wystarczającą na osiem znakomitych „kryminałów” jest nudna jak flaki z olejem. Publiczność wytrzymuje do końca jedynie ze snobizmu — gdyż nazwisko autora brzmi z amerykańska. Nie wie, że Hamleta napisał prawdopodobnie Rosjanin. Bo w ogóle nie wiadomo kto go napisał…

Niemała w tym wina reżysera i inscenizatora. Jakuba Rotbauma pamiętamy ze znakomitych przeróbek scenicznych Biegu do FragalaProcesu Berwińskiej. Tym razem niestety zawiodła go intuicja artystyczna i nie dokonał koniecznej adaptacji zmurszałego utworu do potrzeb sceny współczesnej. Szkoda!

Albowiem Hamleta można było Jeszcze uratować ołówkiem reżyserskim. Należało po prostu wykreślić z egzemplarza całą niezrozumiałą gadaninę. Przede wszystkim wyrzucić przeraźliwie nudny monolog z czaszką. Tym bardziej że podobny monolog słyszeliśmy już przed kilku laty ze sceny Teatru Polskiego (Chirurg Korniejczuka w reżyserii Szymona Szurmieja). I wtedy już wypowiedział się o nim krytycznie Tadeusz Lutogniewski. Niestety teatry wrocławskie ignorują postulaty krytyki artystycznej!

Z Hamleta mogła być znakomita Agata Christie z tańcami i muzyką!

Aktorzy wywiązali się. Nie wywiązała się tylko Królowa. Widziałem kiedyś lepszą Królową na scenie Teatru Polskiego — w Śnie nocy letniej tego samego autora.

Czytałem, że Kott gwizdał po jakiejś premierze. Chciałam wczoraj gwizdać na Królową. Na szczęście (dla p. Shakespeare’a i teatru) nie jestem Kott.

Hamlet po plenum TRZZ stanowi poważny wkład w dzieło rozwoju naszej dolnośląskiej kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji