Pan Paweł i świat
Chęć robienia sztuki — jak dowodzi ostatnia premiera w krakowskiej „Łaźni” — potrafi połączyć teatr offowy z instytucjonalnym oraz aktorów szacownej sceny narodowej. Wynikiem takiej koprodukcji jest wyreżyserowany przez Bartosza Szydłowskiego Pan Paweł Tankreda Dorsta z Jerzym Nowakiem w roli tytułowej. Choć efekt artystyczny przedsięwzięcia daleki jest ideału, trzeba docenić inicjatywę, która wprowadza ferment w zastałe i pozbawione niespodzianek życie teatralne.
Sztuka Dorsta, rozpięta pomiędzy zwidami wyobraźni a realnością, opowiada historię bardzo aktualną. W nieczynnej fabryce mydła, w której przemieszkują od lat tytułowy pan Paweł z siostrą, pojawia się młody człowiek, Heim. Właśnie odziedziczył nieruchomość i pragnie otworzyć własny interes, więc nakłania staruszka, by się przeprowadził gdzie indziej. Zdecydowany opór, jaki napotyka jego propozycja, prowadzi do zaskakującego finału.
Zderzenie odmiennych światów to częsty punkt wyjścia dramatu. W sztuce Dorsta ten kontrast nakreślony został bardzo dosadnie. Z jednej strony, mamy wegetujących w starej ruinie upartego czcigodnego starca, leciwą wielbicielkę opery (świetna Elżbieta Karkoszka) i ociężałą umysłowo dziewczynkę (Karina Seweryn), z drugiej zaś — energicznego człowieka, który chce się urządzić (Tomasz Schimscheiner), „nowoczesną” pielęgniarkę na luzie (Katarzyna Galica) i pozbawionego skrupułów przedsiębiorcę (Marek Litewka). Taki podział każe upatrywać konfliktu między słabymi i silnymi, tymi, co idą z czasem i „zacofanymi” między światem ducha i wartościami materialnymi, Niestety, żaden konkretny temat nie zostaje w spektaklu wygrany. Twórcy mają wprawdzie pomysły (scenografia łączy pojęcia łaźni i fabryki mydła za pomocą obficie wykorzystanych łazienkowych folii), starają się za wszelką cenę odrealnić kreowany świat (za sprawą barwnego światła i muzyki), ale trudno doszukać się jakiejś nadrzędnej myśli. Choć nie brak efektownych etiud i wyraziście zarysowanych scen, widz na próżno stara się złożyć tę układankę w całość, która zadziałałaby na wyobraźnię.