O miłości, która bywa odurzająca
Wiecie może, czym grozi uprawianie miłości ze śpiącą kobietą i jak pozbyć się z pięknego snu niepożądanego intruza? Jedno jest pewne: z absurdalnej komedii Miód albo jak chciałam się bzykać z Tomaszem Schimscheinerem Tomáša Svobody wyniesiemy życiową mądrość. O czym? Jak zapowiadają twórcy spektaklu. O tym, że jesteśmy jak jeże na zamarzniętej ziemi. Jest nam zimno, więc tulimy się do siebie, ale jesteśmy jeżami, więc ranią nas kolce.
Sztuka Tomáša Svobody przeszła już „próbę ogniową” podczas czytania scenicznego i — na fali aplauzu publiczności — wchodzi do repertuaru Teatru Ludowego.
W spektaklu występują: Iwona Sitkowska, Marcin Stec oraz Tomasz Schimscheiner. Reżyseria, opracowanie muzyczne i scenografia: Tomáš Svoboda.
To będzie uczta dla oka, ucha i duszy. Niczego innego nie należy się spodziewać, kiedy na teatralnych deskach pojawia się „sceniczne zwierzę”, jakim jest Tomasz Schimscheiner. W 1989 roku ukończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Do 1991 roku grał w teatrze Bagatela, po czym przeniósł się do Teatru Ludowego. Współpracuje też z Teatrem im. J. Słowackiego. Ostatnio zagrał m.in. w spektaklu Każdy musi kiedyś umrzeć Porcelanko, czyli rzecz o Wojnie Trojańskiej.