Chochoł wiecznie żywy
Jak co o roku w muzeum Rydlówka odbyło się wczoraj osadzanie chochoła. - Nie jest to odwieczna tradycja, jednak przed prawie 40 laty, kiedy zakładano to muzeum, stwierdzono, że potrzebny jest jeden punkt w roku, który będzie nawiązywał do "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego - mówi kierownik muzeum, Jan Rydel.
Chochoł to słomiana otulina krzewu, najczęściej różanego. To także postać symboliczna w "Weselu", dramacie zainspirowanym przyjęciem weselnym Jadwigi Mikołajczykówny i Lucjana Rydla w podkrakowskich Bronowicach. Na cześć tego wydarzenia podczas wczorajszej uroczystości ubrane w regionalne stroje dzieci szczelnie otuliły słomą krzak róży. Dalsza uroczystości odbyła się już w pomieszczeniach Rydlówki, które tego dnia zgromadziły wyjątkowo wielu gości.
- Myślę, że to ważne, że uczestniczą w takich uroczystościach dzieci, które może później będą przekazywać tę tradycję innym pokoleniom - mówiła Janina Twaróg, która od kilku lat bierze udział w tej imprezie. W ścisku, ale w bardzo domowej atmosferze, gości częstowano pysznymi kołaczami i herbatą. Zgromadzonym w Rydlówce przygrywała kapela ludowa Mydlniki. We wnętrzu muzeum odsłonięto też pomnik Lucjana Rydla wykonany przez prof. Andrzeja Zwolaka.
Jak zapowiada dyrektor Rydlówki, przyszłoroczna impreza będzie jeszcze bardziej huczna. Wszystko za sprawą obchodów stulecia śmierci Stanisława Wyspiańskiego.