Wrocław. Przesiedleni w spektaklu Klaty
W Teatrze Wspóczesnym odbędzie się premiera spektaklu "Transfer!" z udziałem przesiedlonych Polaków i Niemców.
W lutym 1945 roku niedaleko Jałty na Krymie spotkali się Winston Churchill, Franklin D. Roosevelt i Józef Stalin. Trójka przywódców, posługując się mapką Europy wyrwaną z magazynu "Life" i trzema zapałkami, zdecydowała o przesunięciu granic, a przy okazji o przesiedleniu milionów ludzi.
"Transfer!" Jana Klaty mówi o czysto ludzkich konsekwencjach tamtej decyzji. Reżyser zaangażował prawdziwych uczestników tragicznych wydarzeń z lat 40. Na scenie zobaczymy dziewiątkę przesiedleńców - Polaków i Niemców - oraz znacznie młodszego od pozostałych potomka Niemców wysiedlonych z Kłajpedy. Siłą spektaklu są bardzo osobiste wspomnienia dotyczące porzuconych domów, tęsknoty za ojczyzną i relacji z podróży. Powrót do traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa dla Niemców jest ponad siły. Po wojnie w Niemczech rzadko mówiło się o cywilnych ofiarach nazizmu. Polacy z niebywałym uporem mówią o Kresach jak o utraconej Arkadii. Wspomnienia lwowiaków zalegają na półkach księgarni. Jednak spotkanie ze świadkami historii ma znacznie większy ładunek emocji.
Prace nad spektaklem trwały od lutego. Realizatorzy przeczytali około 1000 wspomnień, spotkali się z 70 przesiedlonych. Kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki o spektaklu, jego scenariusz chciała zobaczyć senator PiS z Gdyni, prezes Stowarzyszenia Wysiedlonych Gdynian. Zaniepokoiło ją, czy aby spektakl będzie poprawny politycznie. Krystyna Meissner, dyrektor Teatru Współczesnego, zdecydowanie odmówiła.
- To nie jest przedstawienie polityczne. Moim celem jest pokazanie indywidualnych losów tych ludzi, nie nowej wizji historii - zapowiada Jan Klata.