Artykuły

Kraków. Sztuka o Bogdanie Włosiku

Dziś premiera. Miłość w czasach stanu wojennego, ulice Nowej Huty, stracone marzenia - o tym opowiada sztuka "Kochałam Bogdana W.", którą w Teatrze Łaźnia Nowa wystawia Paweł Kamza.

Kim jest Bogdan W.? To Bogdan Włosik. Dla mieszkańców Huty postać prawie święta. Był uczniem technikum, pracował w kombinacie metalurgicznym (dawna Huta im. Lenina). Zginął na ulicy podczas demonstracji 13 października 1982 roku, strzelał do niego kapitan ZOMO Andrzej Augustyn. Pogrzeb dziewiętnastolatka był wielką, polityczną manifestacją.

Poznaniak Paweł Kamza (rocznik 1963, współpracuje z wieloma scenami, od 2001 roku jest kierownikiem literackim Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu; wystawił, m.in. "Wysoką komedię" wg Norwida, "Portową opowieść" według W. Shakespeare'a i "Wlotka.pl") najpierw opisał historię Włosika, a teraz ją reżyseruje. Z biografii dziewiętnastolatka zrobił opowieść o miłości w czasach stanu wojennego, o straconych marzeniach.

Kamza: - To także rzecz o dwóch przenikających się światach: kata i ofiary. Obaj mieli swoje rzeczywistości, pełne planów, codziennych obowiązków, zakazów, złudzeń, rozczarowań. Ale to nie będzie opowieść martyrologiczna. Bogdan W. to punkt wyjścia. Raczej opowieść o tysiącach Włosików, którzy mieli zwyczajne życie i którym zdarzały się w tym życiu przypadki. Czasem tragiczne.

Ważną postacią w sztuce jest studentka, która wypowiada tytułowe słowa: "Kochałam Bogdana W.". Skąd się wzięła u Kamzy? Podobno pojawiła się tuż przed pogrzebem w mieszkaniu rodziców Bogdana i dała im kartkę, prosząc, żeby położyli ją na trumnie. Dziewczyna była pierwszą miłością Włosika, a słowa na kartce mówią właśnie o miłości i zemście.

Kamza: - Cały ten wątek wyszedł podczas mojego teatralnego śledztwa, kiedy szukałem śladów Włosika. Dla mnie krew przelewana na ulicach i solidarnościowa ideologia była tak samo ważna jak ta miłość.

W spektaklu występuje sześciu aktorów (głównie absolwentów krakowskiej PWST). Muzykę napisał Paweł Moszumański. Reżyser obawia się, jak jego opowieść odbiorą mieszkańcy Nowej Huty, bo u niego Włosik nie jest bohaterem, ale zwykłym człowiekiem. Oni pamiętają bohatera.

"Kochałam Bogdana W." to kolejna sztuka inspirowana biografią legendy stanu wojennego i czasów "Solidarności". Rok temu Paweł Demirski pokazał w Teatrze Wybrzeże swojego "Wałęsę". Ale jak mówi Kamza, jego teatr nie jest ani teatrem biograficznym, ani dokumentalnym (modny trend w Anglii, Francji i w Rosji, gdzie działa teatr.doc). Raczej "poetyckim", który sugeruje się wydarzeniami sprzed lat, pozostając jednak uniwersalną opowieścią o człowieku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji