Artykuły

Pyza na polskich i amerykańskich dróżkach

Dzisiejszą premierą "Pyzy na polskich dróżkach", w reżyserii Jerzego Fedorowicza, Teatr Ludowy rozpocznie nowy sezon artystyczny.

Ta znana baśń Hanny Januszewskiej o wędrówkach rezolutnej Pyzy, która uciekła ze stolnicy, żeby wędrować po Polsce, bawiła i uczyła wiele pokoleń Polaków. To dzięki przygodom Pyzy i dziś młodzi widzowie mogą zwiedzać kraj, wędrując po różnych regionach, poznając ich tradycje, zwyczaje i sztukę ludową. Autorką scenografii jest Elżbieta Krywsza, opracowania muzycznego - Jerzy Kluzowicz, zaś aktorów roztańczyła Monika Myśliwiec. Spektakl powstał na zamówienie Eurotainment Foundation z Chicago, dzięki czemu przedstawienie zobaczą nie tylko młodzi widzowie w Krakowie, ale również ich rówieśnicy za oceanem.

O spektaklu i współpracy z polonijną fundacją opowiada Jerzy Fedorowicz. - Będzie to rodzaj ludowego musicalu, w którym bohaterka odwiedzi różne zakątki Polski, od Mazowsza przez Kujawy, Pomorze, Wielkopolskę, Śląsk aż dotrze do Wadowic i Krakowa. Każdej z tych podróży towarzyszą regionalne stroje, piosenki, przyśpiewki ludowe i tańce. Usłyszymy i zobaczymy m.in. wiązanki piosenek kurpiowskich, góralskich, krakowskich, poloneza Wieniawskiego, polkę, mazura i wiele innych znanych utworów. Ze względu na skromność funduszy scenografia też będzie skromna. Złożą się na nią projekcje pięknych zdjęć różnych regionów Polski autorstwa Adama Bujaka i jego syna Marcina. Do roli Pyzy zaangażowałem Martynę Malcharek, studentkę krakowskiej PWST tańczącą także w Krakowskiej Akademii Tańca, której zespół taneczny bierze udział w naszym spektaklu. Podczas amerykańskich występów krakowskich tancerzy zastąpią - znów powody finansowe - dzieci z tamtejszego Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca "Polanie". Kiedy otrzymałem z Chicago propozycję współpracy artystycznej ze szkołami, do których chodzi polska młodzież, uznałem, że spektakl opowiadający obrazem, tańcem i śpiewem naszą historię oraz tradycję będzie najlepszą lekcją polskości dla młodego pokolenia emigrantów. Pracujemy głównie nad tym, by powstało roztańczone i rozśpiewane widowisko, a nie akademia "ku czci". W Chicago wystąpimy w Copernicus Center, ogromnej sali widowiskowej - przedstawienie zagramy dla tysięcy dzieciaków, więc trudno się dziwić, że wszystkich ogarnęła nie tylko radość, ale i trema. Tym bardziej, że nasze występy mają uświetnić uroczystości polonijne, które w tym czasie będą się odbywać w Chicago. Spektakl oczywiście pozostanie w repertuarze teatru.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji