Artykuły

Mikolajska w Nowej Hucie

W Teatrze Ludowym rolę Kaniewskiej w Czechowowskim "Wiśniowym sadzie" grała Halina Mikołajska. Wiele ciepłych słów krakowska prasa przekazała z tej okazji dyrektorce Teatru, Irenie Babel. Słusznie i sprawiedliwie. Kilkumiesięczny pobyt wybitnej aktorki podwyższył przecież temperaturę zainteresowania Teatrem Ludowym. A przede wszystkim ściągnął sporo widzów, nawet tych, którzy zdradzili go po eksodusie Skuszanki.

Spektakl jednak rozczarował. Zawiódł oczekiwania i spodziewany efekt gościnnego występu warszawskiej aktorki. Złożyło się na to wiele przyczyn. Spróbujmy je wyliczyć i objaśnić. To fakt, że często jesteśmy świadkami klęsk reżyserskich przy inscenizacjach Czechowa. Tak na scenach dramatycznych, jak i na szklanym ekranie, gdzie mogliśmy nie tak dawno uczestniczyć w kompromitowaniu dramaturgii "Trzech sióstr". Podejrzewam, że w Polsce chyba jeden Erwin Axer ma zgoła wyjątkową cierpliwość wydobywania z pozornie prostych warstw fabularnych utworów Czechowa mądre, ironiczne, gorzkie a jakże często zdumiewająco ostre i przekorne widzenie świata i ludzi. Dlaczego? Bo struktura dzieł Czechowa wymaga absolutnie precyzyjnych instrumentów interpretacyjnych. Jakżeż łatwe wydają się przy sztukach Czechowa czynności reżyserskie. Ale wystarczy jeden fałszywie poddany ton interpretacji aktorskiej, aby zniszczyć skądinąd trafną koncepcję inscenizacyjną. Aktorstwo w sztukach Czechowa, to zgoła odrębne zagadnienie. Łatwo tu się potknąć zwłaszcza wtedy, gdy pochopnie omija się te przeszkody.

Słabość nowohuckiego "Wiśniowego sadu" wynikła właśnie z tych powodów. Reżyserka, Irena Babel, nie dotarła do całej złożoności dramaturgii Czechowa. Do końca nie zdecydowała się, co ma zagrać Raniewska. Co w tym smutnym, miejscami przejmującym dramacie przedstawicieli klasy odchodzącej ma nas, współczesnych widzów, interesować i zafrapować. I dlatego rola Mikołajskiej została skrzywiona; nie wydobyła z niej aktorka pełnych możliwości. Ironiczna, nazbyt ironiczna i wyobcowana już w pierwszych scenach powitań i powrotu, do końca zachowała dystans i chłód - który w wielu momentach zabrzmią fałszywie i nieszczerze. Osłabiło to wymowę wielu sytuacji, kiedy nieszczęście dotyka mieszkańców domu, otoczonego wiśniowym sadem. Postać Kaniewskiej jest chyba bardziej złożona. Ulega ona nastrojom, jej reakcje są zmienne, pulsujące i o dużych wahnięciach psychologicznych. Od radości ze spotkania dawnych znajomych, domowników, ukochanych przedmiotów, uwielbianego sadu - do stanów depresyjnych załamań czy przebłysków trzeźwych spostrzeżeń o niszczącym upływie czasu. Jest w nich jakaś egzystencjalna zaduma i rozpacz, że wszystko przemija, niszczeje, odchodzi i kończy się. Proszę zwrócić uwagę, ile razy Raniewska prawie napastliwie, z ironią mówi do Trofimowa, Firsa i Leonida, że się zestarzeli i zbrzydli. Mikołajska zaledwie dotknęła tego problemu, nie wykorzystując go zupełnie, jak wiele innych.

Sporo się przy każdej okazji deklamuje o Czechowowskim nastroju i niepowtarzalnym klimacie jego sztuk. Aby je uzyskać, trzeba dotrzeć do podglebia uwarunkowań psychicznych jego bohaterów. "Wiśniowy sad" posiada wystarczający materiał dowodowy. W tym wielkość Czechowa, że potrafił skomplikowaną sytuację przeobrażeń społecznych i obyczajowych pokazywać niezmiernie delikatnymi środkami teatru psychologicznego. Przez Raniewską i jej otoczenie - trudno tego nie dostrzec - przewala się historia. To ona tworzy ową atmosferę Czechowowską. Trzeba ją tylko zrozumieć i uchwycić. Jej tchnienie, rozmach, kroczenie naprzód odczuwa się w każdej scenie "Wiśniowego sadu". Stosując określenie ekonomiczne, Czechow po prostu rejestruje w tym u-tworze proces kapitalizacji. To właśnie Łopachin staje się jego egzekutorem. Jest groźny i zdecydowany, bo świadomy swej roli. Józef Fryźlewicz dokładnie minął swoją postać, choć trudno odmówić mu konsekwencji w prowadzeniu roli wyznaczonej tonem i gestem pastorskim. Zupełnym natomiast nieporozumieniem według mnie, wydaje się interpretacja postaci studenta Trofimowa (Zygmunt Malanowicz), któremu reżyserka odebrała całą ostrość sądu i poglądów na życie. Jego gorycz ("Jest tylko błoto, trywialność, Azja..."), inteligenckie kompleksy - może i śmieszne czasami, ale jakże przejmujące w swej wymowie i ostatecznym rozrachunku - nie zasługiwały na tak daleką kompromitację. Trofimow safanduła, niezręczny, błazenek na jednej nutce nieporadności erotycznych, wywołujący tylko śmiech - to duże uproszczenie.

Dlatego inscenizacja nowohucka raziła pustką, bo zabrakło jej ładunku emocjonalnego i myśli Czechowowskiej. Nie uchwyciła też owej gorzko - ironicznej komediowości "Wiśniowego sadu". To truizm. Ale jeżeli reżyser u tego pisarza nie dojrzy prawdziwych problemów, autentycznej sprawy ludzkiej, lepiej wówczas zrezygnować z inscenizacji. Bo "Wiśniowy sad", powtórzmy raz jeszcze, wtedy wypełnia się na scenie pasjonującym klimatem, który porywa, wzrusza, dławi za gardło, gdy uruchomi się mechanizm działania postaci. Droga do tego, sądzę, nie wiedzie poprzez kompromitację, lecz poprzez współczesną wrażliwość i znajomość sytuacji, w jakiej żyjemy. Ale nie tylko to. Nowohucki spektakl rozgrywał się w scenerii opracowanej przez Krzysztofa Pankiewicza, który drzewa wiśniowego sadu potraktował metaforycznie - jako skamieniałe słupy. Ileż można o tym pomyśle napisać. Jest świetny. Metafora zwarta, trafna i na pewno - dla "Fantazego". A jakżeż fałszywa dla klimatu tego utworu, w którym sad jest ciągle obecny, "cały w bieli", pachnący i ożywiony śpiewem szpaków...

Ten błąd popełnia wielu reżyserów przy Czechowie, nie przestrzegając koniecznych zasad wierności wobec realiów jego sztuk. Zbyt dużo mówi się o tentach autora "Trzech sióstr", o wyglądzie postaci, topografii układzie sytuacji, aby można było zlekceważyć to wszystko. Tym bardziej, że elementy te są integralnym składnikiem dramaturgii pisarza. Łamanie Czechowowskich zasad kończy się zazwyczaj niepowodzeniem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji