Artykuły

Piekło to my

Wczasach, gdy uciekamy przed myśleniem o tym, co będzie z nami "potem", dwoje reżyserów podało nam do przemyśleń dwie wi­zje takiej sytuacji. Ostatnia premie­ra nad Prosną to najlepsza od wielu miesięcy teatralna propozycja w Wielkopolsce.

Ten spektakl to wspólne dzieło niedaw­nych absolwentów warszawskiej Akade­mii Teatralnej. Pod tytułem "Życie po ży­ciu" kryją się dwie jednoaktówki.,,Przy drzwiach zamkniętych" Sartre'a wyreży­serowała Małgorzata Boratyńska, a "Far­rago" Lidii Amejko Bartosz Zaczykie­wicz. Dwie suwerenne części tworzą ro­dzaj dyptyku. "Przy drzwiach zamknię­tych" to przedstawienie piekła, akcja ,,Far­rago" rozgrywa się w przedsionku nieba.

Piekło

Na scenie obserwujemy to, co dzieje się w jednym z pomieszczeń sar­tre`owskiego piekła. Naprawdę jest to rozległy kompleks pokoi o wysokim standardzie, osadzony w niebycie, z nie­kończącymi się korytarzami i bez okien, za którymi rozciągałby się jakiś widok.

Trafia tu troje bohaterów: redaktor pacy­fistycznego czasopisma, urzędniczka po­cztowa i młoda arystokratka. Każde z nich popełniło kiedyś jakiś błąd, jakiś grzech - ale dopiero tutaj muszą to zrozumieć i na­uczyć się o tym mówić. Muszą zaakcep­tować siebie nawzajem, nauczyć się razem żyć. Nie mogą opuścić swojego pokoju, nie działa dzwonek, którym mogliby we­zwać kelnera. W piekle nie istnieje sen, nigdy nie gaśnie tu światło, nie ma luster. Jedyną "rozrywką" jest możliwość obser­wowania tej rzeczywistości, którą się po­zostawiło. Wygląda na to, że my, widzo­wie, wciąż żyjemy, bo to pośród nas boha­terowie sztuki wypatrują bliskich sobie lu­dzi. Cały dramat tej sytuacji polega na tym, że tak naprawdę piekło niewiele różni się od tego, co zwykliśmy nazy­wać życiem doczesnym.

Niebo

"Farrago" to trochę innego rodzaju sztu­ka. Oto przed oblicze świętego Piotra tra­fia gwiazdor trzeciorzędnego kina akcji Wiktor Farrago. Postradał życie w wy­padku samochodowym, wkracza więc do nieba na czworakach, kompletnie pijany. Nie ma pojęcia, gdzie się znalazł, stąd mnóstwo tu zabawnych sytuacji i dialo­gów. Farsowemu klimatowi sprzyja dow­cipnie nakreślona przez autorkę postać Boga. Niewidoczny na scenie (przez świę­tego Piotra tytułowany "Ekscelencją") Stwórca najbardziej lubi oglądać "frag­menty czasu", a w szczególności wojny religijne, delektuje się też dopiero co po­znanym smakiem i aromatem kawy. Ale w gruncie rzeczy jest to Bóg mądry i spra­wiedliwy, taki, któremu być może świat wymknął się spod kontroli, ale wciąż po­trafi właściwie ocenić niezrozumiałe po­czątkowo zjawiska. To Bóg, który potra­fi dać grzesznikowi jeszcze jedną szansę (Farrago wraca bowiem do życia).

Ziemia

Pozornie bardzo różne i trudne do zesta­wienia są te dwie jednoaktówki. Wyra­źnym i czytelnym łącznikiem jest podob­na scenografia: ściany "piekielnego" po­koju i pomieszczenia, w którym urzędu­je św. Piotr, zbudowane są z tych samych pleksiglasowych tafli, są też podobnie podświetlone. Drugą analogią są postaci odgrywane przez Jacka Jackowicza (Kel­ner oraz św. Piotr)."Przy drzwiach za­mkniętych" to sztuka skupiona i poważ­na, z konsekwentnymi i dopracowanymi pod względem psychologicznym posta­ciami. W "Farrago" mogą początkowo ra­zić nieco zbyt brawurowe gagi, ale szyb­ko okazuje się, że Dariusz Siatkowski (w roli tytułowej) konsekwentnie zmie­rza do bardzo eleganckiego pokazania przemiany duchowej swej postaci.

Choć w obu tekstach sporo jest "obrazo­burczych pułapek", twórcy skutecznie je ominęli - z dużym szacunkiem i wyczu­ciem podchodząc do kwestii duchowości czy relacji człowieka z Bogiem. Potrafili przy tym utrafić w taki nerw współcze­snej wrażliwości, że spektakl ten powinien poruszyć nawet tych, którzy rzadko myślą o tym, co będzie z nami "potem".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji