Artykuły

Łódź. Kandydaci na prezydenta kochają kulturę

Na decyzję, na kogo głosować w zbliżających się wyborach samorządowych, wpływa zapewne wiele czynników: sympatia bądź niechęć polityczna, uznanie lub odrzucenie programów społecznych, jeszcze częściej gospodarczych albo socjalnych, wysuwanych przez kandydatów. A jakie stanowisko wobec kultury zajmują trzej najbardziej liczący się w przedwyborczych sondażach kandydaci na prezydenta Łodzi: Jerzy Kropiwnicki (PiS), Krzysztof Kwiatkowski (PO) i Krzysztof Makowski (Lewica i Demokraci)?

Festiwalowy znak firmowy

Kiedy analizujemy programy pretendentów, narzuca się spostrzeżenie, że o kulturze wszyscy mówią niemal jednym głosem. Obiektem szczególnej admiracji kandydatów jest Festiwal Dialogu Czterech Kultur. Wszyscy wskazują na konieczność jego dowartościowania finansowego (zakotwiczenia w budżecie miasta) i podkreślają profesjonalizm, z jakim jest organizowany. Dla Makowskiego, Kwiatkowskiego i Kropiwnickiego ranga tej imprezy jest niekwestionowana.

Zresztą każdy prezydent in spe zauważa, że pojęcie Łódź festiwalowa to już niemal znak firmowy miasta. I dlatego wszyscy jednym tchem wymieniają najważniejsze łódzkie imprezy festiwalowe, w tym, rzecz jasna, Camerimage zaraz po FD4K. Wspólną dla wszystkich troską są istniejące instytucje - chcą stałego podnoszenia ich poziomu i poprawienia wyglądu miejskich obiektów kulturalnych. Jak zauważa Krzysztof Makowski: - Gdybyśmy porównali obiekty wojewódzkie z miejskimi, zdecydowanie wygrywają wojewódzkie.

Zasadnicza różnica między Kropiwnickim, Makowskim i Kwiatkowskim daje się zauważyć, gdy wypowiadają się na temat Parady Wolności. Kropiwnicki zlikwidował imprezę, jego rywale za wszelką cenę pragną przywrócić ją miastu. Kwiatkowski chce nawet Parady Wolności w nowej formule - Street Dance Festival - otwartej na różne kierunki muzyczne.

Kandydaci mają indywidualne spojrzenia na miasto i własne, oryginalne pomysły. Co każdy z nich ma w swej "szafie"?

Piotrkowska na 12 gwiazdek

- Jako priorytet traktuję projekt "Piotrkowska na 12 gwiazdek". Zakłada on zorganizowanie na ulicy Piotrkowskiej w każdym miesiącu przynajmniej jednego dużego przedsięwzięcia artystyczno-festiwalowego - informuje Krzysztof Makowski. W jego programie znajdujemy też projekt "Modna Łódź", mający na celu wypromowanie Łodzi jako centrum mody. Makowski chciałby także doprowadzić do współpracy miejskich i wojewódzkich placówek kulturalnych, co od chwili ich podziału siedem lat temu jest ideą powszechną, lecz niestety wciąż niezrealizowaną.

Makowski uważa, że działalność kulturalna ma przybliżyć łodzianom możliwości ich miasta w tej dziedzinie, jak również wypromować Łódź na zewnątrz, ściągnąć turystów.

Bliżej Europy

O turystach nie zapomina Krzysztof Kwiatkowski, nazywając Łódź w swym programie europejskim centrum kultury. - To do Łodzi festiwalowej będą przyjeżdżać najlepsi artyści, by brać udział w naszych europejskich i prestiżowych festiwalach - obiecuje. A te festiwale "będą przyciągać tysiące turystów z całego świata, miłośników sztuki, którzy będą zostawiać u nas swoje pieniądze, powodować powstawanie nowych miejsc pracy i rozwoju sektora usług, małych i średnich przedsiębiorstw".

Kwiatkowski zapewnia, że udzieli wsparcia Michałowi Urbaniakowi - jazzowemu muzykowi i kompozytorowi, twórcy Holly Łódź Festival. Bardzo ciekawy wydaje się plan Kwiatkowskiego, żeby stworzyć w Łodzi Trakt Fabrykancki "na wzór Traktu Królewskiego w Warszawie, gdzie przez cały rok będą się odbywały imprezy kulturalne". Kandydat idzie dalej i zapewnia: - Dziedzictwo XIX-wiecznych budynków pofabrycznych to unikat. Przywrócimy do życia wiele z tych zabytków, przekształcimy je w centra festiwalowe, kongresowe i nadamy im nowe funkcje związane z kulturą i sztuką. Kandydat PO marzy również o stworzeniu Centrum Kobiet, w którym miałoby działać Muzeum Sztuki Kobiecej z galerią.

Instytucjom kultury Kwiatkowski chce pomóc, powołując m.in. niezależną, specjalistyczną i samofinansującą się komórkę ds. opracowywania i pilotowania aplikacji unijnych. Z jej usług będą mogli korzystać również artyści niezależni i niezrzeszeni, bo - jak mówi Kwiatkowski - to oni są solą awangardy.

Filmy z budżetu miasta

O awangardzie nie mówi Jerzy Kropiwnicki, obecny prezydent Łodzi. Z racji czteroletniego doświadczenia na tym stanowisku najśmielej operuje kwotami (Festiwal Dialogu Czterech Kultur zamierza wspierać co rok rosnącymi dotacjami, w tym roku był to milion zł) i konkretnymi, nieideowymi pomysłami, jak choćby utworzenie centrum festiwalowego w dawnej EC I. W pomysłach na kulturę Kropiwnicki ma jeszcze stworzenie centrum sztuki i biznesu w dawnym imperium Scheiblera. Wszystko to razem ma być zapowiedzią rewolucji w wypełnianiu przestrzeni miasta instytucjami kultury.

Kropiwnicki zapowiada systematyczne zwiększanie dotacji dla funkcjonujących instytucji, generalny remont Teatru Muzycznego, po zakończeniu którego ma przyjść kolej na Teatr Powszechny. Prezydent nie zapomina o filmie: chce doprowadzić do tego, żeby budżet miasta mógł dofinansowywać realizowane w Łodzi produkcji filmowe (tak już od lat dzieje się na całym świecie).

Wspólne dla wszystkich kandydatów jest jeszcze jedno: nerwowe wyczekiwanie na wyniki wyborów. Później już tylko od jednego z nich będziemy wymagać rozliczenia się z obietnic.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji