Artykuły

Zbrodnia bez krwi i bez zakończenia

"Medea" w reż. Marcina Wierzchowskiego w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Tomasz Bielicki w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.

Czy klasyczny dramat Eurypidesa "Medea" można potraktować jako obraz współczesnych przemian w rolach kobiety i mężczyzny? Takie zadanie postawił sobie Marcin Wierzchowski, reżyser najnowszego spektaklu w Teatrze im. Wilama Horzycy. Skupił się przede wszystkim na motywach, które kierowały główną bohaterką. Uwypuklił wszystko, co skłoniło ją do popełnienia straszliwej zbrodni, dzięki czemu zburzył nieco strukturę dramatu. Tym samym udało mu się uciec z niebezpiecznej pułapki potraktowania dzieła Eurypidesa jako zwykłej opowieści o zemście.

W dwóch światach

Przypomnijmy, że Medea poświęciła dla Jazona wszystko: ojczyznę i dom rodzinny. Pomogła mu podstępem zdobyć Złote Runo. Kochała go najżarliwszą miłością, jaką kobieta potrafi obdarzyć mężczyznę. Kiedy jednak wybranek porzucą ją i dzieci dla innej, bohaterka postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. "Medea" grana jest podobnie jak "Uroczystość" z widownią... na scenie. Jednak reżyser nie do końca potrafił zdecydować się, jak bardzo ma uwspółcześnić swoją wizję tego klasycznego dramatu. Przez cały spektakl balansujemy na granicy dwóch światów. Jednego bliskiego starożytności, reprezentowanego przez Medeę i jej dzieci. Drugiego - współczesnego, w którym funkcjonuje reszta bohaterów. Pomimo, że sztuka opowiada o wielkiej zbrodni jakiej dopuściła się Medea, nie zobaczymy ani jednej kropli krwi.

Nie widać końca

W spektaklu zabrakło wyraźnego finału. Zabrakło przysłowiowej "kropki nad i", która sprawia, że widz wychodzi z teatru z głową pełną refleksji. Gdy po zakończeniu "Medei" aktorzy pojawili się na scenie, publiczność nie mogła uwierzyć, że to już koniec. Czekali na coś więcej. Niestety, bez skutku. Ciekawostką jest fakt, że widzów, którzy zjawiają się na przedstawieniu, witają wyświetlane na monitorach wypowiedzi kobiet na temat ich związków z mężczyznami. W "Medei" zagrali: Maria Kierzkowska (Medea), Paweł Tchórzelski (Jazon), Michał Marek Ubysz (Kreon), Dariusz Bereski (Posłaniec) oraz gościnnie Tatiana Pawłowska jako Ona. Natomiast w Chórze zobaczymy: Matyldę Podfilipską, Annę Romanowicz-Kozanecką, Małgorzatę Abramowicz, Ewę Pietras i Karinę Krzywicką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji