Artykuły

Warszawa. Aktorka z zespołem Downa z miejskim stypendium

Legenda głosi, że na egzamin wstępny do szkół teatralnych komisja poleca zagrać książkę telefoniczną albo skisłe mleko. Gdyby przed komisją stanęła 24-letnia Maja Kowalczyk - jak twierdzi - mogłaby zagrać wszystko, byle nie koperek, którego szczerze nienawidzi. Na samą myśl o szkole teatralnej jest zmieszana, nigdy o niej nie pomyślała. Pisze Marta Woźniak w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Aby przeczytać artykuł musisz się zalogować.
Jeżeli nie masz jeszcze konta na naszej platformie, zapraszamy do bezpłatnej rejestracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji