Artykuły

Bóg Niżyński w Supraślu

O tym teatrze było kiedyś głośno w świecie. Do Supraśla, małego miasteczka pod Białymstokiem, gdzie Wierszalin urzęduje, warto przyjechać choćby tylko na jego spektakle.Teatr Wierszalin kilka lat temu trzykrotnie zdobył prestiżową nagrodę Fringe First na jednym z najważniejszych festiwali sztuki - w Edynburgu. Od tamtego czasu zmieniło się wiele, teatr zawieszał działalność, zmienił całkowicie obsadę. Ale znów jest, znów działa, i znów o nim słychać - choć częściej za granicą niż w Polsce - pisze Monika Żmijewska w dodatku Gzety Wyborczej.

Zespół Piotra Tomaszuka został entuzjastycznie przyjęty w Nowym Jorku, Edynburgu i Lublanie, gdzie zagrał mistycznego "Świętego Edypa". Ten moralitet o średniowiecznym rycerzu teatr w swojej siedzibie w Supraślu gra teraz rzadziej, za to co tydzień w weekend oglądać można tam najnowszą premierę Wierszalina - "Boga Niżyńskiego" [na zdjęciu] według autorskiego tekstu Tomaszuka, napisanego w oparciu o "Dzienniki" słynnego tancerza.

Spektakl jest interesujący i mocny: o mrokach szaleństwa, o rozdarciu między dwiema orientacjami seksualnymi, o uzależnieniu i wrażliwości, która ze szczytu sławy spada w otchłań obłędu. Niżyński to geniusz tańca, który szokującymi występami odmienił balet. Seksualny zakładnik mecenasów, uzależniony od znienawidzonego impresaria, który przejął kontrolę nad jego życiem, również miłosnym. Widowisko zaczyna się w momencie, gdy chory psychicznie Niżyński, przebywając w sanatorium, dowiaduje się, że Diagilew umarł. A że obiecał sobie, iż zatańczy triumfalnie na jego grobie - zbiera grupkę innych chorych, udaje się do opuszczonego pomieszczenia i tańczy własną mszę - pogański rytuał, w którym, na wzór ewangelicznych opowieści, odgrywa stworzenie siebie i swojego świata, swoje wzloty i upadki, sceny z przedstawień - na nowo. Są tu emocje na najwyższej nucie, ciągłe zmiany nastroju, obłęd, przeistoczenia z postaci w postać. Ciężar spoczął głównie na Rafale Gąsowskim (Niżyński), w nieco mniejszym stopniu na Katarzynie Siergiej (Romola). Ale i bez pozostałej trójki aktorów, budującej tło spektaklu (świetne sceny zbiorowe, cudowne śpiewy), nie byłby on takim, jakim jest. Czyli: przejmującym, sugestywnym widowiskiem, miejscami bardzo malarskim (spowolniona - niczym z Boscha - scena pogoni tłumu z młotkami!), o pulsującym nerwowym rytmie. Ciekawie zarysowany klimat schyłku wieku i homoerotycznej Rosji.

Najbliższe spektakle:

5,11-12 listopada, godz. 18,

rezerwacja biletów (20 zł):

085 710 8845,

wierszalin@wierszalin.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji