Artykuły

Szajna i jego wizje

Urodził się w 1922 roku. Miał lat kilkanaście, gdy znalazł się w Oświęcimiu z numerem 18 729... Potem przyszedł Buchenwald. Za nieudaną ucieczkę został skazany na śmierć, ale uratował się cudem z grupy więźniów prowadzonych na egzekucję. Powie później: "Urwałem się z pętli i dlatego znam nie tylko życie".

Ten fakt zaważył mocno na charakterze twórczości Szajny. Obóz stał się parabolą współczesnej Apokalipsy naszej cywilizacji, synonimem rozdarcia i zagłady dorobku człowieka, piętnem zła i lęku. Po wojnie Szajna studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, gdzie uzyskał dyplomy na wydziale grafiki i scenografii. Dwa lata później został wykładowcą tej uczelni a od 1972 - profesorem ASP w Warszawie.

Pierwsze prace scenograficzne w teatrze zrealizował w Opolu w roku 1953 ("Młoda Gwardia" Fadiejewa i "Sprawa rodzinna" Lutowskiego). Nie są to propozycje ciekawe, nie wychodzą poza obowiązujący wówczas neorealizm. Szajna w Opolu spotyka jednak Krassowskiego i Skuszankę, młodych reżyserów, którzy niebawem objęli kierownictwo Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Ta młoda para reżyserska chciała stworzyć teatr ambitny i nowatorski. Szajna przyłączył się do nich i od razu już w pierwszych realizacjach błysnął wielkim talentem: "Księżniczka Turandot" Carlo Gozziego, "Myszy i ludzie" (adaptacja powieści Steinbecka). "Jacobowsky i pułkownik" Franza Werfla, "Imiona władzy" Jerzego Broszkiewicza, "Stan oblężenia" Alberta Camusa, "Wieczór trzech króli", "Sen nocy letniej" i "Burza" Szekspira, wreszcie "Romulus Wielki" F. Durrenmatta, "Oresteja" Ajschylosa i "Dziady" Adama Mickiewicza - to najważniejsze dokonania Józefa Szajny w tym czasie.

Zwłaszcza cztery pierwsze tytuły są istotne w artystycznej biografii tego scenografa. "Księżniczka Turandot" stanowiła dla Szajny wyzwolenie z ciasnego socrealizmu na rzecz rozbuchanej fantazji, humoru i polotu. Postacie z komedii dell'arte zostały odarte z ich konwencjonalizmu na rzecz śmiałej deformacji i metafory niecodzienności. "Kalafa - czytamy o spektaklu - przyodziewa scenograf w gwiaździsty płaszcz, pod którym widnieją sportowa koszulka i zawiązana na szyi apaszka, białe tenisówki na nogach i zegarek na ręku. Pantalone jest w lśniącym ubraniu, trampkach, meloniku i muszce a Brighella jest na dworze Altuma generałem i ma komicznie wyolbrzymione wszystkie cechy wojskowego stupajki carskiego". Już w tym okresie formuje Szajna założenie swej estetyki. Horyzont w jego dekoracjach nie jest niebem, lecz zniszczoną, pomarszczoną, połataną płachtą, na której poruszają się dramatyczne cienie pokręconych form. Przedmioty zmaltretowane i kalekie, rzeczy i ludzie w absurdalnych sytuacjach, okno wiszące w powietrzu, które nie zaznacza ściany, ktoś dostaje rękawiczkę na jedną rękę...

Szajna określił sens swoich przemyśleń scenograficznych wówczas następująco: "Teatr to nie opisanie dramatu ani jego wyjaśnienie, ale sugerowanie, działające na wrażliwość i wyobraźnię widza. Dzianie się sceniczne powinno być dlań uzmysłowieniem sobie tego, co w nim samym wymaga wyzwolenia. Seansem zainicjowanym przez teatr, w którym pokazywane są obrazy sceniczne i aktorzy. Scenograf organizuje odrębny świat sceny, wypowiada go własnymi znakami i działaniami plastycznymi nie imitującymi życia dosłownie, lecz określającymi jego uniwersalizm i pojęciowość. Funkcja przestrzeni scenicznej zmienia się. Poszerza, rozlewa. Tak pojęta scenografia staje się materią teatralnego procesu. Stąd aura pewnej tajemniczości - dziwności, niedopowiedzenia".

Działalność scenograficzną w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie urozmaicał Szajna współpracą z innymi teatrami "Pantegleize" Gheldrode'a w Starym Teatrze w Krakowie. "Wariat i zakonnica" oraz "W małym dworku" w Teatrze Dramatycznym w Warszawie, "Nie-Boska komedia" dla Teatru Nowego w Łodzi, czy wreszcie "Frank V" Durrenmatta w katowickim Teatrze im. St. Wyspiańskiego - wszystko to były znaczące scenografie w historii polskiej plastyki teatralnej przełomu lat sześćdziesiątych.

WYOBRAŹNIA APOKALIPTYCZNA

Najważniejszym jednak dokonaniem Szajny w tym czasie okazała się współpraca z Jerzym Grotowskim nad "Akropolis" Stanisława Wyspiańskiego. Po raz pierwszy Szajna był nie tylko scenografem, ale także współautorem scenariusza i współinscenizatorem. Po raz pierwszy miał możliwość przekazania swoich idei i marzeń wyniesionych z obozowych doświadczeń na tę skalę. Wykorzystał wiec tekst Wyspiańskiego do pokazania dnia człowieka, który jest tylko numerem od narodzin do śmierci. "Zapełniłem przestrzeń rurami, taczkami i starymi wannami - wyznał Szajna - bo więźniowie dostali zadanie, by zbudować dla siebie obóz, czyli grób-krematorium. Ich kostiumy to były łachy zrobione z wypalonych worków, łachy upstrzone ranami-bliznami ciała-kostiumu. Nagie ramiona i nogi potrzebne im były do pracy, berety osadzone na uszy uwydatniały ich twarze - maski obozowych muzułmanów, drewniane chodaki jak okowy wyrażały ich ciężki chód, stukot milionów nóg w procesie więziennego misterium. Orkiestra przygrywała kukłom ofiar niesionych na śmierć i towarzyszyła pracy, która służyła śmierci. Posłużyliśmy się deformacją, by odsłonić nieludzki sens tej makabrycznej wizji uformowanej z autopsji. (...) Dzisiejszym Akropolisem jest Oświęcim. Wawel to muzeum".

Ten spektakl stał się momentem przełomowym w twórczości Szajny. Rozpoczyna jego w pełni samodzielną drogę artystyczną w teatrze. W latach 1963-66 Szajna jest dyrektorem i kierownikiem artystycznym Teatru Ludowego. Jako reżyser i scenograf może pełniej wyrażać swoje wizje teatralne. Już pierwsza inscenizacja stała się właściwie teatralnym skandalem. "Rewizor" Gogola został wystawiony tak odmiennie od "bożych tradycji" realistycznego teatru, że przez Polskę Krytyczną przetoczyła się istna nawałnica kpin, inwektyw i pouczeń. Pisał Szydłowski w "Trybunie Ludu": "Z "Rewizora" prawie nic nie zostało. Kiedy kurtyna idzie w górę zwisają dziwne sienniki przedziurawione pośrodku. Aktorzy wchodzą w nie i z nich wychodzą, nie wiadomo po co i dlaczego. Wjeżdżają na scenę dwie blaszane nasiadówki, w których siedzą bohaterowie "Rewizora" jak w fotelach. Horodniczy lata z gołym pępkiem, a jego córka nosi kostium złożony z dziesiątek pończoch pozawieszanych wokół ciała. Dlaczego? Żeby było trudniej zgadnąć".

Krytyk prawdziwy, jakim jest Ludwik Flaszen, wszystko z miejsca zrozumiał i pojął: "Szajna jest wizjonerem. Zjawiska wraz ze swymi znaczeniami ukazują mu się w obłoku skojarzeń tak konkretnych jak to, co widzi oko (...). W "Rewizorze" układają się wzdłuż osi, której na imię sarkazm (...). Zawarte w utworze potencje Szajna wyolbrzymia, sprowadza do niedorzeczności - i tak spotworniałe przygważdża obrazem - skrótem, z których każdy jest obelgą. Szajna nie odtwarza, nie analizuje, Szajna przedrzeźnia".

Późniejsze przedstawienia Szajny w nowohuckim teatrze były wobec "Rewizora" odmienne. "Don Kichot" Cervantesa to przepych i bogactwo malarskie fantazji, ,,Zamek" Kafki to z kolei umiar i skromność środków teatralnego wyrazu. Potem przyszło "Misterium Buffo" Majakowskiego i "Puste pole" Hołuja - drugi wielki obraz Apokalipsy Oświęcimia z żywymi manekinami ludzkimi, które wbiegały na scenę przy wtórze ogłuszającego łomotu taczek.

Kolejny etap przygody Szajny z teatrem przypada na lata 1966-71, kiedy to jest reżyserem i scenografem Starego Teatru w Krakowie. Ten okres twórczości w pamięci krytyków zapisuje się ciekawymi inscenizacjami dramatów Witkacego ("Oni" i "Nowe Wyzwolenie"), Majakowskiego ("Łaźnia"), Brylla (,,Rzecz listopadowa") i O'Caseya ("Szkarłatny proch"); dwa ostatnie spektakle oraz "Śmierć na gruszy" Wandurskiego zrealizował w Katowicach.

Nowy etap rozwoju talentu Szajny rozpoczął się w roku 1971. Wtedy wydarzeniem teatralnym stał się "Faust" w Teatrze Polskim w Warszawie. Jak we wszystkich poprzednich, tak i w tym przejawiła się wielka osobowość i talent artysty. O ile "Faust" Goethego jest aprobatą życia, gloryfikacją aktywizmu i działania człowieka, o tyle w realizacji Szajny został on potraktowany tragicznie. Reżyser odczytał i pokazał "Fausta" jako egzemplifikację klęski człowieka wobec świata, świata który go przerósł oraz życia, które jest ciągłym, powolnym umieraniem. Bohater tytułowy okazał się szarym, bezbarwnym człowiekiem, w drewnianych, więziennych chodakach. Świat stworzony przez człowieka stanowiły zmasakrowane ciała obozu. Duch Ziemi został przedstawiony w postaci królowej z bajki ze złotą koroną siedzącą w wózku inwalidzkim. W całym przedstawieniu widoczny był szaleńczy ruch, gonitwa obrazów i wolt świetlnych.

CZŁOWIEK, KTÓRY PRZEŻYŁ OŚWIĘCIM

Do tego czasu Szajna działa jednak wciąż w obrębie konwencjonalnego teatru, zmuszony do kompromisów i ograniczeń w swoich eksperymentach scenicznych. Dopiero kiedy otrzymał Teatr Studio mógł swój nadrealistyczny okrutny świat formować bez ograniczeń. Dopiero teraz może Szajna w pełni pokazać siebie i swoją wizję teatru plastycznego: "Witkacy", "Witkacy II", "Gulgutiera" (napisane wespół z Marią Czanerle), "Replika" (w czterech kolejnych wersjach) - najbardziej wstrząsający apokaliptyczny obraz doświadczeń i przemyśleń obozowych, "Dante", "Majakowski" - to najważniejsze spośród jego spektakli w ostatnim teatralnym okresie twórczości tego artysty.

Szczególnie ważna wydaje mi się w tym kwartecie "Replika", ponieważ jest ona nie tylko wielkim filozoficznym dyskursem o współczesności i jej tradycjach, ale stanowi także najbardziej adekwatny przykład wpływu obozowych przeżyć Szajny na jego wyobraźnię, wrażliwość artystyczną oraz refleksję intelektualną. Przed oczami widzów przesuwają się archetypiczne obrazy Prawdy i Piękna ludzkiej egzystencji. Na scenie świeża ziemia, a na niej sterta ludzkich ciał zamienionych w śmietnik. Lecz nagle spośród tej ohydy wysuwa się ludzka ręka, szuka, dźwiga się, powstaje żywa postać. Człowiek. Rozpoczyna się ludzkie misterium. Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. Dalej zaczyna się Golgota-Oświęcim. Tak jak Mickiewiczowski Konrad równał się z Bogiem mocą swej twórczości - bohater Szajny mierzy się z Bogiem miarą cierpienia. Ono stanowi o największym heroizmie i sensie człowieczeństwa. Plastyczny odpowiednik krzyża w spektaklu to wisząca Matka-Rodzicielka. Kolejny obraz - koszmarny, zniszczony fortepian Chopina (z wierzbą dokręconą do instrumentu jako plastyczną aluzją do łazienkowskiego pomnika), pod który w rytmie Auchswitz-dźwięków rzucona zostanie czaszka Yoricka i koło - świadectwo ludzkiego geniuszu. Wszystko.. czyli Replika.

Replika znaczy odpowiedź. Odpowiedź komu?... Finał spektaklu jest gorzkim szyderstwem. Sarkastycznym uogólnieniem czasu ludzkiej historii. Oto z Oświęcimia-Golgoty zrobiono chodnik. Twarze pomordowanych odbite na papierze zostały uroczyście przeciągnięte przez scenę. I oto na scenę wchodzi ON - Józef Szajna, człowiek, który przeżył Oświęcim. Kładzie na tym chodniku kiczowatą "złoconą", oszkloną ramę obrazu, by puścić na niej małego, kolorowego, dziecinnego bąka, który beztrosko kręci się, po twarzach... "Zostanie po nas łom żelazny i głuchy, drwiący śmiech pokoleń"... - zdaje się mówić Szajna - "a winni temu będziecie Wy!" Spektakl, który ma dwóch adresatów: Boga - Historię i Ludzkość, siłą swego wyrazu i goryczy wywołuje najwyższy hołd widowni bo wzbudza milczenie i pokorę.

Historia teatru Szajny na przestrzeni około 30 lat jego scenicznej działalności staje się z perspektywy czasu szczególnie wyrazista. Jest to teatr zdominowany przez wyobraźnię plastyczną i doświadczenie eschatologiczne czasów pogardy w widzeniu świata. Tradycyjna reżyseria jest tutaj nieobecna, także sam tekst pełni inną funkcję niż w teatrze konwencjonalnym. Miejsce Szajny w teatrze polega na tym, że tradycyjna analiza tekstu zostaje tu pogłębiona o pracę z aktorem w przestrzeni i nad przestrzenią, w której przyjdzie mu grać. "Jako reżyser - stwierdził - staram się niczym rzeźbiarz ludzką prawdą zakrzepłą w aktorze wypełnić przestrzeń. Ale aktor to nie tylko element plastyczny. Aktor wypełnia przestrzeń. Gra w zderzeniu z kontrpartnerem - dialogiem. Aktor i jego osobowość tworzą jedną płaszczyznę, dialog i jego znaczenie, sens, idea - drugą. Teatralny dialog to nie rozmowa przy kawie, to dialog racji. Przedstawienie jest dla widza przedmiotem, który jest nie tylko przybliżony fizykalnie, ale i ukazanym tak, aby ten przedmiot-racja-idea mógł być dla widza przejrzysty. Aby widz mógł ten przedmiot zobaczyć z każdej strony. I to zarówno dosłownie jak i w przenośni (...) już kiedyś jako scenograf chciałem przebijać horyzonty. Były one wyprute, pocerowane, pełne otworów, tajemniczości. Zawsze powstawało 10. pytanie: co dalej? Dzianie w teatrze to naoczne tworzenie kilku światów, ról w jednej rzeczywistości, w jednym świecie. Odkrywanie tych światów w diagonalnej (a nie horyzontalnej) perspektywie, oto co mnie interesuje i co jak sądzę tworzy istotę teatru dramatycznego..." Krytyków teatr Szajny irytował lub fascynował swoim specyficznym podejściem do realizmu. Bo Szajna realizm w teatrze pojmował inaczej niż uczy tego teoria literatury, czy też ukształtowany przez wieloletnią tradycję kulturową nasz poczciwy zdrowy rozsądek. W realizmie plastycznym Szajny chodzi o to, aby słowo stało się obrazem, ale dodajmy: obrazem, który nie ilustruje, lecz stanowi rzeczywistość realną wywodzącą się z abstrakcyjnego myślenia. "Przecież sztuka dzisiaj - powiada Szajna - to pewien sposób myślenia, wypowiadania się konkretem. Oddziałujemy słowami, znakami, które spotykamy w życiu. Ale kontekst sytuacyjny może zmienić znaczenie tych słów i w ten sposób język realizmu staje się językiem pewnej metafory. Teatr winien być poezją".

Taki teatr rzeczywiście tworzył Szajna w Studio. Realizowane tam scenariusze spektaklów przeistaczały realizm ilustracyjny w "realizm nad-rzeczywistości". Teatr tego scenografa, malarza i poety teatru w ciągu całego swego istnienia atakował widza i jego zastaną wrażliwość nową estetyką, nową formą obrazowania, nowym czasem teatralnym. Widz w teatrze Szajny musiał "czytać nie uszami a oczami" i poddawał się wielostronności i fantasmagoriom plastycznym jego autora. Spektakle cieszyły się wielkim zainteresowaniem nieprzypadkowej publiczności.

Teatr Szajny to apokaliptyczna parabola współczesności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji