Artykuły

Dwa teatry

Michał Kotański chce opowiadać o świecie, który tylko pozornie należy do przeszłości. Zło, jakie ponad osiemdziesiąt lat temu zwyciężyło w Niemczech i rozlało się po Europie, nie tylko nieustannie przypomina o sobie obrazem zniszczeń, także tych niematerialnych, ale również - co chyba najgorsze - wydaje się znajdować wciąż nowych wyznawców.

Dlatego też adaptacja "Mefista" Klausa Manna, pisarza, który był świadkiem rodzącego się i potężniejącego koszmaru, mogła być spektaklem istotnym. I owszem, warto to przedstawienie zobaczyć - rola Marcina Czarnika jest jedną z tych, jakie zapamiętuje się na długo.

Hendrik Höfgen, aktor dalekiego planu, naprawdę kocha teatr. Zrobi więc wszystko, by w nim zaistnieć, móc uprawiać swój zawód. Co oznacza "wszystko"? Przecież nie robi nic złego. Trochę pochlebstw, trochę uległości, trochę elastyczności w myśleniu o sobie i relacjach z drugim człowiekiem. Ale przecież, jak mówi Hendrik, aktor, wspaniały aktor cieszący się sławą i poważaniem może zrobić wiele, może zmieniać świat. Najpierw Höfgen wierzy w powtarzane przez siebie mrzonki, wyciąga nawet przyjaciela z obozu koncentracyjnego; potem jednak ulega temu, co wokół. Nie ma wyjścia - jeśli chcesz przeżyć, musisz ich słuchać, tak mówi przyjacielowi. A Hendrik chce przeżyć. I grać.

Adaptacja powieści Klausa Manna, jakiej dokonał Radosław Paczocha, jest nader tradycyjna. Zaczyna się od teatralnej próby - próby "Fausta" Goethego. Hendrik gra pudla. W ostatniej scenie, po tym, jak widzimy fragment jego roli Mefista, w garderobie nachodzą go widma przyjaciół, wyrzucających aktorowi uległość wobec nowej zbrodniczej władzy. Ta klamra, w której teatr splata się z życiem, wydaje się aż nazbyt dosłowna. Paczocha buduje sytuacje tak wyraźne, tak domknięte, że nie sposób historii tragicznego uwiedzenia przeczytać inaczej niż w kluczu historycznym. A przecież w powieści Manna gra o duszę Hendrika/Mefista odbywa się na wielu planach.

No właśnie, historyczność. Można by zacytować słowa Cezarego Michalskiego, pochodzące z programu do spektaklu: "[...] Weimarem nie są dziś Niemcy, ale stała się nim cała Europa, właśnie dlatego "Mefisto" Klausa Manna [...] NIE JEST utworem historycznym". "Mefisto" w reżyserii Marka Kotańskiego pozostaje jednak spektaklem historycznym, i to w dwojakim sensie. Po pierwsze, prezentuje model teatru, jaki nie jest już w stanie poruszyć odbiorcy; po drugie - i wynika to bezpośrednio z poprzedniego stwierdzenia - przedstawia historię pozbawioną wymiaru uniwersalnego.

Kotański organizuje świat przedstawiony wedle prostych reguł: widz doskonale wie, że ogląda kres Weimaru i dojście do władzy Hitlera. Pokazują to nie tylko ogromne flagi III Rzeszy - w kształcie swastyki jest też kolczyk żony premiera, Lotty Lindenthal, i rysunek na pudełku zapałek. Ale takie chwyty nie budują w spektaklu niczego poza dosłownością, daleko im do surrealizmu czy groteski. To, co miało być odrealnione, trąci łopatologią. To, co mogło być upiornym snem, jest jedynie opowiadaniem o przeszłości.

W przedstawieniu Kotańskiego wydarzenia z życia Hendrika Höfgena pozostają historią pewnego aktora, uwikłanego w jedne z najbardziej przerażających wydarzeń XX wieku. Na projekcjach widzimy zarówno palenie książek, jak i ciała torturowanych wrogów systemu. Ale takie unaocznianie nie wystarcza, jeśli na scenie mamy do czynienia z realizmem, i to nieco już spatynowanym. Kotański organizuje spektakl wokół kolejnych scen, w których postaci przeprowadzają rozmowy istotne - o polityce, miłości, sztuce. Mało w tym teatru, dużo słów.

Paradoksalnie, ów teatralny język ulega obnażeniu w fragmentach spektaklu, które mają unaocznić doskonałość warsztatu i wielkość talentu Hendrika Höfgena. Fragmenty "Hamleta", "Makbeta" czy "Fausta" są zainscenizowane ironicznie: pokazują, że teatr, w którym grał Höfgen, nie jest już naszym teatrem, a żywe pozostają jedynie jego kreacje. Grający wprost do widowni aktorzy, klasyczne "postaciowanie" (rozpacz Gertudy, przebiegłość Poloniusza, złowróżbność Wiedźm) istnieją na scenie w jawnej opozycji wobec prawdy, pasji, przewrotności Hamleta, Makbeta, Mefista. Ale widz - wbrew intencji reżysera - przez całe przedstawienie obserwuje również inną opozycję, która we wspomnianych scenach ujawnia się jeszcze dotkliwiej: między teatrem Michała Kotańskiego a teatrem Marcina Czarnika.

Czarnik rozsadza spektakl. Jego Hendrik wydaje się być wszędzie, wszystkim i każdym. Bywa i Faustem, pragnącym doskonałości kunsztu, i Małgorzatą, oszukaną błyskotką i obietnicą miłości, uwiedzioną i porzuconą. I Mefistem, targującym się z Bogiem o ludzką duszę.

Jest z początku naiwny, ale też pełen determinacji - musi osiągnąć sukces. Jego pytanie o to, czy dobrze zagrał psa w scenie z Faustem i Wagnerem, rozbraja widza - jest nie tyle zabawne, co rozczulające. Zaraz potem jednak Hendrik zaczyna kalkulować, co jest bardziej opłacalne: występy w teatrze robotniczym czy pokorne czekanie na wielką rolę. Czarnik tworzy postać zmienną: nie jest ani bezwzględnym karierowiczem, ani oddanym swojej pasji aktorem. To aktor, który marzy o karierze i dąży do sukcesu. Żadna z jego decyzji nie jest godna potępienia, a jednocześnie o każdej myślimy z lekkim niesmakiem. Może byśmy takie podjęli, ale trudno nam się do tego przyznać.

Marcin Czarnik buduje postać w tylu tonacjach, przy użyciu tak bogatej skali środków, że opis wydaje się bladym odbiciem tego, z czym obcuje widz. Naiwność i okrucieństwo, błazeństwo i patos, lekkość i determinacja - wszystko pojawia się nagle, jako tematy, a nie psychologicznie prowadzone przemiany bohatera. I to wyraźnie odróżnia Czarnika od innych aktorów tego przedstawienia (na uwagę zasługuje jednak bardzo dobry Adam Szarek - kabaretowa diwa i odrzucony kochanek Hendrika). Ale nie tylko: świetna rola nie przystaje do spektaklu, który prowadzony jest podług reguł tradycyjnej dramaturgii. W tym starciu dwóch porządków i dwóch teatrów wygrywa Marcin Czarnik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji