Po jubileuszowym sezonie poznańskiej Sceny na Piętrze
W 4 oczy z Romualdem Grząślewiczem, szefem poznańskiej Sceny na Piętrze.
Jaki był zakończony właśnie jubileuszowy sezon?
- Bogaty, nie tylko artystycznie. Dzięki patronom i przyjaciołom Sceny na Piętrze udało się nam zainstalować klimatyzację.
I co, przykładowo, w nowym klimacie wystawiliście?
- Cztery spektakle: Niebezpieczne zabawy Jana Machulskiego z jego udziałem, Tylko dla kobiet Michała Zabłockiego, Ławeczkę Gelmana oraz W obronie jaskiniowca Roba Beckera w wykonaniu Emiliana Kamińskiego. Poza tym - 11 programów teatralno-telewizyjnych, FART-y z udziałem Grażyny Barszczewskiej, Ewy Ziętek, Leszka Teleszyńskiego, Pawła Wawrzeckiego, Artura Barcisia, Beaty Tyszkiewicz, Doroty Stalińskiej, Joanny Szczepkowskiej i Jerzego Zelnika i super - FART z Aliną Janowską.
Jak było z frekwencją?
- Z tym nie mieliśmy kłopotu, dzięki naszym wiernym gościom - stałym i niezawodnym. Lubią nas, a my staramy się nie zawieść publiczności.
Lubią was też aktorzy, o czym świadczył wysyp znakomitych gości na waszej Gali Urodzinowej. Stawiło się wiele sław na 25-lecie, z Grażyną Barszczewską (chyba najwierniejszą z wiernych), Ewą Dałkowską, Ewą Szykulską, Magdaleną Zawadzką, Michałem Bajorem...
- Miło powspominać.
A co szykujecie nowy sezon?
- Chcielibyśmy pokazać laureata Grand Prix III edycji naszego Konkursu Dramaturgicznego TESPIS 2004 Róże Luksemburskie, Jarosława Sokoła. No i kontynuować naszą długoletnią współpracę z redakcją Gazety Poznańskiej, darzącej nas swoim prasowym patronatem. A ponieważ apetyt przychodzi w miarę jedzenia - po klimatyzacji chcielibyśmy zaprosić widzów na nowe fotele, wśród których będą również Fotele Patronackie, czyli fundowane przez przedsiębiorstwa, firmy i osoby prywatne, I tym razem liczymy na wsparcie naszych sympatyków, których już teraz zapraszamy na następne FARTY.