Artykuły

Odrobina szaleństwa!

- Staram się w każdej roli odchodzić od własnych cech. To zawsze jest postać stworzona, a nie powielanie swojej osobowości. Mój wygląd jest już wystarczającym akcentem, dlatego nie nadaję granej postaci żadnych własnych cech - mówi ANNA SENIUK, aktorka Teatru Narodowego w Warszawie.

W 1998 roku odcisnęła Pani dłoń na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach. Czuje się Pani na co dzień gwiazdą?

- Miło jest, jak się mówi na kogoś gwiazda, ale w naszych polskich warunkach traktuję to trochę z przymrużeniem oka. Nawyków gwiazdy nie mam wcale. W moim życiu nie ma skandali, nie widać mnie w kolorowych pisemkach, nie bywam na bankietach. Mam w domu kominek i bardzo lubię przy nim posiedzieć...

Czyli cechy ciepłej, domowej kobiety, serialowej bohaterki "Czterdziestolatka" Madzi Karwowskiej jednak przeważają?

- Nie, nie. Mam swój temperament. Mój domowy wizerunek jest różny, jak każdej kobiety, która zajmuje się wieloma rzeczami naraz i prowadzi dom. Kiedy dzieci były młodsze, miałam mało czasu, więc wychowywałam je "szybko" - w pigułce. Dzięki Bogu znalazły swoją drogę.

Pani córka, Magdalena Małecka jest altowiolistką...

- ...i zrobiła już dyplom magisterski na Akademii Muzycznej w Warszawie, ale teraz będzie studiować na 2-letnich Podyplomowych Studiach Literacko-Artystycznych na UJ w Krakowie. Sprawiła mi tym dużą radość i niespodziankę, bo wcześniej nic mi o egzaminach na UJ nie wspominała. Odetchnęliśmy z ulgą, a mój syn Grzegorz, który jest aktorem, powiedział, że w naszej rodzinie nareszcie ktoś będzie miał poważne studia za sobą...

Syn swój start do szkoły teatralnej podobno też ukrywał?

- Tak. Nic mi nie mówił, że się przygotowuje do egzaminu, zorientowałam się dopiero, kiedy zobaczyłam jego teczkę w Akademii Teatralnej. Teraz jesteśmy razem w Teatrze Narodowym. Syn dostał w nim etat jako nagrodę za rolę Gustawa-Konrada w "Dziadach", w spektaklu dyplomowym. Dwa lata temu dostał też nominację do "Feliksa" (warszawska nagroda teatralna) - prześcignął mnie. Ja dopiero w tym roku mam tę nominację...

Teatr, film, telewizja - co Pani jest najbliższe?

- Najbliższa jest Antonina, moja wnuczka, która się urodziła 6 stycznia 2006 roku. Mój 31-letni syn został szczęśliwym ojcem, a ja babcią.

Czy to znaczy, że jest Pani tak przejęta rolą babci?

- Tak, bardzo, choć dzięki Bogu stale jestem zajęta zawodowo. Ale jeśli mam do wyboru być z Antoniną czy wystąpić, to wybieram zawsze Antoninę Marię. To przecież moja pierwsza wnuczka, chciałabym, aby mnie trochę zapamiętała!

Która z ról teatralnych, czy filmowych jest dla Pani najważniejsza?

- "Pchła Szachrajka" to moja może nie najważniejsza, ale najukochańsza z ról dramatycznych i komediowych. Najpierw wystąpiłam w spektaklu Teatru TV w reż. Macieja Wojtyszki, a później wyreżyserowałam i zrealizowałam widowisko muzyczne w wersji koncertowej z orkiestrą i solistami, z muzyką Macieja Małeckiego. Ewa Konstancja Bułhak, moja była studentka, śpiewała w nim partię Pchły. Ten koncert, transmitowany na żywo przez Polskie Radio, został nagrany na płytę, która szybko się rozeszła. Od dwóch lat staram się, aby PR wznowiło tę płytę, ale bez skutku.

Oprócz "Pchły Szachrajki" stworzyła Pani tyle innych wspaniałych ról. Jak Pani pracuje nad rolą?

- Staram się w każdej roli odchodzić od własnych cech. To zawsze jest postać stworzona, a nie powielanie swojej osobowości. Mój wygląd jest już wystarczającym akcentem, dlatego nie nadaję granej postaci żadnych własnych cech.

Czy łatwo Pani wychodzi z roli, szybko "zmywa" wraz z makijażem postać, którą przed chwilą Pani grała?

- Oczywiście. Nie mam czasu po zejściu ze sceny trwać w postaci. Goni mnie życie -mam jeszcze tyle do zrobienia. Nigdy nie tracę kontaktu z rzeczywistością!

Zatem aktorstwo nie ma pierwszeństwa nad innymi sprawami?

- Ależ nie! Życie jest tak interesujące i ciekawe, że naprawdę warto rozejrzeć się, co jest poza teatrem. A tyle jest spraw niezwykłych i fascynujących, więc nie chcę zamykać się tylko w jednej przestrzeni. Praca zawodowa to jeden z elementów życia, dobrze, jeśli się ją uprawia z miłością. Ja mam to szczęście!

Co Panią jeszcze porywa?

- Lubię podróże. To również wpływ sztuki, którą grałyśmy z Zofią Saretok - "Pierwsza młodość". Mówi ona o dwóch dojrzałych kobietach, które miały nieudane życie, ale wreszcie razem postanawiają wyruszyć w podróż dookoła świata. Chcą przeżyć ciekawie i atrakcyjnie ostatnie lata życia. Po dwóch latach grania tej sztuki pomyślałyśmy - dlaczego my nie możemy zafundować sobie czegoś takiego ? Jedźmy gdzieś!

Jak to się skończyło?

- Co roku wyjeżdżamy gdzieś we dwie. Najpierw palcem po mapie. Do Portugalii? Jedźmy! Albo do Szanghaju? I lecimy bez żadnych biur podróży czy przewodników. Kupujemy bilety na samolot, potem na miejscu wynajmujemy samochód, abyśmy były niezależne. Jeśli się nam podoba - zostajemy, jeśli nie - wracamy. Poleciałyśmy faktycznie do Szanghaju, a tam zgubiłyśmy się naprawdę. Po wielu godzinach znalazłyśmy Chińczyka, który mówił trochę po angielsku. Zdumiony powiedział: - Panie są bardzo odważnymi kobietami! Dzięki Bogu, mamy w sobie odrobinę szaleństwa!

A Kraków? Często tu Pani przyjeżdża?

- Staram się często przyjeżdżać. Mam tutaj rodziców, którzy odeszli, więc odwiedzam cmentarz. Ale również spotykam się z moimi przyjaciółmi na Kazimierzu. Odkrywam go, bo za moich czasów, kiedy tu mieszkałam, wyglądał zupełnie inaczej.

A więc do zobaczenia na Kazimierzu.

- Do zobaczenia.

***

Anna Seniuk

Urodziła się w 1942 roku w Stanisławowie. Chodziła do VII L0 w Krakowie, potem studiowała w tutejszej PWST, którą ukończyła w 1964 roku. Zaraz po studiach występowała w Starym Teatrze. W 1969 roku opuściła Kraków i związała się z Teatrem Ateneum i Teatrem Powszechnym w Warszawie. Wielką popularność przyniósł jej serial telewizyjny Jerzego Gruzy "Czterdziestolatek". Obecnie gra w Teatrze Narodowym w Warszawie, jest profesorem warszawskiej Akademii Teatralnej. Ostatnio występuje w serialu "Egzamin z życia".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji