Artykuły

Niemen według młodych

"Niemen - rzeka wspomnień" w reż. Marcina Kołaczkowskiego Stowarzyszenia Muzyka bez Granic w Teatrze Komedia w Warszawie. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Wokalistka Margita Ślizowska i aktor Marcin Kołaczkowski przygotowali wieczór piosenek z repertuaru Czesława Niemena. Chwała im za to, bo spektakl okazał się udany.

Oboje sprawdzili się już w równie dobrych przedstawieniach z piosenkami Agnieszki Osieckiej i Marka Grechuty. Tym razem - biorąc pod uwagę brzmienie głosu Czesława Niemena, którego podrobić się nie da, i jego niedoścignioną technikę wykonawczą - ryzyko artystyczne było olbrzymie.

Na szczęście para wykonawców nie staje w zawody z pierwowzorem. Ich interpretacje piosenek są z założenia inne, własne, określone nowymi aranżacjami Bartłomieja Krauza.

Mam wiele uznania dla profesjonalizmu solistów. Śpiewali czysto, dynamicznie, odważnie testując swoje możliwości głosowe. Nawet zagorzali wielbiciele twórczości Niemena mogli się poczuć usatysfakcjonowani ich interpretacjami.

Margita Ślizowska bez kompleksów odnalazła się w repertuarze, który w oryginale powstał na głos męski. Z ogniem odśpiewała zabarwioną bałkańskimi motywami " Allilah", a z brawurową lekkością - "Płonącą stodołę". Prawdziwą klasę ukazała w bodaj najtrudniejszej wokalnie piosence "Pod Papugami", przez spowolnienie tempa. Artystka swobodnie poruszała się w różnych nastrojach muzycznych, bawiła widzów modulowaniem głosu. I jeszcze "Nie wiem, czy warto", "Wspomnienie" - nie wiadomo, która lepsza. Wypadła porywająco.

Marcin Kołaczkowski okazał się godnym partnerem. Z młodzieńczą sylwetką, długimi włosami i przystrzyżonym zarostem mógł co starszym fanom kojarzyć się z samym Niemenem z początków kariery. Śpiewał głównie jego wczesne przeboje: "Hej, dziewczyno, hej", "Nie bądź taki Bitels", "Sprzedaj mnie wiatrowi", "Włóczęgę". Świetnie sobie radził.

Atmosferę lat 60. jako spiker radiowy przypomniał Mieczysław Morański. Między piosenkami podawał agencyjne wiadomości z uwzględnieniem stale rosnącej popularności Niemena. Pytany przez krytyka muzycznego, dlaczego tak krzyczy, odparł z nieodpartym wdziękiem: żeby do pana dotarło. Do widzów wieczoru, zapewniam, dotarło.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji