Szczecin. Brama w Kanie
Wyklęty w Goleniowie Teatr Brama znalazł schronienie w szczecińskiej Kanie.
Daniel Jacewicz, szef i założyciel goleniowskiego teatru, dostał etat w szczecińskim teatrze. I tu goleniowscy artyści będą obchodzić dziesięciolecie swojego teatru. Wcześniej Jacewicz był zatrudniony w Goleniowskim Domu Kultury. W kwietniu jeden z młodziutkich aktorów oskarżył go o uwiedzenie. Zarzuty przedstawili w liście do burmistrza i dyrektora GDK rodzice chłopca (kilka miesięcy wcześniej chłopiec o molestowanie seksualne oskarżał też członka swojej rodziny, ale później się z tego zarzutu wycofał). Sprawę do prokuratury skierował zastępca burmistrza Goleniowa. Ta - po zapoznaniu się z nią - umorzyła postępowanie.
Teatr musiał jednak wynieść się z domu kultury. Jacewicz wyjechał z Goleniowa: - Ponoć kompromitowałem miasto. Moi przełożeni nawet mnie nie zapytali, co mam do powiedzenia na temat tych absurdalnych zarzutów.
Znalazł zatrudnienie w Kanie, a za nim przeprowadziła się część skupionych wokół niego aktorów. - Nasza współpraca z Bramą układała się udanie od lat, np. przy okazji organizowanego w Goleniowie festiwalu Bramat - mówi szef Kany Dariusz Mikuła. - Czemu nie mielibyśmy dalej nie korzystać z ich sprawności w obsłudze projektów teatralnych?
Artyści już pracują nad wspólnymi projektami. W listopadzie ruszą wspólne próby (dołączy do nich wywodząca się z Gardzienic Chorea) do "Antygony" dla Opery na Zamku.