Lublin. Operetka wyborcza
Rodzice dzieci uczestniczących w konkursie "Mała Miss i Mały Mister" dowiedzieli się, że finał imprezy zaplanowanej w Teatrze Muzycznym na 15 października został odwołany z powodu spotkania wyborczego z prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem. Dyrektor operetki Leszek Hadrian twierdzi, że organizatorzy konkursu nie dopełnili podstawowych formalności.
Najpierw impreza z udziałem 20 kandydatek i 10 kandydatów do tytułów miała się odbyć w czerwcu, ale została przełożona na 1 października, ponieważ wcześniejszy termin kolidował z planami choreografa (w programie imprezy są popisy taneczne, wokalne i muzyczne). Z kolei ta druga data nie odpowiadała głównemu sponsorowi fundującemu dla laureatów kolonie zagraniczne. Ostatecznie finał imprezy, której patronują m.in. prezydent Andrzej Pruszkowski i wiceprzewodniczący RM Lublin Zbigniew Wojciechowski (konsultował termin z dyr. Jackiem Bonieckim z Teatru Muzycznego) ustalony został na 15 bm. Organizatorzy z agencji Modart poinformowali o tym za pośrednictwem mediów, plakatów i banerów. Tydzień temu otrzymali z teatru telefoniczną informację, że termin jest nieaktualny.
- Pismo w sprawie rezerwacji wysłaliśmy 21 września. Wszystko było na dobrej drodze. Na dwa tygodnie przez finałem przekazaliśmy do kasy bilety, które zostały przyjęte. Część z nich sprzedano. Pracownica teatru pani K. poinformowała nas, że zgodnie z obowiązującym obyczajem umowę podpiszemy na tydzień przed imprezą. Zamiast tego przez telefon dowiedzieliśmy się, że 15 bm. nasza impreza się nie odbędzie, ponieważ sala potrzebna jest na spotkanie z Waldemarem Pawlakiem - wyjaśnia prezes firmy Modart Beata Drewienkowska.
Rodzice są zbulwersowani. -Z powodu przekładnia terminów dzieci przeżywają stres. Dwa razy w tygodniu wozimy je na próby na drugi koniec miasta, szykujemy stroje. Wszyscy mają już tego dość. Organizatorzy wyjaśniają, że dyrekcja Teatru Muzycznego odwołała spektakl pod naciskami Urzędu Marszałkowskiego - mówi jedna z matek kandydatki do tytułu Małej Miss.
Dyrektor Teatru Muzycznego Leszek Hadrian odpiera zarzuty: - Poza pismem z 21 września nikt z organizatorów imprezy nie kontaktował się ze mną. Podstawą do wynajęcia sali jest umowa podpisana z uprawnioną osobą. Ustne kontakty na szczeblu referentki nie mogą rodzić zobowiązań. W tej sytuacji na prośbę szefa lubelskiego PSL Edwarda Wojtasa wynajęliśmy salę na spotkanie zaplanowane na 15 bm., notabene uzyskując znacznie lepsze warunki finansowe. Zgodnie z obowiązującą procedurą, PSL wpłacił już 30 proc. zaliczki - wyjaśnia dyrektor Hadrian.
Odrzuca też zarzuty o uleganie Edwardowi Wojtasowi, któremu jako marszałkowi województwa, podlega teatr. - Mam rogatą duszę i nie poddaję się wpływom. Odmówiłbym Edwardowi Wojtasowi, gdyby rezerwacja Modartu potwierdzona została formalną umową - zapewnia dyrektor.
Prezes Drewienkowska ma za złe Teatrowi Muzycznemu, że nie chciano z nią rozmawiać o przeniesieniu finału na inny termin. Dyr. Hadrian twierdzi co innego. Niewykluczone, że sprawa znajdzie finał w sądzie.
- Ponieważ ponieśliśmy ogromne koszty związane z reklamą, odwołaniem rezerwacji zajmie się nasz prawnik - powiedziała prezes Modartu.
Finał wyborów "Małej Miss i Małego Mistera" został przeniesiony na 22 października do sali filharmonii.