Artykuły

Szajna i Faust - zapis z prób

Sala prób Teatru Polskiego w Warszawie. Szajna siedzi u szczytu wydłużonego stołu, jest w różowej koszuli, lecz oczy mu płoną na czarno. Po obydwu stronach aktorzy nieruchomo i niepewnie wyczekujący, jak przed spirytystycznym seansem. Na prawo Duch Ziemi, na lewo Mefisto, obok włączony magnetofon, który na monolog Szajny będzie reagował najżywiej.

Chciałem państwa na wstępie uprzedzić

że nie będzie to Lesedrama

to znaczy będziemy musieli

wykonać jak się to mówi

określone zadania aktorskie

zakładamy sobie przede wszystkim

skameralizowanie tematu

ten nasz "Faust" ma się tak do Goethego

jak ja się mam do Fausta

romantyczni bohaterowie

powymierali od dawna

mówmy więc o żyjących

którzy prawie jak Faust

muszą sobie z tym światem poradzić

bo na tym wszak polega dramat Fausta

że świat go przerósł i dusi

i właśnie do nas należy

wyimaginowanie sobie

spektaklu o Fauście dzisiejszym

ja nie potrafię powiedzieć

czy ma to być surrealne

czy całkowicie realne

są rzeczy które trudno wytłumaczyć

lecz dajmy trochę miejsca marzeniu

na uśmiechu rodzi się sztuka

a w swych wędrówkach po świecie

spotykamy nie tylko róże

róże w naszych czadach powiędły

zniszczyła je wielka susza

zostały po nich same kolce

spróbujmy więc pokazać dramat Fausta

bohatera nie romantycznego lecz zrodzonego na buncie

dramat w którym liczyć się będą nie przyczyny lecz skutki

otwórzmy nową historię gdzie bohater ma prawo do życia

bo nikt dziś nie odczuwa potrzeby oglądania na scenie nieboszczyków

i nie ma dziś przedstawienia

niepolitycznego czy niekościelnego

w walce mitów która przecież się toczy

o jakieś racje poznawcze

o dokonanie wyboru

ten Faust nam powinien pomóc

określić cały ten chaos

tę zapapraną rzeczywistość

bo wszystko się w naszych czasach tak dalece zrewolucjonizowało

że zamiast do uporządkowania prowadzi nas do chaosu

oczywiście że prawo rewolucji jest historyczne i cykliczne

ale nas tu obchodzić będzie nie to co wiemy o Fauście

z anegdoty czy szkolnej lektury

ale to co ja państwu powiem i co sobie teraz czy później

spróbujemy jakoś wyjaśnić

traktujcie więc dzieło proszę

nie jako "Fausta" Goethego

i taki jest wybór tekstu

by nie był przywiązany do postaci

Faust Małgorzata Mefisto

mogą mówić te same kwestie

bo mają takie same lub podobne

odniesienia do aktualności

jakbyśmy wszyscy żyli

w tym samym czasie i kraju

próbujemy więc wyjść od tekstu bo tekst jest niby faustowski

ale już anegdota i narracja Bordowicza i moja

są całkowicie inne dynamiczne i nierefleksyjne

jakby materia do tego jaki ja mam stosunek do tekstu

czy się z nim zgadzam czy nie zgadzam bo nie jest to afirmacja

ten Faust to jest mój przeciwnik on mnie po prostu osacza

a ja się próbuję wyrwać niby wierzący katolik

któremu wierzyć jest ciężko bo mu wiara wszystkiego zabrania

takim jak grzech ciężarem

przedstawia mi się tekst "Fausta"

smutek i gorycz bohatera

wydają się być niby jakąś

przeraźliwością naszego czasu

z filozofii przemyca się historia

i człowiek występuje w niej w układzie

w jakim został uwarunkowany

chodzi właściwie tylko o to

żeby przełamać nihilizm

jaki narzuciły mu warunki

czy to w rezultacie zaświadczy na rzecz afirmacji człowieka

zobaczymy

trzeba się po prostu nauczyć poznawać reguły życia

gorycz Fausta jest jego biernością

zaś nijakość i bierność

zmuszają go do aktywności

opowiedzmy więc sobie dzieje Fausta

i dorzućmy do tego anegdotę

bowiem tekst jest też materiałem

który trzeba zamienić na działanie

BOUKOŁOWSKI czy wolno zapalić

SZAJNA Wolałbym proszę państwa że tak powiem nie być przez nikogo

przerywany

reżyser może się okazać taką maszynką do golenia która nie zacina się w teorii ale na ludzkim ciele

Jest zatem pewna zbiorowość w której obraca się Faust

jako jeden z tej zbiorowości choć naturę ma całkiem inną

inną mentalność i wrażliwość - słowem

intelektualista wśród prostaczków

człowiek zbuntowany czy wściekły wyrywa się z przeciętności

pragnie zburzyć wierzenia czy mity już powiedzmy przestarzałe czy skostniałe żeby na własnej skórze poprzez samego siebie

poznać ten świat

stary jest i zalękniony

lecz chciałby może się uda

nie to żeby życie powtórzyć

lecz by zrewidować powody

własnej kapitulacji

bo kimże proszę państwa jest Faust

jeżeli nie starym hippiesem

który z lęku przed własną "końcówką"

z ciekawości i drapieżności

wyłamuje się z tak zwanej zbiorowości

(wszak najszybsze decyzje mają młodzi

nie stawiają wprawdzie nowych konstrukcji

lecz błyskawicznym refleksem

wyłapują co myszką trąci)

bowiem człowiek wiadomo im głupszy

i im mniej sobie pytań zadaje

tym się staje szczęśliwszy

i na tym polega dramat Fausta

człowieka który ciekaw był poznania

który siebie chciał skwalifikować

w osaczającym go świecie

Fausta duszonego przez mity

bo mitami są tu zarówno

Duch Ziemi jak i Mefisto

jest to dla mnie właściwie sen - przecie nie obyczajowa anegdota

skoro zmarnowałem jedno życie - i Faust po raz drugi dał się nabrać

stąd jego podwójna gorycz - człowieka dociekliwego

który spragniony był poznania i który dowiedział się tyle

że poznać to znaczy umrzeć

bowiem hermetyczny był świat tego wyuczonego faceta

zaś kiedy mu go poszerzono wkroczył w ten świat nieznany

niepewnie i trochę obco

bo on tu przecie oczekiwał wyimaginowanej szczęśliwości

a to co znalazł nie było zbyt piękne ani nazbyt radosne

przywykliśmy mówić fajnie nie bacząc że aprobata

prowadzi nas do stagnacji wykluczającej poznanie

choć sądząc z pozoru jesteśmy tacy

że uciekamy z odcinka naszego dwutysiąclecia

widać przestała nam wystarczać

sytuacja w jakiej znalazł się Chrystus

i właśnie o tę dolę Chrystusa

o tę jego katorgę

będzie nam tutaj chodziło

przecie z Fausta się też wykpiwają

jakeś chciał bracie więcej poznać

być cwańszy niż my jesteśmy

to my ci tu pokażemy

i jest wystawiony na głupca

szlachetny element pozytywny

pokazano tu prawo człowieka do bierności i kapitulacji

jakie mu narzucają jego środowiska i mity

wprowadza się nieszczęśliwego

do świata ludzi szczęśliwych

którym wystarcza byle co

bo kto to jest ta zbiorowość

Brandery Frosze Altmayery

stagnacja z programem na siłę

i wydaje mi się proszę państwa

że w pewnych sytuacjach otwartych

to co nazywamy światem

Ducha Ziemi i Ducha Mocy

Ducha Światła i Ducha Ciemności

spreparowała tu władza

która na końcu orzeka

nie wyplączesz ty się bracie z tej matni

znalazłeś się w kalejdoskopie kolorowych obrazów życia

i łapiesz się za najprostsze chcesz zakosztować konsumpcji

i nacieszyć się grzechem - chodzi ci o Małgorzatę

tu jest to przemycanie sytuacji Adama i Ewy

lecz ja nie afirmuję proszę państwa mitów będących w destrukcji

tu wszyscy można powiedzieć są okaleczeni i chorzy

ja bym to może akceptował w zbiorowości naszego życia

nie chodzi mi mówiąc o życiu o to co w Polsce aktualne

u nas dla sukcesu wystarczy jakiś kawałek publicystyki

Goethe to nieco poszerza pokazuje można powiedzieć

sytuację uniwersalną

większą niż to nazwałbym polityką na aktualność

chodzi tu o sprawy minimalne

które robi się w knajpie i w łóżku

gzić się pić i obżerać

by mi się odbiło wulgarnością

co nie znaczy że nie jestem za Faustem

bo nawet jeżeli się mój Faust

kompromituje słabościami

to on jednak do czegoś dąży

bo Faust wyszarpuje się jak mucha z matni w której żył do tej pory

i mowa w tym jego buncie o racjach humanitarnych

choć nie mówię że to humanizm (taki to izm jak totalizm)

bo wszystko nawet Bóg jest okrutny skoro nas wygnał z raju

i stworzył nam że tak powiem ateistyczną postawę

która się nagle waży deprecjonować mit

która się obraża na grzech (to co innego niż nieszczęście)

i próbuje otworzyć szczelinę w hermetycznym świecie Fausta

bo kto tu jest przeciwny Faustowi

przeciętność zbiorowość i typowość

poszufladkowanie świata

w którym liczą się tylko rzeczy

które się zmieściły w szufladkach

zakładamy tu więc dyskusję z przestarzałymi mitami

mówiąc inaczej bunt Fausta wymierzony przeciw tym mitom

czy Faust tu jest oszukany nabrany i musi przegrać

mnie się wydaje że musi i że jego przegrana jest jak zguba

bohatera Camusa w "Dżumie" choć Faust zapragnął świadomie

swej egzystencjalnej starości wyrwać chwilę młodego szczęścia

CZENGERY Czy można się napić wody

SZAJNA Co proszę - woda w wodzie

to w niniejszym wywodzie jest wszak też elementem egzystencji

bowiem choć na początku było Słowo

jest to w sposób widoczny sprawa Ducha,

który teraz podejmuje racje życia

i zawierza swojemu losowi:

jeżeli już musimy umierać zamieńmy emocje życia

na wolno sunący pociąg lecz czy warto latami i z kacem

się wlec towarowym pociągiem

czy nie lepsza jest chwila szczęścia

jest w takim rozumowaniu znamienny dla Fausta egotyzm

lepiej krótko a dobrze

Faust jest starym egoistą

jego próba przewartościowania

starych mitów na nowe

jest przedsięwzięciem pozornym

skoro Bóg ma nogi z waty

oddala się możliwość poznania

nieświadomość okazuje się być szczęściem

a rewizja mitu tragedią

lecz Faust się słusznie buntuje

bo słuszna jest przemijalność

mitów myślowych i formalnych

ten szlachetny anarchista

zamienia porządek w chaos

bo jest burzycielem nie ofiarą

lecz Faust ponosi klęskę i zostaje zabity przez śmierć

choć śmierci jako takiej nie ma a życie jest każde radością

było takie oświęcimskie powiedzenie że jeśli się nie pogorszy

to trudno nam będzie skonać

lecz zanim się to stanie Faust wybiera drogę pośrednią

rezygnuje z Michała Archanioła czyli z Ojca Świętego

z okrutnego Boga co wymaga nieustających świadczeń

i chcąc się wyrwać z samotności trafia mechanicznie na zbiorowość

która zalatuje faszyzmem pachnie ziemią i światem

niby krainą ślepców w słynnym obrazie Breughela

zabawiają się tu jak na dworcach rozpakowują toboły

by pokazać Faustowi to życie

bez intelektualnych rygorów

głupoty pustoty rozpasania żarcia picia i dupy

przepraszam ale taka jest prawda

no to on się w to pcha i próbuje powrotu na tę inną planetę

jak gdyby od laboratorium przemierzył z Mefistem kawał drogi

powiedzmy że pochodził z Księżyca i teraz się przeniósł na Ziemię

a na końcu w "Nocy Walpurgi" może się znajdzie na Wenus

bo podobno tam będzie lepiej

widać stąd że ta jego tęsknota ta pogoń za samym sobą

zarówno w przestrzeni jak w czasie

trafiła u Auerbacha na zbiorowisko ludzkie

którego biorąc na rozum Faust przecie nie aprobuje

z wszystkiego co tu mają na sprzedaż

on pragnie tylko dziewczyny

nie wiem czy takiej cnotliwej

skoro ją dostał od Mefista

Małgorzata to jego śmierć

ona mówi jak gdyby do Fausta

jeśli mnie pragniesz to mnie bierz

ale będzie to pierwszy twój grzech

niby granica za którą

kiedyś Ewę wygnano z raju

ja zemstę sobie wyegzekwuję

i co zapowiedziała spełniła

bo zjawiła się w "Nocy Walpurgi"

jako Śmierć

dla mnie jest to Noc Duchów

kalejdoskop czy podsumowanie

wszystkiego co przeżył Faust

bo on tu w końcu zawędruje

w labiryntach własnej wyobraźni

będzie chodził po jakichś światach

i wpadał w jakieś cmentarzyska

w historię wystawioną na sprzedaż

z której wynika jedno

że świat jest o wiele głupszy

niż się nim być wydawał

lub że jak w Wieży Babel

nie można się w nim zorientować

E. HERMAN ja się też nie mogę zorientować czy nie można by prościej

SZAJNA bo mnie się wydaje że młodość jaką uzyskał Faust

za pośrednictwem Małgorzaty jest tu jakby ilustracją

biologicznej prawdy bo pokazano tu układy

podstawione Faustowi przez Ducha

za to że go zdradził z Mefistem

pułapki w które tamten wpaść musi

to są moje komentarze oparte na ironii i buncie

że jak głupi wierzyłem w to i tamto

a tutaj są takie tematy

ludzie przecie nie najpiękniejsi

są z siebie zadowoleni i szczęśliwi

a Faust jest sensualistą

taki nieco gorzki kabotyn

a właściwie to wszyscy jesteśmy

tak czy inaczej chorzy

podobnie jak nasi psychiatrzy

bo czy nie jest to dekadencja

że się wszyscy szamotamy trzepocemy

jak uwięzione gołębie

albo papużka w klatce

ale kiedy jej klatkę otworzyć

papużka nie wylatuje

bo my się boimy wylecieć

poza otwarte okno

boimy się tych głupich wróbli

które papużkę płoszą

bo ja jednak proszę mi wybaczyć

widzę w Fauście afirmację człowieka

skoro nie wiem do czego świat zdąża

to mnie to pytanie interesuje

bardziej niż dawanie odpowiedzi

rzeczywistość przekreśla naszą wiarę bo w wierze jest temat nadziei

a w praktyce konieczność powrotu do starego słowa-mechanizmu

a jednak uznaję rację może zrodzoną z bezsensu

stworzenia nowego świata i chcę ten bezsens oskarżyć

by stwierdzić że w naszej sytuacji w całkowitym braku integracji

(zresztą każda interpretacja okaże się w tym przypadku

pochodną totalitaryzmu)

trwa jednak nieprzerwanie walka białego z czarnym

dlatego Faust jest szary i szary chce mieć swoje miejsce

bez przesądów i klasyfikacji bez żadnego tego nie wolno

próbuje złamać schematy zburzyć powszechną bierność

żyjemy przecie w epoce olbrzymich rewolucji i przemian

a tutaj się mówi proszę bardzo

i nikt nie chce o niczym decydować

każdy chce żeby mu pozwolono

być niewolnikiem

Faust błąka się i anarchizuje

nie podoba mu się i nie chce

żyć w tej porządnej przeciętności

choć przeciętność wie lepiej od niego

co jest cnotą a co jest grzechem

aż się znienacka zdecydował

że wyfrunie jak ta papużka

z klatki w której siedział zamknięty

i natrafił na okrucieństwo

i oskarżył urządzenie świata

z którego nie ma wyjścia

MACIEJEWSKI Czy mógłbym wyjść

SZAJNA nawet Dostojewski i Kafka

nie dawali żadnego wyjścia

nie mówiąc o Franzu Werflu

który miał tylko dwa wyjścia

nie starajmy się nie ma powodu

być bardziej konstruktywni niż oni

porażką Fausta jest próba

współżycia ze zbiorowością

stary szyderczy świat

postępuje wedle starych kanonów

z bohaterem którego ma w garści

bo kiedyż proszą państwa na tym świecie

popierało się intelektualistów

FAUST Mam wątpliwości jeżeli ten Faust jest intelektualistą

to ja jestem także przeciwny

SZAJNA "Noc Walpurgi" wydaje się mówić

kim jesteś i co zyskałeś

spójrz na siebie i na nas

jesteś sam a my tu w gromadzie

jesteśmy sakramencko silni

francowata indywidualność

przepraszam tak sobie podrzucam

(to zmysłowość która mnie upoważnia

do użycia takiego słowa

znam gorsze jeśli chodzi o temat

ale tu mordują człowieka

co byśmy o tym nie gadali)

bo gdzie są dzisiejsze racje

gdzie koncepcja urządzenia świata

dziś konceptualizm w sztuce

stał się ważniejszy niż warsztat

w sytuacji agresji przestało się robić filharmonie

FAUST a ja do tej pory nie wiem co robić

SZAJNA tylko malarze miast obrazów zaczęli robić happeningi

wszystko jest tu możliwe

chcą wyprowadzić anegdotą

poddając każdemu z państwa

role jak biografie

i wrócić chcą do sytuacji

tak zwanego collage'u-montażu

sytuacji na wielkie okazje

na wydarzenia i zdarzenia

kiedy ważne się stają

nie przyczyny lecz skutki

oczywiście że po to żeby dojść do tych skutków

będę podawał przyczyny i będą to psychofizyczne

elementy człowieka

FAUST żebym zdechł nie mogę zrozumieć jak grać przyczyny i skutki

SZAJNA myślę że tego samego szuka się dzisiaj w filmie

człowieka w najrozmaitszych sytuacjach i okolicznościach

ale są to znowu pomysły pomysły pomysły pomysły

ja się tego słowa nie boję choć chodzący stadami artyści

nadwerężyli co nieco jego reputację i znaczenie

i mamy tu proszę państwa do czynienia z sytuacją

która się pointegrowała inaczej niż to z tekstów wynika

muzyka nam przygrywa na wszystko pohukuje tego owego

a ja się zajmuję sprawami które oskarżają ten świat

i stawiam temu światu pytanie co dalej świecie co dalej

i Faust podejmuje tą próbę przebicia się ażeby pójść dalej

trzeba mu na końcu odpocząć

tyle przecie po drodze nagrzeszył

każdy czyn uśmierca poprzednie

lecz generalnie biorąc

Faust jest zwyczajnie osaczony

wykpiony jest jak Don Kichot

żałosny w tym układzie i tragiczny

pozytywny pomimo śmieszności

Jakie są "powody" Fausta

dobrze się żyje ludziom

co nie mają tzw. spojrzenia

na własny poważny temat

pomyślcie że nie ma śmierci a będziecie żyć poważnie i długo

wystarczy żebyśmy przestali żyć pod presją odpowiedzialności

za swoje własne życie

Faust wyrwał się kiedyś śmierci chciał ją zabić na samym początku

przywołał do siebie Mefista bo się nastraszył śmierci

a kiedy oddalił kostuchę i polazł w to nowe życie

natrafił tu na młodą dziewczynę która okazała się być śmiercią

J. WOŁŁEJKO Czy śmierć jest dziewicą

SZAJNA ten paradoks i ta anegdotka

to będzie nasze tworzywo

z którego tworzyć będziemy

ów kalejdoskop zdarzeń

z których się składać będą

dzieje Faustusa-człowieka

FAUST To gdzie my się właściwie znajdujemy

na początku czy już na końcu

SZAJNA po Mefiście jest scena z uczniami taki niby uniwersytet

do którego przychodzą cymbały żeby się czegoś nauczyć

nie za wiele ile potrzeba żeby się dobrze urządzić

mama dała co nieco prowiantów masełko serek i miodek

przychodzą do Fausta i mówią niech pan ze mnie zrobi docenta

a Faust powiada no dobrze ale jakie pan ma dane ku temu

no wie pan powiada mu facet wystarczy żebym pana posłuchał

ośmieszona tu jest sytuacja zbędności nauki dla kogoś

kto do nauki nie został stworzony nie posiadł tego tak zwanego

pierwiastka duchowego w człowieku

Faust śmieje się z samego siebie

i co mi z tych doktoratów

mam ich już cztery albo pięć

strata czasu

i znów mamy chodliwość tematu drwinę że za dużo się uczymy

a za mało pracujemy i żyjemy bo jakim proszę państwa problemem zakałapućkała się Europa - rewolucja techniczna technokracja

zwykły humbug w czasach gdy miliony myślą jeszcze o garstce ryżu

STOOR (półgłosem) ja bym także coś zjadł taka mowa pobudza apetyt

SZAJNA Faust znalazł się w sytuacji replikowania zjawisk

i ja bym proszę państwa zakładał że wszystko co się tu dzieje

jest właśnie unaocznieniem domyśleniem i skomentowaniem

jak to było u Felliniego w jego filmie "Osiem i pół"

takie rzucanie ludzi na różne skojarzenia i znaczenia

gdzie się bohater zagubił i istnieje już tylko w słabości

bo wreszcie kto z nas potrafi dać odpowiedź odpowiedzialną

jak to z jakiejś okazji wyraził się Bertrand Russel

dlatego też Faust jest taki uczuciowy i histeryczny

jakby leżał pod kołdrą w pocie choć nie będzie tu żadnej kołdry

a pot i owszem może być

ale Faust uzurpuje sobie prawo żeby się stać nieśmiertelny

zdanie na początku było słowo brzmi tu niby zaklęcie

- prawo do wielkiej idei która jest zawołaniem Ducha Ziemi

chcą go tą ideą zwabić i zrobić z niego Chrystusa

lecz on się na to nie zgadza chce zachować prawo wyboru

zmierzył się z Bogiem i teraz próbuje przemyśleć myśl

którą tamci mu podsuwają myśl czyli rację problemu

w einsteinowskim systemie

myśl tworzy rewolucję która w pobliżu Mocy staje się nową siłą

w przeciwieństwie do słowa które jest tylko wiarą

wobec czego wybieram czyn z odpowiedzialnością na końcu

panowie mi proponują bym afirmował komputery komputery - lasery

z których jeden zaledwie procent przyjdzie człowiekowi z pomocą

a dziewięćdziesiąt dziewięć będzie próbowało go zniszczyć

to ja dziękuję technokracji że mi zapisuje aspirynę

i że w ZUS-ie się mogę prześwietlić ale jeden strzał atomowy

kosztuje parę milionów taka jest paralela

odpowiedzialności za czyny

KLEJDYSZ (do sąsiadki) a ja się nie prześwietliłam kolejka była aż na schody a musiałam lecieć na próbę

SZAJNA jest to jakby komentarz do buntu jaki wyrasta w "Fauście"

nie w "Fauście" Goethego poety ale Goethego naukowca

wyposażonego darem intelektualnego wykwintu

jest to poza tym sprawa tak zwanego świata uniwersum

nie wiem czy państwo znają tak zwaną kwadraturę koła

to taki wzór w którym koło zostało wkreślone w kwadrat

gdzie na dnie stoi człowiek jak na rysunku Leonarda

renesans to była przecie ideologia życia

która po gotyku inkwizycji wtargnęła jak u Veronese

z żywym ciałem i z martwą naturą z tym że jedno i drugie

było nagie

J. WOŁŁEJKO wolałabym żeby Małgorzata jednak miała na sobie co nieco

SZAJNA nie myślmy prowincjonalnie jak Krakowiacy i Górale

myślmy kategoriami pierwszej stronicy gazet

wystarczą nam anonse tytuły i nawet nie mogę powiedzieć

że obchodzi mnie sprawa czy się Faust dostanie na Księżyc

za wiele pozostało moim zdaniem jeszcze na Ziemi do zrobienia

nie tylko w zakresie mody pomiędzy mini i maxi

pozostały możliwości o jakich, się nie śniło filozofom

bardzo mnie obchodzi natomiast to co się dzieje na wschodzie

na wschodzie dalekim i bliskim bowiem wierzę w paralele powiązań

straszymy się wszyscy wzajemnie a młodzież się na to wypina

mamy to wszystko w dupie bierzmy plecaki i jedźmy

także z filmów wynika przecie że trzeba rozpieprzyć ten świat

który stał się wrogiem nas samych a czym jest jazda samochodem

to zabieganie sobie drogi idę pieszo i jestem prędzej

sytuacja zakorkowania

albo też jak się zaprząc w konkurencję i wytwarzanie

w bezsensowne produkowanie ja dla przykładu mam ochotę

na papierek toaletowy w kolorze jasnoróżowym

to mi się należy bo to lubię a znowuż młodzież oponuje

nie zapędzajcie mnie do taczek budzicie we mnie ambicje

do posiadania i wysiłku a ja się nie chcę dorobić

i to jest proszę państwa ogólne podważanie modelu ojców

nie mam oczywiście na myśli nas samych z czasów okupacji

FAUST ale co to ma wspólnego z "Faustem" żebym się obsiusiał nie rozumiem

SZAJNA nawet przyjmując sytuację że Bogiem jest tu Duch Ziemi

trzeba się zacząć bić o to że najważniejszy jest człowiek

wszak na początku był człowiek a potem wierzenia i religie

które on sam sobie stworzył i dlatego ma prawo je odrzucić

ponieważ nie wierzę w mity godny jestem uwierzyć w człowieka

dlatego bohatera trzeba zabić tak to było zawsze i wszędzie

w romantyzmie i u Camusa w literaturze i w życiu

może po to stwarzamy Boga żeby zabijać człowieka

ja chciałbym tu uzmysłowić zło panujące na świecie

bo ludzie próbują czasami kłamstwo nazywać pięknem

a myślę że w dobrej sztuce obowiązuje kłamstwo

bo sztuka nie jest religią i nie zna kryteriów moralnych

sztuka ikonowa jest służebna tak samo jak sztuka dworska

wtedy robię "Faraona" na dworskiej zasadzie Bóg-Słońce

i wszyscy co na to patrzą stają na czworakach jak pieski

ale w dzisiejszym układzie ja mam postawę walczącą

chcę zdeprecjonować siłę mitu w procesie myślowego skostnienia

żeby narodzić czy stworzyć model nowego bohatera

bo przeciętność trzeba to wiedzieć potrzebuje mitów różnorakich

bogów i Don Kichotów dlatego zakupiła banalność

bohatera romantycznego i kosztem faceta banalnego

odprawia własne katharsis

cała ta mitologia zarówno religijna jak świecka

zarówno Faust jak Don Kichot kryją faryzeuszowską wygodność

bo nawet w naszej religii wolno ci to wszystko robić

byłeś otrzymał rozgrzeszenie

jeśli Duch Ziemi jest ideą wiecznego porządku świata

to Faust jest buntownikiem który szuka sobie sojusznika

żeby ten porządek przewrócić i Mefisto robi tu zamęt

pokazuje jaki okrutny jest ten boski porządek

że można by od niego przesłanki snuć aż po Neue Ordnung

DYR. KOWALCZYK zrozumiałem że chodzi ci o historiozoficzną paralelę

SZAJNA okazuje się proszę państwa że nie należy myśleć

ale czy to takie łatwe

no mała głupia pchełko i czego ty się tu szarpiesz

ja żyję przypadkiem dzięki temu że postrzelali kolegę

uciekaliśmy w trójkę z obozu kiedy nas Niemcy złapali

i mieliśmy być straceni tego dnia kiedy ranny kolega

potrafi o własnych siłach dowlec się pod szubienicę

koledzy nie dawali mu wydobrzeć zanieczyszczali mu rany

zaś po sześciu tygodniach zmieniła się komendantura

i był to jedyny przypadek kiedy w Oświęcimiu karę śmierci

zamieniono na dożywocie

trzeba było chorego wyleczyć żeby zdrowego powiesić

ja ci darowałem życie i ode mnie dostaniesz śmierć

bo nie masz innego wyboru

lecz Faust chciałby jednak mieć wybór

do mitu mnie namawiacie

a znacie sytuację Chrystusa

Golgotę i ukrzyżowanie słyszeliście o Piłacie nic to przecież nowego

nie ma frajerów ja nie taki ja nie wierzę w ten mit

i nie mam ochoty być Mesjaszem

sam Bóg zmodyfikował niewolnictwo i dał człowiekowi szanse

przypomnijcie sobie panowie jak się rozczarował Majakowski

kiedy pozbawiono go wiary

a czym są owe grupy niewolników jak nie zbiorowym sadyzmem

poruszając się między mitami nie można się obronić przed formami

kościelności i fanatyzmu a nawet powiedziałbym masochizmu

możemy urządzać procesyjność ale będzie to wciąż sytuacja

stepu który nas osaczył

DYR. KOWALCZYK Analogia jest komunikatywna ja ją widzę

FAUST A mnie rozbolały zęby

SZAJNA organizuje się procesje i dorabia się do nich świątki

do tego nie trzeba już człowieka wystarczy figurka z gipsu

wystarczy żeby jedna dewotka zobaczyła pod Wawelem Matkę Boską

a już chciano tam postawić kaplicę a mnie się wciąż przywidują

takie ważne co nie znaczy że poważne figury

i nikt mi za to ani razu

nie postawił nawet kieliszka

a ci męczennicy niewolnicy te trupiszony w "Fauście"

to proszę państwa kandydaci na nowe postumenty-pomniki

i dlatego te trupy się bronią

nie wyjdziemy z jednej wiary w nową wiarę

nie chcemy się dać upupić

i Faust z tych leżących niewolników zdziera ostatnie prześcieradła

bo chodzi tu proszę państwa o bibliotekę wiedzy o życiu

a nie tylko o literaturę filozoficznych mądrości

FAUST rozbolały mnie zęby

SZAJNA co do mnie przedkładam doktoraty jakie nam daje życie

od uniwersyteckich dyplomów choć nie neguję nauki

i w Fauście rodzi się upór on nie chce być profilowany

on nie chce jak dyrektor teatru pozować do złej historii

może dlatego mój Faust jest taki z wyglądu byle jaki

bowiem nie trzeba mylić wysokości z wielkością człowieka

ci co trzymają się prosto mają zwykle ogromne garby

ich garby będą sterczeć nad historią

jak chochoły nad "Weselem"

DYR. KOWALCZYK Tu chyba nie o mnie jest mowa

SZAJNA Mefistofel kupuje Fausta na zasadzie dobrego kumpla

próbuje go wyrolować (wątek uśpienia czujności)

dlatego chcę u Mefista właśnie ukazać bezpośredniość

a nie demoniczność postaci

DYR. KOWALCZYK To ja mam być taki byle jaki

SZAJNA proszę zwrócić uwagę na walkę pokoleń i racji

jakby średniacy i młodzież złączyli się tu przeciw staruchom

Mefisto to mocniejszy brat Fausta albo lepiej nie brat ale kumpel

bo nie jesteście rodziną i nie musicie się kochać

bo tu są te trzy generacje gdzie kobieta jest pierwszym duchem

pewnie z ery matriarchatu kompromitacji mężczyzny

a może jest to wyjście najlepsze znaleźć się w sytuacji kobiety

możemy sobie wreszcie ponarzekać

bowiem kobieta ma ten refleks jest niby Matką Ziemią

pytacie dlaczegóż to Mefisto przecie wiadomo Demon Zła

nie będzie u nas demoniczny chociaż go gra Pan Dyrektor

bowiem zachwianie wiary w rewolucyjne mity

nie upoważnia nas w "Fauście" do heroizowania na temat

nadczłowieka i rasy a nawet klasy i masy

chcemy to w jakimś znaczeniu zaadaptować na Polskę

choć uniwersalizm Goethego znacznie bliżej dotyka tego

co nazywamy faszyzmem

bo gramy elementami wziętymi z naszego życia

musimy grać rzeczy ważne te z pierwszej stronicy gazet

nie ma dziś na przykład problemu co robić ze starymi czy z młodymi

tylko wołają cholera co zrobić z tymi hippisami

i wszyscy w skrytości marzą żeby się stać hippisami

zawsze to jest sytuacja powiedzmy uprzywilejowana

bo hippis jest minimalistą chciałby najmniej pracować

a najwięcej korzystać przede wszystkim z wolności

hippis nas nie aprobuje więc go mamy za przeciwnika

jest to odwieczny problem stary Einstein i młody hippis

jeżeli założymy że Mefisto jest współczesnym militarystą

to będzie tu sprawa czy wojna to postęp i zmiana na lepsze

czy imperializm i agresja

a jeśli przyjmiemy że agresja jest sprawą starą jak świat

w którym jeden pożera drugiego to jedyną racją się staje

przywiązanie do silniejszego mówiąc inaczej Mit Mocy

bowiem w karczmie Auerbacha dzieją się proszę państwa

paramilitarne sprawy może budzenie się faszyzmu

stary motyw Nibelungów odniesienie się do Monachium

do rzeczy prefaszystowskich trzeba wyjść poza słowo do czynu

burdel nieporządek i chaos i tu się dokonuje bunt Fausta

ja zakładam że on zakłada rewolucyjne racje

bo Faust jest człowiekiem Chaosu jest przyczyną grzechem i siłą

która zabija jednoznaczność

FAUST zęby mnie już rozbolały i ciągle nie wiem kim jestem

żebym się usrał to ja takiego łachudry nie zagram

SZAJNA to nie jest tak źle proszę państwa kiedy aktor ma wątpliwość

ja ci podstawiam ich zaczepki żebyś się stał motoryczny

żebyś był taki jak Goethe który to płodził w euforii

a ty chcesz wiedzieć zwyczajnie co to wszystko ma znaczyć

i w jakim kolorze jest Duch Ziemi czy jest dobry czy zły

nie ma duchów na tak jak nie ma władzy na tak

a ci którzy są za duchami to zwykli kapitulanci

DYR. KOWALCZYK co brzmi jak się zdaje pozytywnie

przecie Faust się modli do Ducha

SZAJNA bo to modlitwowanie jest próbą

zmaterializowania Ducha

teatralizował tu będę makrokosmos

a państwo nazywacie to przestrzenią

jest to moment podania koloru

czy poddania się kolorowi

E. HERMAN Gdzie jesteś Fauście

FAUST nie ma mnie

ja się wygłupiał nie będę

za stary jestem żeby ze mnie robić wariata

SZAJNA nic nie widzę i nie słyszę głuchy jestem i ślepy

wokoło spróchniała starość i ktoś mi tu puszcza bąki

a ja jestem stary dogmatyk co nie wierzy już w zaangażowanie

do czego nam dziś pałki gumowe zostawmy to lepiej kapralom

nie myślałem o Napoleonie a raczej o policjantach

a pani tu będzie komputerem ale bez materiału na rzeczowość

rewolucjonista nie ma tu szans

a pani będzie tu murem wobec małego Fausta

FAUST on mnie zawiódł ja się poczułem jakimś karłem

SZAJNA poczułeś się zwyczajnie bezbronny

możemy tu jak w "Mazepie" postawić złotą trumnę

i usiąść pytając o co chodzi

CZENGERY ja właśnie chciałam zapytać

SZAJNA może pani wyjść

na potrzeby fizjologiczne nawet Faust nie wymyślił sposobu

ale wracając do rzeczy mówienie tekstu proszę państwa

jeszcze nie stwarza konfliktu ja mogę każdego upupić

no mała i głupia pchełko i czego ty się tu szarpiesz

znajdziemy na ciebie trutkę

on się do pani dobija a pani nie ma ochoty

udzielić malutkiemu audiencji

FAUST nie jestem znowu taki mały i nie mam zamiaru się dobijać

zwłaszcza że nie wiem do kogo

SZAJNA przyjmuję że ty jesteś wierzący

to można by tu wspomnieć o Błoku

któremu odebrano wiarę

lecz oni chcą mieć Don Kichota

żeby go przywalić kamieniami

a jeśli ty tego nie chcesz

to będzie to wasz osobisty

czyli grupowy masochizm

warcholisz gagatku i z butami próbujesz się dostać do nieba

ale wszystko co robisz jest takie poniżej łysego Boga

jak u Frankensteina będziesz wołał incube incube incube

i będzie to dla ciebie prawdziwa biblioteka wiedzy o życiu

w tym miejscu wchodzi Mefisto nie jak paw ale niepostrzeżenie

taki wątek uśpienia czujności

KOWALCZYK tylko żeby nie było sytuacji że jakiś diabełek się pojawia

STOOR nie jakiś a pan dyrektor

SZAJNA nie trzeba tu wierzyć w diabły w anioły i w ideologie

ideologie mijają jak wojny najdłużej żyją idee

żeby powiedzieć "dobra jest" wystarczy zwierzęcy móżdżek

KLEJDYSZ a mnie jest niedobrze wody albo herbaty

SZAJNA radziłbym pani wytrzymać bez napoju i jadła

a państwo mnie pytacie co łatwe a co tu trudne do wytrzymania

znam przedstawienia łatwe które łatwiej trafiały do

widowni niż mój nowohucki "Rewizor" bo co jest miernikiem dla mas

tym co przyciąga jest mit a wygrywają nowe formy

jeśli nie jest to zwycięstwo totalne

ze względu na spóźnienie i nawyk

to zawsze stwarzają racje

dla swojego zwycięstwa w przyszłości

upadek sztuki teatru tym się także tłumaczy

że jeżeli się świat przeobraża to nie może człowiekowi odpowiadać

ten sam nie zmieniony model sztuki

chyba że to będzie kolekcjoner zbieracz antyków z Desy

dla prywatnego użytku

i tak jak żeśmy powiedzieli nieśmiałość otwartych okien

jest paraliżem nas samych

lecz chciałbym państwa jeszcze uprzedzić

że nie będzie to estetyczne (poza paroma postaciami)

ale przecie nie o to chodzi jaką my mamy twarz

o kokietowanie widza urodą albo brzydactwem

pozbądźmy się własnych twarzy trzeba je zamazać i zetrzeć

bez twarzy proszę państwa bez twarzy

albo załóżmy nowe twarze jak plastykowe maski

ma to być w moim zamyśle jak odsłonięcie świata

masochistyczna próba poznania samego siebie

sadystyczne nagromadzenie elementów takiej emocji

która jest bliska eksplozji i sąsiaduje z milczeniem

i będą się tam proszę państwa działy rzeczy przedziwne

będzie się pluło mięsem i pokazywało szkaradności

nie będziemy się bali nagości miłości ani sprośności

Małgorzata wystąpi w stroju Ewy a Mefisto będzie kuternogą

z epoletami kosmonauty z przeciwgazowej maski

Duch Ziemi będzie kikutem obandażowanym pończochą

J. WOŁŁEJKO tak po dziecku czy wypada być nago

żeby przynajmniej w trykocie

STOOR oj kocie kocie

SZAJNA nie odbierajmy pięknu piękna ani cnoty cnocie

DYR. KOWALCZYK z epoletami i na łyso

to może w generalskim mundurze

wszak Mefisto mógłby być generałem

to ja bym nulką u fryzjera

ostrzygł się na pałę

MIKULSKI (przymilnie) dyrektor może na tę łysinę

kupić niejedną dziewczynę

E. HERMAN a jak będzie z moją twarzą

SZAJNA zagra pani bez twarzy

twarz ukryjemy pod bandażem

ŁĄCZ sakramencko ciekawe

choć ja bym wolał coś do treningu na przykład trampki

SZAJNA nie możemy się rozpraszać proszę państwa

skoro ma to być próba odnowienia

mitów dawno ośmieszonych

przez oscylowanie między

patosem i jego deprecjacją

coś niby tragifarsa

albo bulwarowa tragedia

ja bym pokazał takie "Hair"

gdzie się faceci obnażają

i co w tym widzicie złego

i kto tu komu ma prawo

zaglądać przepraszam pod pierzynę

jeśli się wszyscy na równi

znajdujemy we wieży Babel

nie ma Boga i nie ma religii

FAUST nic na to nie poradzę czuję się jak głupi Fryc

SZAJNA ponieważ naiwność Fausta jest elementem jego roli

naiwność inteligenta który się znalazł wśród clochardów

różnica jest tylko w intelekcie jeśli przyjmiemy że Faust

jest przecie także clochardem

ma takie piękne myśli i chciałby je komuś ofiarować

poświęcić się za miliony może tym milionom przewodzić

lecz oni traktują o mięsie a on traktuje o duchu

więc Faust wybiera samotność

można powiedzieć że sztuka jaką uprawia Faust

polega na przenikalności jego myśli i faktów

które nie zawsze są logiczne i nie zawsze podbudowują

monolityczność bohatera często przeciwnie pokazują

jego wewnętrzne rozbicie

Faust realizuje swe pragnienia

otrzymał wszystko co zapragnął

Ducha Ziemi Mefista Małgorzatę

a jednak nie jest szczęśliwy

jest bohaterem chimerycznym

działającym przeciw sobie samemu

STOOR a czy będzie przerwa to znaczy miałem na myśli finał

SZAJNA czyli koniec chciał pan powiedzieć ale końca nie będzie

mogę panu tylko ukazać

cel do jakiego zmierzamy

ŁĄCZ byle sportowo znaczy krótko

SZAJNA mówiąc najkrócej mam na myśli

demontaż i deprecjację

chcę zadenuncjować świat

Koniec próby. Aktorzy próbują oderwać się od krzeseł jak muchy przyklejone od wielu godzin do lepu nasyconego oszałamiającym narkotykiem. Ostatnia podniosła się seniorka zespołu Broniszówna, która znalazła się na próbie gościnnie z ciekawości zawodowej i kobiecej.

BRONISZÓWNA (do kolegów) gdybym była młodsza tobym się w tym Szajnie zakochała ale widać taka już jestem stara że go nawet zrozumieć nie mogę powiedzcie mi moi drodzy o czym on mówił

AKTORZY zdaje się że o Fauście

***Monolog autoryzowany, skomponowany na podstawie nagrań magnetofonowych z prób analitycznych "Fausta" w Teatrze Polskim w Warszawie w dniu 16 marca 1971 roku. Wiersze zostały tu złożone sposobem "kulinarnym": wypowiedzi Szajny stanowiły surowiec, który trzeba było oczyścić, przyrządzić i przyprawić, poodrzucać i poszatkować, to i owo dokomponować, wreszcie podsmażyć i udusić, co być może odebrało monologom zapach i smak surowizny, ale zrobiło je chyba bardziej strawnymi do spożycia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji