Józef Szajna o Quadriennale Scenografii
Józef Szajna to jeden z czterech (obok L. Serafinowicz, Z. Wierchowicz i J. Gurawskiego) polskich złotych medalistów na tegorocznym, czerwcowym praskim Quadriennale Scenografii.
Józef Szajna mieszka w Krakowie ale znany jest warszawskiej publiczności teatralnej nawet z aktualnego afisza. Teatr Polski przygotował Fausta w jego reżyserii i scenografii.
Szajna debiutował w 1953 r. w Teatrze Ziemi Opolskiej ale był to tylko debiut formalny. Za prawdziwy debiut twórczy należy uważać Jego udział w przedstawieniu Skuszanki i Krasowskiego Księżniczka Turandot w Nowej Hucie. W ślad za tym poszło opracowanie scenografii do sztuki Jakobowsky i pułkownik, w którym Szajna określił się jako twórca o zdecydowanym wyrazie artystycznym.
Jakaż jest ta scenografia Szajny? Zaskakująca, niecodzienna, metaforyczna. Ostatnio, dla uzyskania pełniejszego wyrazu plastycznego Szajna sięgnął po „batutę” reżysera, zachowując oczywiście przywileje i funkcje scenografa. Chodzi mu o maksymalną zgodność tekstu gry artysty z plastyką. Oto czym jest Józef Szajna w teatrze. A jaki był na Quadrieannale?
— „Wydzieloną mi przestrzeń — mówi artysta — zaaranżowałem elementami z poszczególnych przedstawień. Jedne z nich pochodziły z Łaźni Majakowskiego, inne z Rzeczy Listopadowej Ernesta Brylla, jak wiadomo granej w Katowicach i powtarzanej w stolicy na Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Kukły i inne rekwizyty starałem się zgrupować tak aby dawały pewien obraz akcji”.
— Jedną ze ścian swej przestrzeni artysta zagospodarował ponadto projektami scenograficznymi oraz postaciami teatralnymi wykonanymi w technice collage a także fotosami realizowanych przedstawień.
Na zakończenie jeszcze jedna wiadomość, z której zwierzył nam się artysta. Otóż podobno „pisze on przedstawienie”. Opracowuje tekst, scenografię i światła przedstawienia, które też i sam wyreżyseruje.