Sukces "Ferdydurke"
- Zagraliśmy już ok. 330 spektakli a zamówienia mamy jeszcze na dwa lata - rozmowa z WITOLDEM MAZURKIEWICZEM, reżyserem "Ferdydurke" Teatru Provisorium i Kompania Teatr z Lublina.
"- W ramach Spotkań Gombrowiczowskich pokażecie dzisiaj [9 lipca] spektakl Ferdydurke [na zdjęciu], którym zdobyliście rozgłos na całym świecie. W ubiegłym tygodniu zaś otrzymaliście dwie najważniejsze nagrody ministra kultury w konkursie na wystawienie polskiej sztuki współczesnej za Do piachu. Cieszą Was jeszcze takie sukcesy?
- Ogromnie. To najważniejsza środowiskowa nagroda, bo w konkursie wzięły udział niemal wszystkie polskie teatry. A my zdobyliśmy dwa najważniejsze wyróżnienia - dla całego zespołu oraz dla mnie i Janusza Opryńskiego za reżyserię. Znaczące jest dla nas to, że oprócz nagród finansowych przewidziano także zwrot nakładów przeznaczonych na produkcję spektaklu. To w sytuacji naszego zespołu niebagatelna sprawa.
- Ferdydurke to Wasz największy hit. Gracie ten spektakl 6 lat. Jak to możliwe, że się nie starzeje?
- Przedstawienie jest nadal w znakomitej formie, tylko na zdjęciach widać różnicę. Niby ci sami aktorzy, ale wizerunki już nieco inne. Po prostu jesteśmy coraz młodsi i lepsi. Zagraliśmy już ok. 330 spektakli a zamówienia mamy jeszcze na dwa lata.
- W czym tkwi więc siła tego przedstawienia?
- Może w tym, że jest odważne i nie było robione na kolanach. Świetnie nam się to gra-oglądam kasety sprzed lat i widzę, że o włos się ten spektakl nie zmienił. Może tylko różne emocje jego graniu towarzyszyły".