Dobrze o moim dziadku
W starej podwarszawskiej willi realizowany jest spektakl Teatru TV "Dobrze".
Reżyser i autor Tomasz Man traktuje rzecz bardzo osobiście. - Sztukę dedykuję dziadkowi, Franciszkowi, który ma już 91 lat. Zawsze fascynował mnie jego optymizm. Młodzi ludzie często narzekają. Nie wiedzą, jak mają fajnie: nie ma wojny, nikt nie strzela do dzieci, nie musisz zabijać, kraść, bać się. Dziadek wszystko to przeżył, a jednak potrafi się śmiać.
"Dobrze" to historia wdowca, który chce spełnić swe największe marzenie. Wyrusza do USA, by wrócić z uroczą Indianką. - Sąsiedzi mówią o nim "świr" - tłumaczy Marian Opania (Franciszek). - To bohater szalenie mi bliski. Emerytowany kolejarz, facet z fantazją, żyjący w swoim świecie. Kiedy przeczytałem tekst, zachwyciłem się poczuciem humoru autora. W dodatku, tyle tu życiowej prawdy! Już sam tytuł napawa optymizmem. - Dobrze może znaczyć wszystko, w zależności od tego, jak się to powie i w którym momencie. Cieszę się, że udało mi się zarazić optymizmem tej historii! - dodaje Wiktor Zborowski, który gra sąsiada Franciszka.