"Antygona", ale niekonwencjonalna
Już jutro Teatr Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu wystąpi z premierą "Antygony". Ta ciekawa pozycja wzbudziła duże zainteresowanie wśród miłośników "Melpomeny". Każdy zadaje sobie pytanie, jaka też będzie ta "Antygona"? Czy naprawdę antyczna, sofoklesowska, czy też teatr wystąpi z jakąś nową koncepcją? Zasięgnęliśmy w tej sprawie informacji u twórców przedstawienia.
Okazuje się, że grudziądzka "Antygona" nie jest próbą przekazania antycznego tekstu, lecz próbą zbudowania przedstawienia teatralnego zrozumiałego dla współczesnego odbiorcy. Aktorów i widzów postanowiono umieścić w jednej scenicznej przestrzeni czyli zlikwidować konwencjonalny podział na scenę i widownię. Aktorzy grać będą wśród widzów i być może uda im się u-zyskać ich współuczestnictwo, polegające oczywiście nie na fizycznym działaniu, lecz na przekonaniu, poczuciu, że sprawy dziejące się między Kreonem, Antygoną, Hajmonem, Ismeną - są także ich sprawami, przeżywanymi przez nich w warunkach rzeczywistości codziennej, innej niż scenicznej.
Autorem przekładu jest młody dramaturg i reżyser - Helmut Kajzar. Na dobrą sprawę, to nie jest nawet przekład, bo tłumacz tak daleko posunął swoją ingerencję w tworzywo językowe utworu, że można mówić o powstaniu nowej sztuki, opartej jedynie na motywach "Antygony" Sofoklesa. Bohaterowie są ci sami, co w antycznej tragedii. Natomiast motywacje działań postaci mają nieco inne znaczenie. Kajzar widzi tragizm człowieka nie w jakimś ciążącym nad nim fatum, a raczej w nieumiejętności znalezienia się w sytuacjach, które narzuca egzystencja społeczna.
Realizatorzy pozwolili sobie nie tylko na odstępstwo od wiernego tłumaczenia, ale zrezygnowali także z klasycznego kostiumu, gestu oraz potraktowali w sposób niekonwencjonalny antyczny chór i sceniczną przestrzeń. Uważają oni. że "Antygona" nie może być grana w jakimś "pudle mieszczańskiej sceny".
Jak wynika z tego, co wyżej powiedzieliśmy, będzie to naprawdę nowa, nieznana grudziądzkiemu widzowi forma przedstawienia. Jego reżyserem jest KRZYSZTOF ROŚCISZEWSKI, a autorem scenografii - MAREK DURCZEWSKI.