Artykuły

Wrocław. Współczesny czeka na rodzinne skarby

Przy okazji premiery Wrocławski Teatr Współczesny szykuje wystawę dokumentującą powojenne losy przesiedlanych Polaków i Niemców. Każdy może pokazać swoje pamiątki rodzinne z tego okresu.

Bohaterami "Transferu!!!" w reżyserii Jana Klaty [na zdjęciu] są Polacy i Niemcy wysiedleni ze swoich domów po wojnie. Premiera planowana jest na listopad, ale już wiosną o spektaklu było głośno. Jego tematem zaniepokoili się członkowie Stowarzyszenia Gdynian Wypędzonych, o wgląd w scenariusz zabiegała senator PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

Premierze towarzyszyć będzie wystawa złożona z pamiątek z rodzinnych archiwów uczestników tamtych wydarzeń. Pierwsze eksponaty przyniósł do teatru pan Zygmunt Sobolewski.

- Najstarszy dokument jest z roku 1926. Ojciec - jako czeladnik - pracował wtedy u majstra kowalskiego. Po ukończeniu szkolenia dostał świadectwo wyzwolin - mówi wrocławianin. - Potem cały czas się dokształcał, musiał się wykazać przed swoim teściem, a moim dziadkiem.

Wśród pamiątek są jeszcze przedwojenne umowy kupna ziemi, świadectwo pracy Jana Sobolewskiego w charakterze montera w warsztacie samochodowym ("z obowiązków swoich wywiązywał się nader sumiennie, ku naszemu zupełnemu zadowoleniu") oraz plik fotografii. Na nich kilkuletni Zygmunt Sobolewski z dziadkiem Julianem i z ojcem, wuj Stanisław Nagórski w mundurze oficera żandarmerii.

Okolice Lwowa Sobolewscy opuścili w roku 1945. Pan Zygmunt miał wtedy 12 lat. Tydzień koczowali na stacji w Brochowie. Potem trafili do Królikowic. Ostatni dokument to urzędowa decyzja o nadaniu ziemi Janowi Sobolewskiemu w Królikowicach. - Dom znalazł ojciec. Wjeżdżamy furmanką na podwórko, a w drzwiach domu stoją mężczyzna i kobieta. To byli Teislerowie - Niemcy, właściciele domu. Matka się zdziwiła, gdzie mamy zamieszkać, skoro dom zajmują inni ludzie. "Oni będą na dole, a my zajmiemy górę domu", powiedział ojciec. Musieliśmy się nauczyć razem żyć. Awantura była tylko jedna, kiedy ojciec uznał, że Teisler unika pracy w polu. Potem razem napili się bimbru i znów było dobrze. Razem mieszkaliśmy dwa lata. Teislerowie wyjechali w 1947 roku, ojciec odwiózł ich na dworzec w Kątach Wrocławskich.

Teatr czeka na kolejne eksponaty: fotografie, dokumenty, przedmioty. Można je dostarczać do siedziby Współczesnego przy ul. Rzeźniczej 12 we Wrocławiu od poniedziałku do piątku w godz. 10-16. Osobą odpowiedzialną za projekt jest Joanna Biernacka. - Bierzemy za nie pełną odpowiedzialność. Mamy świadomość, że to rodzinne skarby. Wszyscy, którzy pomogą w organizowaniu wystawy, dostaną od nas zaproszenia na spektakle - podkreśla Biernacka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji