Artykuły

Zwierzenia przy muzyce. Sebastian Gonciarz

- W dobie pandemii reżyser teatralny musi myśleć telewizyjnie, pisze też scenariusz filmu - mówi Sebastian Gonciarz w rozmowie z Magdą Jasińską w Expressie Bydgoskim. Całość audycji „Zwierzenia przy muzyce" na antenie Radia PiK w piątek 18 grudnia o godz. 20.00 i na radiopik.pl.


Sebastian Gonciarz - reżyser teatralny, związany od lat z Teatrem Roma, od kilkunastu lat reżyser koncertów sylwestrowo-noworocznych w Operze Nova.


Sebastian Gonciarz co najmniej raz do roku pojawia się w Bydgoszczy, tak oficjalnie, aby przygotować koncerty sylwestrowo-noworoczne. W tym roku koncert jeden i do tego online.


Tak, wszyscy wiemy dlaczego. Przyznam szczerze, że jestem pełen podziwu dla determinacji dyrektora Figasa, który do końca wierzył, że to będzie możliwe. Wcześniej poczyniono różne wysiłki, żeby publiczność była na widowni, ale kiedy już zostaliśmy zawiadomieni, że teatry będą zamknięte, to ta droga poszukiwania widza się skróciła. Koncerty sylwestrowe stały się takim klejnotem Bydgoszczy, zawsze wyczekiwane i bardzo ciepło przyjmowane. Teraz przed nami bardzo dużo pracy, aby widzów, którzy co roku przychodzą i odświętnie to wszystko odbierają, uraczyć nagraniem, specjalnie dla nich. Nie będzie to taka formuła, którą wcześniej wymyśliliśmy, ale za to jedyna możliwa do zrealizowania i zaprezentowania.


I nie będzie prowadzącego.


Tego nie chcę zdradzać.


Skoro przyszedłeś, to będziesz musiał cos zdradzić.


Zdradzę tylko, że nie będzie prowadzącego, takiego jak zawsze, czyli konferansjera. Będzie zupełnie inna formuła, jest scenariusz, narracja fabuła, którą opowiemy.


Taki koncert online przygotowuje się zupełnie inaczej, właściwie przygotowujesz widowisko telewizyjne.


Dokładnie jest tak, że poniekąd odstawiam na bok tak zwane emocje i narrację teatralną, co nie oznacza, że w telewizji nie mamy do czynienia z emocją. Ona jest, ale inaczej wyrażana. Muszę więc myśleć telewizją, obrazkiem i technologią. A ta substancja, która jest w środku, czyli piosenki, utwory, kompozycje, jakie prezentujemy, są dobierane m.in. właśnie pod tym kątem.


Nie myślałeś o tym, żeby oklaski z poprzednich lat wkleić do tego programu? Przecież to będzie smutne widowisko, jak będzie pojawiał się utwór za utworem, a między utworami cisza.


Jest taka pokusa. Nagrywamy naszą rozmowę przed rejestracją programu, więc ważą się losy, jeśli chodzi o złapanie takiej konwencji i zamknięcie koncertu pewną klamrą. Przyznam szczerze, że się zastanawiam i mam pewien pomysł, dzięki któremu uniknę udawania oraz oszukiwania widzów. Nie chcę, aby oglądając pomyśleli, że ktoś jednak pojawił się na widowni na żywo i że to była jakaś grupa wybrańców.


Powiedzmy, bo to możemy zdradzić, że orkiestra będzie widoczna.


Po raz pierwszy orkiestra będzie widoczna w pełnej krasie. Będzie dużo ciekawych ujęć i zbliżenia, już się na to cieszę. Kiedyś Jerzy Kryszak, genialny satyryk i aktor powiedział, że jeśli chodzi o orkiestrę operową to czasem współczuje, bo tyle lat uczenia, tyle lat studiów i cale życie w kanale... orkiestrowym.


To znaczy, że orkiestrę zobaczymy i nawet ją trochę ograsz w obrazku?


Absolutnie, przecież jeżeli jest 60 osób na scenie, grających w jednym momencie, to aż żal tego nie pokazać z bliska. Wielu ludzi oglądając spektakl, koncert, film lub inne widowisko, skupia się nawarstwię dramaturgicznej tak, że zapomina zupełnie o muzyce. Jeżeli włączymy sobie film i wyciszymy dźwięk, to dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę, jak ważna jest jego warstwa muzyczna. Jakie ma szalenie istotne znaczenie.


A wracając do orkiestry operowej, to niektóre utwory są technicznie bardzo trudne i wymagające olbrzymiego skupienia całego zespołu.


I w rezultacie najważniejsze, żeby tych 60 muzyków zagrało perfekcyjnie w jednym momencie, oczarowując widza. A w tym roku w Operze Nova, nie tylko dźwiękiem, ale również obrazem i swoją obecnością na scenie.


Jaka będzie opowieść tegorocznego koncertu?


Ten muzyczny Orient Express, do którego zawsze wsiadaliśmy wspólnie podczas koncertów, był sentymentalną podróżą po różnych estetykach i konwencjach. Tak żeby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Tym razem ożywiliśmy zbiór utworów, stworzyliśmy pewną historię fabularną, która będzie miała swój początek i koniec. Tylko nie ciągnij mnie jak zawsze za język, żebym uchylił rąbka tajemnicy wcześniej. Tym razem mnie nie złamiesz, ponieważ nie można zdradzać fragmentu scenariusza filmu. O rany, jednak troszkę powiedziałem...


Czy w czasie pandemicznym pojawił się w Twoim życiu zawodowym plan B?


Tak i to dosyć szybko podczas tej pandemii. (...) Od zawsze miałem myśl, żeby napisać scenariusz do filmu i to zaczęło się dziać. Proszę, nie pytaj mnie o czym i tak dalej, bo to jest dla mnie na tę chwilę projekt totalnie intymny i nie chcę zdradzać go nikomu. Powiem tylko, że równolegle powstaje książka i scenariusz do filmu.


Całość audycji „Zwierzenia przy muzyce" na antenie Radia PiK w piątek. 18.12. o godz. 20 i na radiopik.pl


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji