Artykuły

Internet. Orliński na Actus Humanus, Boska online. Oglądamy, słuchamy, czytamy

Nastały mrozy, ale niczego mi nie brakuje: czytam listy Chopina, oglądam "Desa" z Davidem Tennantem na HBO i słucham muzyki dawnej dzięki transmisjom festiwalu Actus Humanus w Gdańsku.


Jako osoba, której nie dana była łaska wiary, by zacytować prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, o istnieniu czegoś takiego jak adwent dowiedziałam się, gdy pierwszy raz byłam na festiwalu Actus Humanus w Gdańsku.


Actus Humanus: Orliński, Strug i Świątkiewicz

Pamiętam przyprószoną śniegiem przedświąteczną gdańską starówkę i pierwsze koncerty tego festiwalu, do których ustawiała się długa kolejka chętnych. Program był bowiem wspaniały - nad Motławą pojawiły się gwiazdy wykonawstwa historycznego.

Actus Humanus Nativitas odbędzie się także w tym roku, tyle że wyłącznie w drodze transmisji internetowej i radiowej (na antenie Polskiego Radia).

Program jest zbudowany na obecności samych polskich artystów - czy przez to jest mniej światowo? Ani trochę. Bo proszę spojrzeć na listę: dwa koncerty kontratenora Jakuba Józefa Orlińskiego z {Oh!} Orkiestrą Historyczną i oddzielnie - w wykonaniu zespołu pod kierunkiem Martyny Pastuszki - concerti grossi Haendla.

Następnie motety Jana Sebastiana Bacha i "Lagrime di San Pietro" Orlanda di Lassa pod kierunkiem Jana Tomasza Adamusa, Bachowska "Sztuka fugi" w interpretacji klawesynisty Marcina Świątkiewicza, recitale wirtuozów skrzypiec - Roberta Bachary (Vilsmayr) i Stefana Plewniaka (Tartini). Wszystkiego wymienić nie sposób.

Początek festiwalu już w piątek, 4 grudnia: o godz. 18 Adam Strug z towarzyszeniem liry korbowej wykona pieśni Władysława z Gielniowa (streaming tu), o 20 - Jakub Józef Orliński z  {Oh!} Orkiestrą Historyczną wykona arie z oper Haendla ("Tolomeo", "Tamerlano") - tego koncertu będzie można posłuchać również na antenie radiowej Dwójki.


Czytajmy listy Chopina

W ubiegłym tygodniu burza przetoczyła się przez internet, wyjątkowo wywołana nie geniuszem Jarosława Kaczyńskiego i jego politycznej formacji: do Polski dotarła wiadomość, że pewien zachodni dziennikarz odkrył jakoby, że Fryderyk Chopin był gejem, wczytał się bowiem w młodzieńcze listy kompozytora do przyjaciela. O aferze rozpętanej przez Moritza Webera pisaliśmy tutaj.

Temat podchwycił nawet CNN. Na portalach LGBT na Facebooku rozgorzała dyskusja. Niektórzy komentatorzy z taką mocą upierali się, że kompozytor uprawiał seks w londyńskich urynałach, jakby widzieli to na własne oczy. Nie tracę nadziei, że zechcą kiedyś posłuchać muzyki.

Sprawę doskonale spuentowały Sztuczne Fiołki tu i tu. W sumie to miło, że społeczność LGBT zechciała zawalczyć o Chopina - można sobie nawet wyobrazić bitwę o Fryca rozegraną między konserwatywnymi patriotami pod wodzą ministra Glińskiego i aktywistami LGBT dowodzonymi gościnnie przez Moritza Webera, dziennikarza, który ugotował cały ten bigos.

Sęk w tym, że na podstawie samych listów, nawet pełnych gorącej czułości, trudno przesądzać o orientacji seksualnej Chopina. Był on bowiem mistrzem dyskrecji i wirtuozem nieuchwytności. Bo i owszem, pisał do Tytusa Woyciechowskiego: "Dziś Ci się śnić będzie, że mnie całujesz!", ale pisał mu też frywolnie o spotkaniu ze śpiewaczką Henriettą Sontag: "Nie uwierzysz, ile miałem przyjemności w poznaniu z nią bliższym, to jest w pokoju na kanapie". Niby nic, a może coś.

"Chopin niepokoi. Jednocześnie egzaltowany i milczący, jest we współczesnej kulturze postacią zagadkową" - pisał w 1996 roku amerykański muzykolog Jeffrey Kallberg w książce "Granice poznania Chopina. Płeć, historia i gatunki muzyczne" wydanej również po polsku.

Proponuję poczytać listy Chopina, i to nie fragmenty wzięte z "Guardiana" i przetłumaczone z angielskiego na polski, ale oryginały. Są to arcydzieła epistolografii, kompozytor miał talent literacki i fantastycznie wywijał piórem. Ukazały się już dwa tomy pełnej korespondencji Fryderyka Chopina do rodziny i przyjaciół, w przygotowaniu jest tom trzeci obejmujący listy z ostatnich lat jego życia.

David Tennant gra oczami i szczęką

Muzeum Sztuki Nowoczesnej uruchomiło tymczasem cykl "Historie mówione nowoczesności". Wybitni polscy artyści plastycy z Zofią Kulik i Jarosławem Modzelewskim na czele opowiadają historię swojego życia, mówią też o swojej sztuce - nagrania powstały w ciągu dwóch ostatnich lat. Można posłuchać skandalistki i niespokojnej duszy Małgi Kubiak, córki poety Tadeusza Kubiaka. Artystka opowiada o swoich filmach i wystawach w Nowym Jorku, Kopenhadze, Londynie, o tym, dlaczego nigdzie nie mogła zagrzać miejsca dłużej niż dziewięć miesięcy.
Marta Konarzewska; książka 'Wyklęta córka Kubiaków', Prószyński i S-ka, Warszawa


Małga Kubiak, polska artystka wyklęta

Jednocześnie chcę zachęcić do oglądania seriali z Davidem Tennantem, który zachwycił mnie jakiś czas temu w "Broadchurch" (Netflix), gdzie grał zrzędliwego, ale bystrego detektywa Aleca Hard'yego.

Angielsko-szkocki aktor lubi wcielać się w nieporadnych, sflaczałych mężczyzn, na których kobiety nie mają apetytu, jak w serialu "Kemping" (HBO), to znów w drapieżników z poker face ("Criminal: Wielka Brytania", Netflix).

W miniserialu "Des"   (na HBO GO) wciela się w okrutnego mordercę Dennisa Nilsena, który w czasach rozkwitu thatcheryzmu zabijał w Londynie młodych mężczyzn i ćwiartował ich ciała. Temat drastyczny, ale "Des" nie epatuje potwornymi obrazami. To serial kameralny, skupiony na twarzach aktorów, na psychologii postaci, na realistycznym ukazaniu ponurego otoczenia mordercy.

Tennant gra zimnego, wyrachowanego mężczyznę, który z łatwością manipuluje ludźmi, reżyseruje przebieg śledztwa, a wzrusza się jedynie na wiadomość o uśpieniu swojego ukochanego psa. Twarz Desa przypomina martwą maskę. To blada twarz bez wyrazu, w której nawet oczy są nieruchome, ale wystaje z niej coraz mocniej zaciśnięta szczęka. Aktor, który gra szczęką i w ten sposób streszcza całą prawdę o postaci, to mistrz. Oglądajcie Davida Tennanta.


Dziś i w weekend:

Prawa człowieka w filmie - w piątek zaczyna się 20. Festiwal Filmowy "Watch Docs", tym razem online. Do obejrzenia m.in. "7-My Sierpnia", dokument o tegorocznych protestach w obronie aktywistki LGBT Margot, filmy z działów "Zmieniamy klimat" i "Stany dokumentalne". Bilety na jeden film - 9 złotych, karnet na pięć filmów - 30.

6. Splat!FilmFest - International Fantastic Film Festival. Polecamy dokument o powstawaniu słynnego "Egzorcysty" Williama Friedkina (z muzyką Krzysztofa Pendereckiego). Fani najchętniej oglądają "Morderczą cystę" i "Shakespear's shitstorm". Bilety od 12 złotych, karnet: 100 złotych.

Wojenny spektakl Anny Karasińskiej "Dobrze ci tego nie opowiem", produkcja Teatru Studio i Komuny Warszawa, premiera online w piątek o godz. 19.

Koncert w Filharmonii Szczecińskiej online, w programie muzyka Piotra Czajkowskiego ze suity z baletu "Dziadek do orzechów", piątek, godz. 19, opłata 10 złotych po zalogowaniu się.

Aleksandra Lipczak opowie o swojej książce "Lajla znaczy noc" (arabskie wpływy w Hiszpanii), piątek, godz. 20. Zapraszają Instytut Reportażu i Wydawnictwo Karakter.

Stanisław Lem patronuje temu spektaklowi - "Fiasko" to spektakl Magdy Szpecht w ramach Boskiej Komedii online, sobota, godz. 17 na Play Kraków. Za darmo.

"Wesele Figara" Wolfganga Amadeusza Mozarta online w wykonaniu solistów i orkiestry Polskiej Opery Królewskiej pod dyrekcją Dawida Runtza w sobotę, godz. 19, bezpłatnie.

Pisarz Wojciech Nowicki ("Salki", "Tuż obok", "Cieśniny") porozmawia z czytelnikami online w niedzielę, godz. 18.15.

Joanna Krakowska, autorka "Odmieńczej rewolucji" (Wydawnictwo Karakter), rozmawia online z Sylwią Chutnik, niedziela, godz. 18.

"Aktorzy prowincjonalni. Sobowtór", spektakl w reżyserii Michała Borczucha, na Boskiej Komedii online, niedziela, godz. 18.30, bezpłatnie na Play Kraków.

Beethovena II Symfonia D-dur w wykonaniu orkiestry Filharmonii Pomorskiej pod dyrekcją Pawła Kapuły (bezpłatnie o każdej porze).
Do poczytania:

Ostatni Varga: Mitologia ulicy Czerskiej, czyli smutek w czasach pandemii.

Perkusista otwiera warzywniak, dyrektorka zostaje statystką, trener układa paczki w magazynie. Nowe życie w COVID-zie.

Rudnicki: Co za typ. Gdy zmarł Matejko, żal mu go było, że nie zobaczy jego, Wyspiańskiego prac. Za to nie klął w ogóle.

Mężczyzna chciałby posiąść podmiot liryczny w sensie cielesnym. Rusinek o tekstach polskich piosenek.


Cytat dnia:

"Neska jest jak transformacja ustrojowa. Nowoczesna, szybka i przyszła z Zachodu. Towarzyszące jej rytuały zostały zredukowane do minimum - nie ma czasu na celebrację, gdy trzeba budować kapitalizm".

Marcin Napiórkowski, "Kod kapitalizmu"


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji