Artykuły

Ich dwóch i ta trzecia

Znacie? To posłuchajcie. Tygrysek i Miś mieszkają razem. Obowiązkami dzielą się sprawiedliwie. Gdy jeden idzie zdobywać pożywienie, to drugi sprząta.

Aż w ich ustabilizowane i, co tu kryć, trochę monotonne życie wdziera się przebojem ta trzecia. Świnka proponuje Tygryskowi same rozrywki. I Tygrysek się do niej przeprowadza. Bo czyż nie jest cudownie oddać się wyłącznie przyjemnościom?

Gorzki śmiech dorosłych

Ale do czasu. Prędzej czy później ktoś musi zacząć pracować. Na początku Tygrysek chętnie wyręcza uroczą Świnkę. Gdy jednak to wyręczanie stanie się jedynym obowiązującym podziałem ról, przypomni sobie o Misiu.

Przed premierą nowego przedstawienia w Baju Pomorskim jego reżyser Ireneusz Maciejewski zapowiadał, że ma to być propozycja także dla dorosłych. I, jak widać, jest. Dowodem niech będą wybuchy śmiechu pełnoletnich widzów. Na szczęście nie są one efektem - zdarzających się w teatrach dla dzieci -grubymi nićmi szytych, pikantnych aluzji. Po prostu: dorośli tę sztukę odbierają na swój sposób, dzieci -na swój. A śmiech jest przyprawiony goryczą.

Z książeczek na sceny

"Dzień dobry, Świnko" według książki Janoscha, pochodzącego ze Śląska niemieckiego pisarza, to najnowsza propozycja toruńskiej sceny lalkowej. To jednocześnie kolejna sceniczna adaptacja opowiastek Janoscha o Misiu i Tygrysku. I druga młodego reżysera Ireneusza Maciejewskiego. Nawiasem mówiąc, inną książeczkę Janoscha "Ach, jak cudowna jest Panama" Piotr Cieplak zainscenizował w warszawskim Teatrze Powszechnym ponoć również tak, że spektakl może zainteresować dorosłych. Czyżby rodzice zabierali pociechy na przedstawienia tylko pod warunkiem, że sami będą się dobrze bawić?

W rytmie bluesa

Na scenie Domu Muz (w oczekiwaniu na otwarcie zmodernizowanej siedziby Baja) stanął parawan w postaci kolorowego płotu. Nad nim równie kolorowe domki, wnętrza domków i las. Reżyser postanowił rzecz całą rozegrać wyłącznie w lalkowym planie. Czworo aktorów (Agnieszka Niezgoda, Anna Katarzyna Chudek, Mirosław Szczepański i Andrzej Korkuz) musi ożywić nie tylko trzy lalki - głównych bohaterów "trójkąta". Jest też narratorka, wszędobylska reporterka Myszka, która zdarzenia relacjonuje tak, jakby opowiadała najświeższe sensacje o angielskiej rodzinie królewskiej. Do tego pojawiają się epizodyczne postaci: Lew szukający zagubionej rękawicy bokserskiej, Kura ścigająca niesforne jajko, Lis złodziejaszek. Scenki z ich udziałem stanowią zabawne przerywniki, przydają widowisku tempa i humoru.

Na uwagę zasługuje wyrazista muzyka Piotra Klimka. Przeżyciom bohaterów towarzyszą rockowe i bluesowe brzmienia. Przez całe przedstawienie przewija się też, śpiewana po kolei przez aktorów, przebojowa kołysanka.

Dwa tygodnie temu Teatr Horzycy, w minioną niedzielę Baj Pomorski - kameralnymi przedstawieniami obie toruńskie sceny udanie zainaugurowały sezon artystyczny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji