Artykuły

Aleksandra Nowicka: Aktorstwo to ciężka i wspaniała praca

- Praca w różnych warunkach, tempo, nawet to, że nie grasz scen po kolei, to daje mi dużego kopa adrenaliny. Trzeba nauczyć się otwierać szufladki z emocjami na pstryk - mówi Aleksandra Nowicka, która zagrała główną rolę kobiecą w najnowszym filmie Patryka Vegi "Pętla".


Grzegorz Giedrys: Trailery do „Pętli” Patryka Vegi z dumą oznajmiały przy twoim nazwisku, że debiutujesz na ekranie...

Aleksandra Nowicka: Nie wiem, czy z dumą oznajmiały, ale grałam główną postać żeńską i nie zostałam, jak widać, wycięta (śmiech).


Krytycy są podzieleni w sprawie filmów Vegi, ale nie ma wątpliwości, że to jest najbardziej kasowy polski reżyser w ostatnich dekadach. Czy czuć tego rodzaju presję podczas pracy na planie filmowym? Wiadomo, że zobaczą to setki tysięcy widzów.

– Kiedy jestem w pracy, czy to ma być to film offowy czy mainstreamowy, robię swoją robotę najlepiej, jak umiem, i nie skupiam się na tym, co będzie później.
Jak się pracuje z Patrykiem Vegą?

– Bardzo dobrze. Wie, czego chce, i tego wymaga od aktora, a przy okazji daje dobre i zrozumiałe uwagi. Tempo było zawrotnie szybkie, co było cenną lekcją dla mnie, by być ciągle w skupieniu i gotowości.




Generalnie wszyscy mi opowiadają, że w samej Warszawie są setki aktorów bez pracy. Trudno jest się utrzymać, wykonując ten zawód?

– To prawda, że z roku na rok szkoły teatralne i filmowe wypuszczają coraz więcej młodych aktorów, dla których nie ma etatów w teatrach. Żeby dostać się do filmu lub serialu, trzeba ciężko na to pracować, jak również znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, więc jest w tym duża doza szczęścia.

    Nie jest też powiedziane, że jak gdzieś się załapiesz, to że za pół roku również będziesz miał pracę.

Myślę, że każdy kombinuje, jak może, tworząc własne projekty, spektakle, szukając, szukając i jeszcze raz szukając.
Rzeczywiście jest tak ciężko, że telefon nie dzwoni tygodniami?

– Tak bywa i każdy musi brać to pod uwagę. To nie jest stabilny zawód i nie wszystko zależy od ciebie. Gdy nie miałam pracy jako aktorka, zatrudniałam się jako kelnerka, barmanka, „kamerzystka” na weselach, pracowałam na recepcji, sprzątałam. Aktorstwo to ciężka i wspaniała praca, która nauczyła mnie, że nie wolno się bać żadnej pracy. Im bardziej czekasz, tym bardziej się frustrujesz, a czasem wystarczy zająć się czymś innym, by zdjąć z siebie presję, a praca w zawodzie w końcu się pojawi.


Zajmujesz się także dubbingiem, pojawiasz się czasami w reklamach, jest też teatr...

– Dubbing to moja miłość i głównie nim się zajmuję. Praca głosem zawsze mnie interesowała. Tutaj mogę wcielać się w najdziwniejsze postaci i sprawia mi to ogromną przyjemność. Najczęściej w filmach i serialach występuję głosem. Brałam udział także w filmach offowych, m.in. „W sieci” i „Przywiązanie” w reżyserii Kasi Babicz, które zjeździły i jeden nadal jeździ po świecie, otrzymując nagrody m.in. w Portland, Rumunii, Las Vegas. Od czasu do czasu pojawiam się w reklamach, ale na castingi chodzę bardzo rzadko, raczej nagrywam reklamy jako lektorka.


W teatrze pracowałam przy trzech spektaklach. „19 minut” w reżyserii Maga Ibarra Naque w Teatrze Druga Strefa w Warszawie oraz w „Awanturka” i „Czerwony kapturek” w reżyserii Katarzyny Słomskiej z ramienia Teatru Capitol w Warszawie. Kontakt z publicznością jest czymś magicznym i trochę za tym tęsknię, na szczęście występuję na deskach Klubu Komediowego w Warszawie, który jest specyficznym miejscem, jedynym w swoim rodzaju i serdecznie do niego zapraszam.
Jesteś córką aktorki Teresy Stępień-Nowickiej i artysty Wojciecha Nowickiego. Niesamowity zestaw genów...

– Rodzicom zawdzięczam bardzo wiele. Zawsze dopingowali mnie w moich działaniach i w spełnianiu marzeń. W naszym domu sztuka była wszędzie, dlatego nią tak przesiąkłam.
W gruncie rzeczy myślałem, że jednak zwiążesz się z plastyką, z fotografią. Jako maturzystka przygotowałaś niezwykle gustowny cykl męskich portretów. Doświadczeni fotograficy mówili, że w mieście pojawił się niekwestionowany talent. Dlaczego jednak postawiłaś na aktorstwo?

– Fotografia była pewnym etapem w moim życiu. Do tej pory jest mi bliska. Przybrała inną formę, a świat moimi oczami można zobaczyć na Instagramie. Od początku jednak wiedziałam, że chcę być aktorką, i do tego dążyłam. Po drodze również pisałam felietony do magazynu „Anywhere”. Po prostu lubię robić wiele rzeczy i nie zamykam się tylko na jedną dziedzinę. Kto wie, może jeszcze kiedyś powstanie jakaś wystawa.


Zastanawiam się, czy twoje zainteresowania fotograficzne przydają się w pracy aktorskiej...

– Na pewno znajomość obiektywów (śmiech). Patrzę na świat obrazkami, czuję, gdzie jest światło. Ale w aktorstwie tak naprawdę przydaje się każda wiedza. Grasz różne postaci, zawody, wykonujesz masę różnych rzeczy. To nieustanna nauka i trzeba być dobrym obserwatorem.

Bawiłam się w swoim życiu w fotomodeling, więc jestem świadoma obiektywu. Uważam jednak, że to fotograf albo operator tworzy zdjęcie. Gdy gram, nie zastanawiam się, czy dobrze wyglądam. Moim zadaniem jest pokazanie prawdy.
W przypadku aktorstwa widać, że jednak bardziej stawiasz na kino i telewizję.

– Jak już wspomniałam, najbardziej stawiam na dubbing. Miłość do teatru wciąż jest we mnie żywa, zaszczepiła ją we mnie moja mama, ale gdy poszłam na studia do Warszawskiej Szkoły Filmowej, odkryłam w sobie pasję do filmu.

    Praca w różnych warunkach, tempo, nawet to, że nie grasz scen po kolei, to daje mi dużego kopa adrenaliny. Trzeba nauczyć się otwierać szufladki z emocjami na pstryk.

To trochę jak jazda na rollercoasterze, i to bez trzymanki.
Czy masz jakieś niespełnione aktorskie albo fotograficzne marzenie?

– Zawsze chciałam zagrać Behemota lub Małgorzatę z „Mistrza i Małgorzaty”. Tak naprawdę każda rola daje mi coś innego, więc po prostu niech będzie ich jak najwięcej.


***


Aleksandra Nowicka

Aktorka teatralna, filmowa, serialowa i dubbingowa. Rocznik 1990, torunianka. W 2013 roku ukończyła Warszawską Szkołę Filmową na wydziale aktorskim. Współpracowała z teatrem Druga Strefa i z teatrem Capitol w Warszawie. Od 2014 roku zajmuje się dubbingiem. Od 2019 roku jest związana z Klubem Komediowym. W 2020 roku zagrała główną rolę żeńską w filmie „Pętla” Patryka Vegi.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji