Artykuły

W pierwszej kolejności winniśmy się zatroszczyć o dorobek Kazimierza Kutza. Nikt inny za nas tego nie zrobi



W ostatnich tygodniach na nowo rozbrzmiała dyskusja na temat upamiętnienia zmarłego pod koniec 2018 roku znakomitego reżysera Kazimierza Kutza.


Dlaczego teraz? Powodem jest zamieszanie wokół wystawy stałej w Muzeum Śląskim, której od instytucji domaga się wdowa po zmarłym artyście. Temat podchwyciły nie tylko media, ale także politycy i urzędnicy. Niektórzy z nich sięgnęli po dawne pomysły, nie próbując nawet zweryfikować ich kulturowej czy społecznej przydatności. Można się cieszyć, że tak wielu osobom zależy na upamiętnieniu postaci, która utrwaliła tradycję i historię Śląska w obrazach filmowych, zwracając przez nie uwagę na wyjątkowość naszego regionu.


Jednak trudno nie odnieść wrażenia, że pomysły na upamiętnienie dotyczą samej osoby Kutza, a nie Jego dorobku artystycznego, na który złożyły się nie tylko filmy, ale też twórczość telewizyjna i literacka. I chociaż w śląskich instytucjach wciąż można oglądać spektakle na podstawie powieści Kutza, sporadycznie zobaczyć filmy Mistrza, a w księgarniach zakupić Jego książki lub książki o Nim, to wciąż charyzmatyczna, bezwzględna w ocenie otaczającej rzeczywistość osoba Kutza przyćmiewa jego dorobek artystyczny, z którego przecież bierze swój początek rozpoznawalność tej ważnej dla Śląska persony.


Nasza troska powinna przede wszystkim skoncentrować się na utrwaleniu i popularyzacji dzieł artysty, a nie wyłącznie nazwiska Kutza poprzez nazwanie Jego imieniem nagrody. Jeśli nie przemyślimy strategii na upowszechnienie twórczości reżysera, to takie zabiegi staną się wyłącznie pustym gestem i nie przyczynią się do wzrostu rozpoznawalności autora „Nikt nie woła".


Spektakularne projekty związane z Kutzem wprawdzie zwrócą uwagę publiczności, ale ich efekty nie będą trwałe. Realizując, jeszcze jako dyrektor Instytucji Filmowej „Silesia-Film", całoroczny przegląd twórczości Kutza, przekonałem się, że większość Jego filmów ma potencjał frekwencyjny na poziomie kilkudziesięciu osób i nawet szeroka kampania, obejmująca nie tylko regionalne, ale również ogólnopolskie media, nie spowodowała, że na seanse filmów Kutza ustawiały się kolejki.


Filmy te nie będą konkurencją dla widowiskowych obrazów Nolana, więc promocja dorobku Kutza nie powinna być jednorazowa czy cykliczna - oparta na wydarzeniu raz do roku - lecz stała i przemyślana, uwzględniająca zmieniające się trendy i oczekiwania publiczności.


Nasza troska powinna przede wszystkim się zatroszczyć o Jego dorobek, bo nikt inny za nas, Ślązaków, tego nie zrobi. Twórca porównywał się z Wajdą, którego niemal wszystkie filmy doczekały się rekonstrukcji. Wśród dziel Kutza jedynie dwa
zostały poddane cyfrowej obróbce. W kolejce wciąż czekają inne wybitne obrazy twórcy. Bez naszej opieki nad dorobkiem Kutza pamięć o Nim zacznie zanikać.


Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji