"Dziecko" Pasiecznego
Artur Gernand: Dziś premiera spektaklu "Dziecko" w Pana reżyserii. Dlaczego wybór padł na to dzieło?
Marek Pasieczny: - Ponieważ "Dziecko" współczesnego norweskiego pisarza Jona Fosse jest utworem kameralnym. Jest to nowa poetyka, specyficzna. można powiedzieć skandynawska, nieczęsto obecna u twórców współczesnych, bez brutalizacji świata w stylu Sary Kane. Ponadto "Dziecko" znakomicie wpisuje się w nową koncepcję funkcjonowania Małej Sceny Teatru Siemaszkowej, na której wspólnie z dyrektorem Nowarą obcięlibyśmy pokazywać utwory kameralne, odpowiadające na pytania skąd jesteśmy, dokąd zmierzamy...
"Dziecko" jest prapremierą ogólnopolską?
- Bardziej precyzyjnym byłoby określenie prapremierą teatralną, ponieważ szuka Fosse została adaptowana przez telewizję. Nie widziałem tej adaptacji, nie chciałem się zasugerować. Teraz, po ukończeniu pracy, wydaje mi się: że jestem gotów na zobaczenie wcześniejszej adaptacji, "Dziecko" jest pierwszym spektaklem, przy którym współpracowałem z aktorami z Teatru im. W. Siemaszkowej. Musiałem poznać zespół, wypracować metody komunikacji z aktorami. Z jakim efektem - będzie można przekonać się podczas dzisiejszej premiery.