Artykuły

O Polakach, ale bez publicystyki

Prapremierę "Królewny Orlicy" według tekstów Tadeusza Miciń-skiego w reżyserii Krystyny Meissner zobaczymy już w najbliższą sobotę na scenie Teatru Współczesnego

Królewna..." powstawała w latach 1915-17, pod koniec życia autora, Miciński jej nie dokończył. Reżyserka opowiadała o spektaklu na zorganizowanej wczoraj w teatrze konferencji prasowej. Dlaczego sięgnęła po zapomniany i wymagający dokończenia tekst, żeby zaadaptować go na współczesną scenę? - "Królewna Orlica" mówi o czymś, o czym współczesne sztuki nie mówią, i dlatego jest interesująca - twierdzi Krystyna Meissner. - W literaturze współczesnej bardzo mało jest sztuk, których autorzy próbowaliby opowiedzieć o naturze Polaków.

Właśnie próba opisania i syntezy natury nas samych interesuje reżyserkę najbardziej. "Królewna..." ma stać się przyczynkiem do refleksji nad tym, jacy jesteśmy. - Postaci u Micińskiego są zaledwie szkicowane, ukonkretyzowałam je, dodałam mięsa i życia, powstały z tego pewne typy polskie - opowiada reżyserka.

- Młoda Polska, okres, w którym tworzył Miciński, to nie-odkryta epoka - twierdzi Krystyna Meissner. - Nawet już od samego określenia "Młoda Polska" odwracamy się z obrzydzeniem. Moi współrealizatorzy pytali mnie na początku pracy, "po co?", teraz nabrali przekopania do "Królewny...". Założeniem naszego teatru jest, by pojawiały się tu sztuki nie tylko współczesne, ale też współcześnie brzmiące.

Fabuła "Królewny..." rozgrywa się w zamku położonym na granicy niemiecko-rosyjsko--austriackiej, w którym wegetują Polacy. - Żeby pokonać strach i poczucie zagrożenia, w wigilijny wieczór zamierzają wystawić jasełka w groteskowy, nienaturalny sposób... - reżyserka nie chce zdradzić, jak potoczy się akcja przedstawienia.

W scenariuszu do spektaklu Krystyna Meissner wykorzystała - oprócz niedokończonej sztuki - również fragmenty innych tekstów Tadeusza Micińskiego, jak "Koniec Wenety", "Mściciel Wenety" i jego najbardziej znanych powieści - "Nietota", "Do źródeł duszy polskiej", "Walka o Chrystusa".

Tytułowa Orlica to uszczypliwa metafora Polski. - Spektakl nie jest jednak publicystyką. Całą historię traktuję jak przypowieść - zapowiada reżyserka.

W obsadzie znalazło się aż dwanaście osób spoza stałego zespołu Teatru Współczesnego, występujących tu gościnnie.

M.in. grać będą na zmianę dwie pianistki: Klaudia Kosiak i Aleksandra Orłukowicz. Autorem muzyki jest Jacek Ostaszewski, a w przedstawieniu wykorzystana została m.in. muzyka kompozytorów znanych w okresie Młodej Polski - Mieczysława Karłowicza, Stanisława Moniuszki i Karola Szymanowskiego. Autorem scenografii jest Andrzej Witkowski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji