Artykuły

Dlaczego nie zatańczyłem z Klarą?

W minioną sobotę legnicki Teatr Dramatyczny przeżył swoją 81 premierę. Była nią znana powszechnie "Zemsta"' Aleksandra hr. Fredry w reżyserii Remigiusza Cabana. Autorem scenografii jest Janusz Mazurczak, a w głównych rolach wystąpili: Zbysław Jankowiak (Cześnik), Tadeusz Kamberski- (Milczek), Jerzy Przewłocki (Papkin), Beata Przewłocka. (Klara) i Paweł Wiśniewski (Wacław). Krytykowanie i chwalenie sztuki pozostawiam znawcom teatralnego rzemiosła, sam zaś chciałbym się podzielić kilkoma ploteczkami, ponieważ w sobotni wieczór wydarzyło się wiele, i to nie tylko na scenie...

Z plotek "scenicznych" powtórzę tylko jedną: Klara była kiepsko ubrana. Zarówno, gdy na początku spektaklu w nocnej koszuli umawiała się przy murze z Wacławem, jak i potem, gdy narzuciła na suknię sweterek, którego pochodzenia trudno doszukiwać się w szlacheckich komodach.

Poza tym chwiała się dekoracja. Tak wyraźnie, że Cześnik i Milczek musieli powstrzymywać się przed mocniejszym trzaskaniem drzwiami.

Natomiast na widowni, jak zwykle, przeważała młodzież. Ponoć na próbie generalnej było jej mniej, za to bardziej klaskała. Pierwszy rząd zajęli członkowie Legnickiego Klubu Inteligencji, wystrojeni niczym na bal, co poniekąd okazało się prawdą. W rzędach następnych zauważyłem m.in. prezydenta, Tadeusza Pokrywkę, któremu tak przypadł do gustu spektakl, że nie opuścił swojego fotela nawet w czasie przerwy. Była też Grażyna Nowak, dyrektorka Wydziału Kultury i Sportu UW, która ponoć nie klaskała. Ani w trakcie, ani po spektaklu. Za najbliższego sąsiada (przez pusty fotel) miała pani dyrektor Ryszarda Badonia, jej poprzednika. Czy doszło do rozmów - nie wiem. Nieco dalej siedziała pewna pani w zielonej, sukni, ale kto zacz - moja to tajemnica..:

Po spektaklu, teatralnym zwyczajem, odbył się premierowy bankiecik w holu. Od razu było przyjemnie, bo starał się p. Łukasz Pijewski, szef artystyczny legnickiej sceny, który zdążył wszystkich na czas przywitać, zapytać o zdrowie, a nawet oto - dlaczego legnicka publiczność (oraz jej część zgromadzona na bankiecie) ma takie smutne miny ?

Potem było głośno, grała muzyka i były tańce. Przymierzałem się do tanecznego tet-a-tet z Klarą (tym razem wystąpiła już w swojej, znacznie ładniejszej sukni), ale nie udało się. Najpierw wpatrywała się w Cześnika - Jankowiaka, który tłumaczył jej chyba jakieś historyczne dzieje scen polskich, następnie na dłuższą chwilę zawisła w ramionach (w tańcu) Wacława. Potem zaś żona zabroniła mi pic i kazała się odprowadzić do domu. No, ale będzie wkrótce premiera nr 82...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji