Artykuły

Nieważne kto z kim...

Teatr Tańca przygotował premierę baletową "Sługi dwóch panów" według Carlo Goldoniego. Do wybranych fragmentów muzyki Vivaldiego, patetycznych i mało dynamicznych Jakby specjalnie dobranych na przekór baletowi. Muzycznie więc dominuje monotonia i statyczność. Sceniczny obraz zmaga się i poddaje na przemian smętnej muzycznej nucie. Gdy pod daje się jej całkowicie, wtedy nieodparcie śmieszy patetyzmem i sztucznością gestu i sytuacji. Tak więc radość teatralnej zabawy komedii dell'arte przytłoczona została sztucznie skonstruowaną powagą warstwy muzycznej przedstawienia.

Najpierw wywołuje to zaskoczenie i zdziwienie. Potem zaczynamy dostrzegać w tym pewną ideę.

Przedstawienie przygotowali choreograficznie, jak napisano w programie, Rita Lussi - z pochodzenia Włoszka i Gray Veredon, pochodzący z północy. I w tym scenicznym przekazie przeplatają się nieustająco wątki i style charakterystyczne dla obu tych kultur. Mroczny patos i powaga , surowość barw w kostiumach i w gestach, przeciwstawiony jest radosnemu w kolorystyce i tańcu istnieniu scenicznemu Truffaldina. I w gruncie rzeczy zupełnie nieważne jest kto się z kim kłóci, kocha i spotyka. Fabuła staje się nieważna.

Istotny jest nastrój i to co wnosi ze sobą każda sceniczna postać. W tym pojedynku radości i barwy życia ze smutną refleksyjnością ta druga z góry skazana jest na przegraną. I taki prosty zamysł przyświeca przedstawieniu, które proponuje nam nie tylko takie przekonujące przesłanie na życie, ale także bardzo wyraziste i przekonujące środki scenicznego wyrazu. To jest przedstawienie o tym, co widać gołym okiem, i czego artysta nie przykrywa żadną metaforą i metafizyczną konstrukcją sztuki. W tych fragmentach spektaklu, kiedy bohater ma być serio liryczny, jakoś nieodparcie budzi nasz dystans do scenicznej rzeczywistości i chce nam się z niego śmiać... A gdy pojawia się kolorowy Truffaldino, chce nam się śmiać razem z nim. Te radosne partie tańczy dla nas znakomicie Aleksander Rulkiewicz. Ale kto wie, czy nie trudniejsze zadanie mieli ci tancerze, którzy musieli parodiować to, co zazwyczaj przeżywamy serio. W tej sprzeczności kryje się właśnie to, co w tym przedstawieniu okazało się najciekawsze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji