Artykuły

Do granic szaleństwa

Plątaninę uczuć łączących Wojewodę, Amelię i Zbigniewa demaskuje Mazepa, dworak królewski. Dramat powikłanych ludzkich uczuć przeniósł z sukcesem na gorzowską scenę Adam Orzechowski.

Do leżącego gdzieś na Kresach Wschodnich zamku Wojewody przybywa król Jan Kazimierz. Jak zwykle towarzyszy mu zaufany dworak Mazepa, znany z licznych romansów. Na obu przybyszach wielkie wrażenie robi uroda Amelii - młodej, pięknej wojewodziny. To bystry Mazo, jak go nazywa król, dostrzeże i odkryje, że lojalna wobec męża wojewodzina w skrytości ducha kocha Zbigniewa, swego pasierba. On zresztą odwzajemnia to uczucie. Działania Mazepy doprowadzają do tragicznego finału. Własną adaptację "Mazepy" Juliusza Słowackiego wyreżyserował Adam Orzechowski, znany z błyskotliwej adaptacji "Czarownic z Salem" Arthura Millera. Reżyser znacznie skrócił tekst Słowackiego oraz uzupełnił go o wątek historyczny zaczerpnięty z "Pamiętników" Jana Chryzostoma Paska.

Przedstawienie rozpoczyna się tak jak pierwowzór literacki. Mazepa, grany przez Marka Jędrzejczyka, wchodzi przez okno do pokojów pięknej Amelii, granej przez Marzenę Wieczorek. Potem wjeżdża król - Aleksander Podolak i rozpoczyna się uczta na dworze Wojewody, którego gra Aleksander Maciejewski. Na scenie pojawia się cały zespół gorzowskiego teatru, w epizodycznych rólkach dworzan Wojewody. Akcja toczy się szybko - reżyser posłużył się tu filmowymi chwytami - cięciem, przenoszeniem akcji w różne miejsca sceny. Umożliwiła to znakomita, plastyczna scenografia autorstwa Jana Banuchy. Potem, kiedy krystalizuje się dramat namiętności i wyimaginowanej zdrady, reżyser porzuca efektowne tricki i zdaje się na aktorów, na ich warsztat, talent, emocje.

Udało się. W tym spektaklu bronią się niemal wszystkie role. Bezdyskusyjnie najlepszy jest Aleksander Maciejewski. Jego Wojewoda to zakochany do szaleństwa mężczyzna, który przez podejrzenie. zazdrość stacza się w otchłań obłędu. Jest nieprawdopodobnie przekonujący, boleśnie prawdziwy. Jest to najlepsza rola tego aktora na gorzowskiej scenie.

Bardzo dobrze wypada także Marek Jędrzejczyk w roli Mazepy. Jest birbantem i szaławiłą kiedy trzeba, potem przeistacza się w człowieka honoru, gdy usiłuje bronić Amelię przed szaleństwem jej męża. Równie przekonująca jest rola Amelii zagrana przez Marzenę Wieczorek. Aktorka bardzo prostymi środkami odgrywa wielkie namiętności szarpiące zakochaną kobietą. To trio świetnie uzupełniają: Przemysław Kapsa jako Zbigniew i Aleksander Podolak w roli króla.

Spektakl ma tylko jedną słabość - wyraźnie i raczej na niekorzyść wyodrębnia się pierwsza część pierwszego aktu, gdy na scenie, w rytmie poloneza paraduje cały dwór Wojewody. Ten filmowy fragment nie pasuje do dalszej części. Bo w tym spektaklu najlepszy jest tekst Słowackiego z talentem wypowiadany przez gorzowskich aktorów.

Juliusz Słowacki: Mazepa: adaptacja i reżyseria - Adam Orzechowski; scenografia - Jan Banucha; grają; Aleksander Maciejewski. Marzena Wieczorek. Marek Jędrzejczyk, Przemysław Kapsa, Aleksander Podolak i inni.

Premiera odbyła się 14 marca 1999 r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji