Artykuły

Lublin. Republiki niezależne na Konfrontacjach Teatralnych

- Pokażemy teatr jako republiki niezależne - zapowiada komisarz październikowych Konfrontacji Teatralnych Janusz Opryński.

Tegoroczna, czterodniowa edycja Konfrontacji Teatralnych rozpocznie się 4 października spektaklem mistrza tańca butoh Daisuke Yoshimoto o prowokującym tytule "Eros i Thanatos" oraz "Poza światem" Śląskiego Teatru Tańca. Lecz wcale nie formy taneczne będą charakteryzować główny nurt festiwalu. Tym razem ma on pokazać teatr szukający wyjścia z ram tradycji rozmaicie rozumianej, na przykład jako stała siedziba, określona forma organizacyjna oraz repertuarowa, czy jako określone kanony dramaturgii, tematyki, gry aktorskiej.

O myśli przewodniej tej edycji mówi komisarz Janusz Opryński: - Pokażemy teatr jako republiki niezależne, jako wysiłek poszukiwania swojego miejsca, jako próbę wychodzenia z teatrem poza budynek teatru. Ja sam i moi koledzy wywodzimy się ze "starej alternatywy", dlatego jesteśmy ciekawi, jak dzisiaj powstają te republiki niezależne. Jest więc tu miejsce na eksperymenty, na teatry własne, odrębne. Nie wiem, czy one przetrwają i czy niosą jakąś trwałą wartość, bo to chcemy poddać ocenie widzów.

Jakie formacje chce pokazać w Lublinie Opryński? Zacznijmy od skromnej, acz ciekawej reprezentacji z zagranicy. Będzie moskiewski Teatr Doc, zjawisko, które przykuło uwagę i zaintrygowało tamtejszą publiczność. Doc to teatr dokumentalny, wyrosły z angielskiej idei Verbatium, czyli teatru dosłownego, operującego "na scenie" autentycznymi wypowiedziami i zachowaniami ludzi. Będzie znana już w Lublinie grupa tańca Nai Ni Chem - mieszkającej w USA Tajwanki, której choreografie łączą standardowy amerykański taniec współczesny z poetyką Wschodu. Po raz kolejny zawita do Lublina najlepszy białoruski Narodowy Teatr im. Janki Kupały. W tej grupie awangardowa okaże się zapewne Anna Planeta, angielska grupa złożona z Dana Birda, Andy Jarris i Phila Todda, eksperymentująca z dźwiękami i muzyką realizowaną na żywo.

W polskim programie Konfrontacji znajdziemy tak odmienne propozycje jak "Kalimorfę" [na zdjęciu] Teatru Wytwórnia, "Super-market" Studia Teatr Office Box oraz - uwaga - Teatru Polonia "Stefcię Ćwiek w szponach życia" w reżyserii Krystyny Jandy (ten spektakl, komedia o maszynistce biurowej, zainaugurował działalność teatru Jandy), Teatru Ósmego Dnia z plenerowym "Czasem Matek" w reżyserii Antoniego Libery (przygotowany na 50. rocznicę Poznańskiego Czerwca 1956) czy Teatru im. Juliusza Osterwy "Miłość na Krymie" w reżyserii Krzysztofa Babickiego (niewątpliwie najlepsza realizacja tej sztuki Mrożka, z uznaniem przyjęta przez samego autora). W myśl Janusza Opryńskiego znakomicie wpisuje się Grzegorz Jarzyna ze spektaklem "Zaryzykuj wszystko" Teatru Rozmaitości, bo po raz pierwszy Konfrontacje Teatralne wykorzystają przestrzeń dworca (jak pamiętamy, Jarzyna wystawił rzecz George'a Walkera na Dworcu Centralnym).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji