Artykuły

Częstochowa. "Jabłko" wg Dutkiewicza u Mickiewicza

Teatr im. Mickiewicza prezentuje pierwszą premierę po wakacjach. Zobaczymy "Jabłko" Vierna Thiessena w reżyserii Tomasza Dutkiewicza - nowego szefa warszawskiego Teatru Komedia.

To nie pierwsza inscenizacja tego dramatu dokonana przez tego reżysera. W marcu 2005 roku sztuka miała swoją polską prapremierę zrobioną wspólnymi siłami Teatru Polskiego w Bielsku-Białej i Rzeszowie. To właśnie "Jabłko" pokazane było na zeszłorocznym festiwalu teatralnym w Częstochowie. Teraz przygotowano je na nowo.

W jednym z wywiadów Tomasz Dutkiewicz mówił o "Jabłku", że to nowe "Love Story". - Wiele, wiele lat temu zamówiłem adaptację powieści Ericha Segala. Wyreżyserowałem ją w pięciu teatrach i przedstawienia cieszyły się wielkim powodzeniem. Ale to było dawno. Zresztą "Love Story", choć gdzieś tam ocierało się o piękno, trąciło kiczem (to jednak literatura zdecydowanie niższego rzędu, choć bardzo wzruszająca i w teatralnej wersji nabierająca szlachetności). Rozmawiając z tłumaczką Hanią Szczerkowską, mówiłem, że szukam takiego "Love Story" 20 lat później - dużo głębszego, mądrzejszego, dla ludzi dojrzałych. I takie właśnie jest "Jabłko": w mądry i wzruszający sposób opowiada o czymś więcej niż tylko o śmierci, bo o odradzaniu się człowieka.

Treść stanowi w pewnym stopniu ciąg dalszy historii Segala: żona głównego bohatera dowiaduje się, że jest chora na raka. Od tej chwili role i sytuacje życiowe małżonków zupełnie się odwracają, a poza tym dochodzi "ta trzecia" - opiekunka. Mamy więc do czynienia z bardzo szczególnym trójkątem, bardzo ciekawym od strony psychologicznej.

Rak - metaforyczny - toczy również to małżeństwo. Ten pojmowany dosłownie, czyli choroba, potrzebny jest - i to wydaje się przedziwne - by narodzić się mógł na nowo związek dwojga ludzi. Wartości czasami przez nas zapomniane: miłość, lojalność, opiekuńczość, czułość - to wszystko bohaterom udaje się ponownie odnaleźć. I paradoksalnie, bo z powodu czyjejś śmierci - udaje się im odrodzić.

Spektakl jest zrobiony bardzo prostymi środkami, w skromnej scenografii. - I bardzo aktorski - dodaje reżyser. - A ponieważ tu są aktorzy inni, niż w Bielsku, wnoszący własne osobowości, to będzie to zupełnie inna sztuka, choć opowiadająca tę samą historię, tymi samymi słowami i obrazami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji