Artykuły

Iwona Hossa. Śpiewaczka darzona zaufaniem przez Kilara, Pendereckiego, Góreckiego, Maksymiuka...

- Debiutowałam w wieku lat 23 w Teatrze Wielkim w Poznaniu i od razu z bardzo dużym repertuarem, za co jestem wdzięczna ówczesnej dyrekcji, że nie bała się stawiać na młodych śpiewaków - mówi śpiewaczka Iwona Hossa.

Dzień dobry. Bardzo się cieszę, że w tym ciągle jeszcze trudnym czasie możemy się spotkać. Co robisz w Bydgoszczy?

- Jestem tu troszkę towarzysko, a troszkę zawodowo. Przed chwilą miałam przyjemność być na spotkaniu z dyrekcją Filharmonii Pomorskiej i "knuliśmy" (śmiech). Tak naprawdę, to omawialiśmy, co możemy zrobić z naszymi wspólnymi planami, które mieliśmy, które mamy cały czas. To są najbliższe plany na wrzesień, czyli festiwalowe i kawałeczek później, na początku sezonu koncerty z moim udziałem. W takim kształcie, oczywiście nie będą mogły się odbyć. Szczególnie "Polskie Requiem" Krzysztofa Pendereckiego, które miało być na wrześniowy festiwal.

A prapremiera "Te Deum" Krzysztofa Herdzina? Dzieło, które kompozytor stworzył na zamówienie województwa, a które miało zostać prawykonane w październiku, w trzech miastach regionu?

- "Te Deum" mam nadzieję, że będzie. Panowie dyrektorzy filharmonii robią wszystko i dokonują naprawdę cudów, żeby plany zmieniać w jak najmniejszym stopniu i żeby się udało wystawić "Te Deum". Po cichu powiem, że cieszę się najbardziej na to prawykonanie. W dodatku to Krzysztof Herdzin, więc trzymamy mocno kciuki, żeby pozwolono nam zagrać to wspaniałe dzieło, które już powstało, ale którego jeszcze nie znam i nie mogę się doczekać, kiedy dostanę materiały do przygotowania. Uwielbiam Krzysztofa Herdzina. Co do "Polskiego Requiem", wiem, że są plany, żeby ten koncert uratować, żeby był i żebym mogła go też zaśpiewać. Bardzo się cieszę i jestem wdzięczna dyrektorom, że tak sprawnie działają i tak myślą przede wszystkim o publiczności, ale również nie zapominają o nas, o artystach.

Zastanawiałam się, jak Cię przedstawić, ale jak zobaczyłam wypisane na Facebooku instytucje z którymi współpracujesz, współpracowałaś i współpracować pewnie jeszcze będziesz, to pomyślałam, że wy mienianie tych wszystkich teatrów, scen, by mi zajęło całą audycję.

- A to tylko część instytucji, bo, niestety, Facebook stawia ograniczenia. Myślę, że jestem po prostu "śpiewaczką". Moim zadaniem, ale też moją wielką pasją, jest śpiewanie. Pracuję w zawodzie śpiewaczki - solistki 24. rok, w przyszłym roku będzie jubileusz ćwierćwiecza. Jakkolwiek strasznie to brzmi.

Kiedy przyjechałaś do nas, na bodajże II Bydgoski Festiwal Operowy z "Traviatą" w wykonaniu Teatru Wielkiego w Poznaniu, to rozpoczynałaś swoją karierę?

- Tak, wtedy pracowałam w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Debiutowałam w wieku lat 23 i od razu z bardzo dużym repertuarem, za co jestem wdzięczna ówczesnej dyrekcji, że nie bała się stawiać na młodych śpiewaków. (...) Partia Violetty w "Traviacie" to jedna z najobszerniejszych partii w literaturze wokalnej. Jak dzisiaj patrzę na to z perspektywy czasu, było to szaleństwo, ale wtedy nie miałam tej świadomości. (...) Możliwość pracy z reżyserami i wspaniałymi dyrygentami, to jest coś. (...) sprawdzanie się w boju z artystami, z którym miałam okazję partnerować. To jest największa szkoła i to jest najwspanialsze w tym zawodzie.

Należałaś do grona ulubionych śpiewaczek Krzysztofa Pendereckiego.

- Krzysztof Penderecki przez większość życia dyrygował swoimi utworami. To jest nie tylko wspaniała przygoda, ale jest w tym coś niezwykłego móc pracować z twórcą. Dzieła Krzysztofa Pendereckiego wykonywałam i wykonuję nadal. Wszystkie, które napisał, gdzie pojawia się sopran solo, mam w repertuarze. Również dzieła Henryka Mikołaja Góreckiego, Wojciecha Kilara nieodżałowanego. Obaj wspaniali kompozytorzy. Wciąż tworzący Jerzy Maksymiuk, wspaniały, szalony nie tylko dyrygent, ale przede wszystkim kompozytor i pianista, z którym też współpracuje bardzo blisko. Czuję się wyróżniona o tyle, że zdaję sobie sprawę z tego, że dla każdego kompozytora jego dzieło to dziecko. Dać komuś w opiekę swoje dziecko, każdy rodzic wie, jakie to jest trudne. Obdarzyć więc wykonawcę zaufaniem, jakim byłam i jestem obdarzana, to naprawdę niezwykła więź.

---

Iwona Hossa jako śpiewaczka przez lata współpracująca z największymi kompozytorami. Całość rozmowy do wysłuchania w piątek o godz. 20 na antenie Polskiego Radia PiK oraz na www.radiopik.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji