Artykuły

Teatry tęsknią do braw

Trwa dyskusja o powrocie teatrów do gry. Łatwo nie będzie - piszą Jacek Cieślak i Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

Stowarzyszenie Dyrektorów Teatrów, Unia Polskich Teatrów oraz Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych krytycznie oceniły rządowe rekomendacje określające zasady powrotu na sceny. Uznały że odrzucono wiele ich uwag, dając abstrakcyjne zalecenia ("przypadki uzasadnione", "odpowiedni margines czasowy", "większe grupy osób"), wywołujące u widzów mylne wrażenie, że teatry za chwilę się otworzą

Podobnie jest w Czechach, gdzie choć można grać, teatry się nie otwierają. Ludzie polskiego teatru domagają się konkretnych instrukcji, jakie otrzymali twórcy filmowi.

Pomoc psychologa

- Rekomendacje oparte są na pełnym poszanowaniu autonomii instytucji i przekonaniu, że dyrektorzy będą w stanie najlepiej określić warunki powrotu, dotyczące też liczby widzów - skomentowała Elżbieta Wrotnowska-Gmyz, dyrektorka Instytutu Teatralnego. - Powinny one być ustalone z lokalnymi władzami sanitarnymi. Pozostajemy otwarci na uwagi. Organizacje są zaproszone na spotkanie we wtorek, a w czwartek zbierze się na pierwszym posiedzeniu zespół ekspercki ds. sytuacji teatru w czasie pandemii. Zakładamy, że efektem będą wytyczne zbliżające nas do bezpiecznego powrotu publiczności na widownie.

- Wiem, że w niektórych teatrach część pracowników boi się rozpoczęcia pracy, u nas jest inaczej - mówi Przemysław Kieliszewski, dyrektor poznańskiego Teatru Muzycznego. - Po wybuchu pandemii niemal od razu postanowiliśmy zadbać o zespół. Codziennie robiliśmy online rozgrzewki prowadzone przez tancerzy, organizowaliśmy spotkania z lekarzem i psychologiem, co bardzo dobrze podziałało teraz, choć wszystkich sytuacji trudnych związanych z ochroną i bezpieczeństwem nie da się zlikwidować.

W Polskiej Operze Królewskiej w czasie pandemii pracownicy poszli na zaległe urlopy, więc próby będzie można rozpocząć w czerwcu.

- Stawiamy na razie na transmitowane w internecie koncerty na żywo z Teatru Królewskiego w Łazienkach lub z Zamku Królewskiego, oczywiście bez publiczności - mówi dyrektor Andrzej Klimczak. - Zaczęliśmy 23 maja ariami Rossiniego, które zaśpiewała Anna Radziejewska.

Polska Opera Królewska zawsze obok spektakli organizowała koncerty, artyści mają mnóstwo pomysłów, ale dyr. Klimczak mówi: - Nie ma mowy o dezynfekcji XVIII-wiecznego Teatru Królewskiego, bo to zabytek, w grę wchodzi jedynie wycieranie poręczy, klamek, zakładanie masek. Wpuszczenie choćby małej grupy widzów pozostaje w sferze marzeń.

Na inny problem zwraca uwagę dyr. Przemysław Kieliszewski: - Mamy w repertuarze kilka spektakli małoobsadowych, moglibyśmy je już zagrać, ale zatrudniamy 180 osób i trudno układać plany angażujące skromną część zespołu. Powrót do dużych widowisk musicalowych przy zmniejszonej liczbie widzów ekonomicznie byłby zabójczy.

Teatr Muzyczny w Poznaniu podjął więc rozmowy z dyrekcją Targów Poznańskich, by wykorzystać tamtejszą Salę Ziemi na 1600 miejsc.

- Moglibyśmy zagrać dla 600 widzów, to już nas by urządzało finansowo - dodaje dyr. Kieliszewski. - Chcielibyśmy w połowie czerwca dać spektakl, który przyciągnie widzów, na przykład "Skrzypka na dachu". Rozważamy występy w plenerze.

Pod gołym niebem

O letnich koncertach w plenerze w Łazienkach myśli również Polska Opera Królewska. Teatr Muzyczny w Poznaniu chce w czerwcu rozpocząć próby do musicalu "Virtuoso" o Paderewskim. Amerykanin Brian Kite nie będzie mógł przyjechać i zastąpi go Jerzy Jan Połoński.

Teatry od początku pandemii nadają zapisy spektakli w sieci. Ale są i nowe inicjatywy. 22 maja trzecią już bezpośrednią transmisję przeprowadził Teatr Nowy w Poznaniu. Pokazał za darmo "Beniowskiego. Balladę bez bohatera", a teraz jest on dostępny w formie odpłatnej na stronie Nowego. Wcześniej "Dziewczynkę zza" obejrzało 3500 widzów, gdy przed pandemią zasiadało na widowni 150 osób.

- Pokazaliśmy "Beniowskiego" także po to, by pomóc w przetrwaniu trudnego czasu aktorom, którzy nie zarabiają - powiedział dyrektor Piotr Kruszczyński. - Mieliśmy oferty przeprowadzania transmisji w cenie od 50 do 100 tys. zł. Nie byłoby nas na to stać, gdyby nie nasz obecny partner, który wspiera nas technologicznie praktycznie po kosztach. Smuci mnie to, że choć wystąpiliśmy o wsparcie prezentacji online trzech spektakli, w tym "Beniowskiego", który wygrał w 2019 r. ministerialny konkurs Klasyka Żywa - ten sam resort odmówił wsparcia swojego laureata. Nie rozumiem dlaczego.

W Łodzi ruszył Teatr On Line. Łączy propozycje Teatru Nowego, ArtKombinatu i Impro Ataku. Grane na żywo spektakle można oglądać w streamingu o godz. 20, a wirtualny bilet kosztuje od 5 do 20 zł. Producenci mogą dotrzeć ze sprzętem do każdej sali w kraju i przeprowadzić transmisję. 26 maja odbędzie się premiera "Małych zbrodni małżeńskich" z Beatą Kawką i Mirosławem Zbrojewiczem.

- Tęsknimy do grania, tak naprawdę będzie to teatr telewizji w sieci - mówi Mirosław Zbrojewski.- Będziemy sobie wyobrażać, jak widzowie biją nam brawo - dodaje Beata Kawka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji