Artykuły

Warszawa. Miasto przejmie kino Wars

Na czwartkowej sesji Rada Warszawy zdecyduje, czy ratusz przejmie od dewelopera dawne kino Wars na Nowym Mieście, oddając w zamian pustą działkę przy ul. Długiej. Ponieważ ta druga ma sporo większą wartość, deweloper ma pokryć różnicę.

"Mając na uwadze, iż przed laty kino Wars pełniło ważną rolę w dziedzinie upowszechniania kultury, a układ budynku pozostał bez zmian, miasto planuje nabyć powyższą nieruchomość z przeznaczeniem na realizowanie polityki kulturalnej" - napisano w uzasadnieniu projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na nabycie przez ratusz prawa użytkowania wieczystego działki o powierzchni 1501 m kw. przy Rynku Nowego Miasta 7 i prawa własności stojącego na niej budynku dawnego kina Wars. W czwartek 14 maja dokument trafi pod głosowanie Rady Warszawy.

- Przy pozytywnej decyzji radnych dawne kino Wars będzie w zasobach miasta i w ten sposób uratujemy kolejne, po Teatrze na Woli, kultowe miejsce na mapie kulturalnej Warszawy - stwierdza rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka.

Sprzedane, nierozebrane

Kino Wars działało od 1958 r. Do 2004 r. należało do podlegającej władzom Mazowsza Państwowej Instytucji Filmowej Max-Film. Ta przez 15 lat wynajmowała je Romanowi Gutkowi, który wyświetlał tutaj ambitne filmy. W końcu je zamknęła i wystawiła na sprzedaż. Za 6 mln zł nieczynne kino kupiła spółka Serenus należąca do firmy BBI Development. Nowy właściciel nie zamierzał już wyświetlać filmów. Miał w planach rozbiórkę budynku i postawienie w jego miejscu apartamentowca. Taki scenariusz inna spółka-córka BBI Development przeprowadziła z kinem Skarpa, również kupionym od Max-Filmu. W przypadku Warsu sprawa się skomplikowała. Inwestycję oprotestowali mieszkańcy sąsiednich domów, a w 2009 r. układ urbanistyczny Nowego Miasta został objęty ochroną poprzez wpis do rejestru zabytków. Planowane przedsięwzięcie było trudne także z innego powodu: frontowa część budynku kina - z węzłem elektrycznym, kasami, toaletami i barem - jest własnością miasta, deweloper zaś kupił drugą - ze sceną, widownią, węzłem ciepłowniczym i magazynem. W końcu ubiegłej dekady spółka rozpoczęła rozmowy z władzami Warszawy o wymianie tej nieruchomości na inną.

Pustka po pasażu Simonsa

W zamian za kino miasto zaproponowało inne lokalizacje, z których ostatecznie deweloper wybrał pustą narożną działkę u zbiegu ulic Długiej i Bohaterów Getta (dawnych Nalewek) o powierzchni 2,3 tys. m kw. To teren vis-a-vis Arsenału. Kiedyś stał na nim potężny czteropiętrowy gmach pasażu Simonsa, a dokładniej - jego starszy budynek. Był to wielofunkcyjny obiekt handlowo-usługowy z początku XX w. Został poważnie uszkodzony w czasie niemieckich bombardowań Warszawy na początku II wojny światowej, potem go rozebrano. W 2011 r. doszło do porozumienia miasta z deweloperem. Ustalono wtedy, że spółka dopłaci ok. 20 mln zł, by wyrównać różnicę w wartości obu nieruchomości. Finalizacja umowy miała nastąpić pięć lat później. W 2016 r. ratusz skierował do Rady Warszawy projekt uchwały zezwalającej na transakcję, ale radni odesłali go do komisji i do końca ubiegłej kadencji nie zajęli stanowiska. Sprawa budziła kontrowersje. Część samorządowców uważało, że bardziej przejrzystym rozwiązaniem byłoby wystawienie działki przy ul. Bielańskiej na przetarg, a za uzyskane w ten sposób pieniądze odkupienie kina Wars. Rozwiązania z wymianą gruntów bronił ówczesny wiceprezydent miasta Jarosław Jóźwiak. Twierdził, że przetarg może się zakończyć fiaskiem, dając jako przykład nieudaną próbę sprzedaży miejskiej działki przy ul. Emilii Plater. W międzyczasie spółka Serenus udostępniła dawne kino przy Rynku Nowego Miasta na siedzibę Teatru WARSawy.

Warunki zabudowy uzgodnione z konserwatorem

Po czterech latach projekt uchwały wraca do Rady Warszawy. Rzeczoznawcy miasta ponownie wycenili nieruchomości. Wartość działki przy ul. Długiej oszacowali na 22 mln 922 zł (z VAT-em 28 mln 194 tys. zł), zaś gruntu i budynku kina Wars na 8 mln 646 tys. zł. Spółka Serenus musi więc dopłacić 19 mln 548 tys. zł.

- Po wielu latach od rozpoczęcia rozmów, budynek, w którym obecnie mieści się Teatr WARsawy stanie się obiektem w pełni należącym do miasta. Dla artystów oznacza to komfort pracy, bez obaw o komercjalizację nieruchomości i zamknięcie sceny - zaznacza Rafał Szczepański, wiceprezes BBI Dewelopment.

W miejscu pasażu Simonsa firma planuje wybudować biurowiec z powierzchnią usługową lub handlową. Przyszły budynek zaprojektowany przez biuro Juvenes Projekt ma nawiązywać formą do historycznego obiektu, który tutaj stał do ostatniej wojny. Spółka ma już decyzję o warunkach zabudowy uzgodnioną ze stołecznym konserwatorem zabytków. Działka przy Arsenale znajduje się bowiem w obrębie chronionego założenia urbanistycznego ul. Długiej oraz na terenie pomnika historii. Ponadto wpisana jest do rejestru zabytków archeologicznych, a to oznacza, że przed przystąpieniem do budowy należy przebadać ukryte w ziemi pozostałości dawnej zabudowy.

Pasaż Simonsa był jedną z redut powstania warszawskiego. Pod gruzami jego nowego budynku (stojącego na innej działce, bliżej Ogrodu Krasińskich), na który w końcu sierpnia 1944 r. spadły niemieckie bomby, zginęło ok. 300 osób. Inwestor przyszłego biurowca obiecał weteranom powstania upamiętnienie w nim wojennej historii.

- Godnie wyeksponujemy tablicę Tchorka [poświęconą poległym], która znajduje się na terenie tej nieruchomości. Upamiętnimy akcję pod Arsenałem, przypomnimy historię nieistniejącej obecnie ulicy Nalewki, która przed II wojną światową stanowiła jeden z głównych traktów miasta - zapowiada Rafał Szczepański.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji