Za 2-3 miesiące skończy się społeczeństwo obywatelskie w Polsce
- Gdybym był twórcą zatrudnionym w instytucji kultury, to w ramach solidarności podzieliłbym się pieniędzmi tej instytucji z innymi twórcami. Część z tych pieniędzy przeznaczyłbym na stypendia dla twórców pozainstytucjonalnych, niezależnych. Takich, którzy nie są zatrudnieni w instytucjach kultury i najzwyczajniej na świecie nie będą mieli za chwilę na chleb - rozmowa z Piotrem Stecem z Kwidzyna, aktywistą pozarządowym.
Piotr Wyszomirski, Gazeta Świętojańska: Od naszej poprzedniej rozmowy minęło sporo czasu, możemy więc pokusić się o zmapowanie sytuacji pomorskich ngosów. Jest źle czy jeszcze gorzej?
Piotr Stec: - Przyznam, że byłem większym optymistą od Ciebie, ale po serii telefonów do samorządów pomorskich (ale nie tylko) mój optymizm prysł i nie widać, by wrócił. W większości naszych gmin nikt nie myśli o pakiecie osłonowym dla III sektora. Właściwie tylko w Trójmieście - tutaj propozycja jest godna, Słupsku, Kwidzynie, Malborku, Żukowie i powiecie chojnickim myślą i wdrażają konkretne rozwiązania, by pomóc organizacjom. Są oczywiście rozwiązania rządowej "tarczy antykryzysowej" - i to bardzo dobrze, pomogą - ale to za mało. Wsparcie musi iść "z góry i z dołu" - tylko wtedy jest szansa na przetrwanie...
Dochodzą do nas informacje dramatyczne, niektóre samorządy chcą obciąć cały budżet dla ngosów, odwoływać rozstrzygnięte już konkursy... Jeśli tak dalej pójdzie, za 2-3 miesiące skończy się budowa społeczeństwa obywatelskiego w Polsce, dorobek 30 lat pójdzie na marne, przestaniemy być społeczeństwem demokratycznym, bo za takie uważam społeczeństwo, w którym zorganizowani obywatele łączący się dobrowolnie w organizacje pozarządowe są ważnym elementem struktury. Wiemy, że w tej chwili najważniejsze jest bezdyskusyjnie ratowanie życia, ale przecież różne grupy zawodowe mają propozycje pomocy, a w III sektorze też pracują ludzie i uważam, że bardzo wartościowi, którzy potrafią zachęcić innych do działań, często wolontariackich - dla innych. Bez III sektora to wszystko zniknie, kryzys będzie jeszcze głębszy...
Jak jest w Polsce?
- Jeszcze gorzej niż na Pomorzu, co wcale pocieszające nie jest...
A "nasi liderzy"? Rewolwerowcy III sektora? Gdzie oni są? (uśmiech)
- Zabrakło ich (uśmiech). Ale nie jest mi do śmiechu, w sytuacji kryzysowej wychodzą nasze słabości, nie mamy wybrańców, odważnych i budzących zaufanie reprezentantów. Czas zakończyć spory i kwasy (wszystkie), jeśli III sektor nie zorganizuje się, i to wręcz natychmiast, w ciągu tygodnia-dwóch, to przegramy wszyscy.
Nie ukrywam, że bardzo podbudował mnie komunikat z Urzędu Marszałkowskiego ws. Pakietu Wsparcia dla Pomorskich NGO i czekam na wypełnienie go treścią. Czy wg Twojej oceny w przygotowywanym pakiecie znajdzie się miejsce dla "niezależnych artystów" i możliwość uzyskania zwrotu za utracone przychody przez ngosy?
- Komunikat z Urzędu Marszałkowskiego uważam za bardzo dobry i szczególnie ważny - widać, gdzie III sektor ma prawdziwych przyjaciół rozumiejących, co to jest "społeczeństwo obywatelskie". Pokazujmy to wszystkim i wszędzie. A co do wsparcia niezależnych artystów - trzeba zapytać Departament Kultury, ale chyba niestety nie. Ostatnia szansa, że w kulturze (i w ogóle w społeczeństwie) pojawi się "gen solidarność".
Co to znaczy?
- Skoro udaje się wynegocjować z piłkarzami Lechii 50% obniżenie wynagrodzenia (zasłyszane w radio), to dlaczego podobne rozwiązania nie mogą nastąpić w innych obszarach? Oczywiście, nie wszyscy zarabiają tyle co w sporcie, ale gdybym był twórcą zatrudnionym w instytucji kultury, to w ramach solidarności podzieliłbym się pieniędzmi tej instytucji z innymi twórcami. Część z tych pieniędzy przeznaczyłbym na stypendia dla twórców pozainstytucjonalnych, niezależnych. Takich, którzy nie są zatrudnieni w instytucjach kultury i najzwyczajniej na świecie nie będą mieli za chwilę na chleb. Na ten fundusz mogłyby pójść także, choćby częściowo, środki z odwołanych festiwali. Budżety dwóch premier teatralnych w teatrach Gdańska i Gdyni rozwiązałyby problem z naddatkiem. Tych wolnych artystów i animatorów nie ma aż tak wielu, problem finansowy nie byłby gigantyczny. Do tego trzeba jednak wizji i solidarności a podobno nasz region bogaty w te przymioty (uśmiech). Wszyscy powinniśmy odwołać się do idei Solidarności - w czasach kryzysu to nie może być tylko "gadżet historyczny", ale realne działanie. Dla mnie słowo "Solidarność" nie jest wydmuszką - jest największą niesamowitością, jaką Polska dała światu w ostatnim stuleciu. Czas to znowu udowodnić albo skończyć z mitem...
I na koniec...
- Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Apeluję do wszystkich: Trzeba ratować III sektor! Jeśli nie nastąpi zryw obywatelski, za 2-3 miesiące będzie, mówiąc kolokwialnie, pozamiatane.
***
*Piotr Stec - Prezes Pomorskiej Sieci Centrów Organizacji Pozarządowych oraz Fundacji M.A.P.A. Obywatelska Animator społeczny i działacz kulturalno-społeczny. Członek Ogólnopolskiego Konwentu RDPP, Pomorskiej RDPP oraz Pomorskiej Rady Organizacji Pozarządowych. Trener, doradca, ekspert 3 Sektora. Doradca formalno-prawny w Nadwiślańskim Centrum Organizacji Pozarządowych. Absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Realizator wielu projektów finansowanych zarówno ze środków krajowych jak i europejskich. Interesuje się historią, teatrem lalek dla dorosłych, strategiami i aktywnością społeczną.