Artykuły

Warszawa. Dramat z dotacjami

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dzieli pieniądze na premiery teatralne uznaniowo. Niektórzy dostają, inni nie. Tak się składa, że wśród odrzuconych są głównie polskie sztuki współczesne.

W ubiegłych latach legnicki Teatr im. Modrzejewskiej dostawał od 600 do 900 tys. zł ministerialnej dotacji na realizację polskich sztuk współczesnych. Dzięki tym funduszom powstało m.in. słynne przedstawienie Przemysława Wojcieszka "Made in Poland" o anarchiście z blokowiska.

W tym roku dyrektor Jacek Głomb złożył wniosek na dofinansowanie kolejnych prapremier: m.in. nowej sztuki Wojcieszka "Osobisty Jezus" i sztuki Pawła Kamzy "Wlotka.pl". Oba wnioski ministerstwo odrzuciło.

- Gdyby nie pomoc władz miejskich, musielibyśmy odwołać oba spektakle - mówi Głomb. Jest tak dlatego, że stała dotacja miejska przeznaczona jest w całości na utrzymanie budynku i zespołu, na produkcję przedstawień trzeba zaś zdobywać pieniądze z zewnątrz. W ubiegłym roku Legnica dostała z ministerstwa na ten cel ponad 800 tys. zł (w tym 200 tys. zł na telewizyjną rejestrację "Made in Poland"). W tym roku może liczyć na 100 tys. zł, które wywalczył dla teatru prezydent miasta w ramach ministerialnego programu "Mecenat", plus 60 tys. zł na wyjazd z "Otellem" do USA. Tymczasem teatr wystąpił łącznie o mniej więcej 800 tys. zł.

- Nasze przedstawienia są na najważniejszych festiwalach w kraju, trzy zostały przeniesione do telewizji. Wygląda na to, że w tym roku zostaliśmy ukarani - mówi dyrektor Głomb.

W podobnej sytuacji jak Legnica znalazły się cztery inne teatry, które złożyły wnioski w ramach programu operacyjnego "Promocja twórczości". Na liście odrzuconych znalazła się druga sztuka Przemysława Wojcieszka "Jesteś mój, grubasku" przygotowywana dla Teatru im. Szaniawskiego w Legnicy, dwie sztuki Pawła Demirskiego: "Polo" i "From Poland with love" (Teatr Łaźnia Nowa, Kraków-Nowa Huta), "Bóg Niżyński" Piotra Tomaszuka (Wierszalin, Supraśl), "Szwaczki" Pawła Sali i adaptacja opowiadań Mariusza Sieniewicza "Żydówek nie obsługujemy" (obie premiery w Teatrze Śląskim w Katowicach).

Rzecznik Ministerstwa Kultury Jan Kasprzyk tłumaczy, że pierwszeństwo przy rozdzielaniu pieniędzy miały "przedsięwzięcia o wymiarze międzynarodowym i ogólnopolskim". - Zadania nowe, a do takich należą m.in. premiery, po pierwsze trudno uznać awansem za wydarzenie, po drugie - mieszczą się w obszarze działalności statutowej teatrów. Ministerialny budżet nie udźwignąłby wspierania realizacji poszczególnych pozycji repertuarowych instytucji. Wyjątkiem są premiery uświetniające jakieś szczególne wydarzenia, jubileusze bądź rocznice - wyjaśnia Kasprzyk.

Ale lista wniosków pozytywnie rozpatrzonych świadczy o tym, że ta zasada nie obowiązuje wszystkich. Na przykład Bałtycki Teatr Dramatyczny w Koszalinie dostał 30 tys. zł na spektakl według powieści Gabriela Garcii Marqueza "O miłości i innych demonach", Teatr im. Żeromskiego w Kielcach 25 tys. zł na premierę sztuki brytyjskiego dramatopisarza Howarda Barkera "Krzyk Gertrudy", a Gliwicki Teatr Muzyczny 25 tys. zł na widowisko "Tsunami". Trudno powiedzieć, jakie "szczególne wydarzenia, jubileusze bądź rocznice" chcą uczcić wymienione sceny i na czym polega "wymiar międzynarodowy i ogólnopolski" tych premier.

Aż dwie dotacje, w sumie 120 tys. zł, dostał Teatr im. Słowackiego z Krakowa na "Kordiana" w reż. Janusza Wiśniewskiego i jednoaktówki Samuela Becketta w reż. Antoniego Libery. Jedynie ta druga premiera pasuje do kryteriów ministerstwa: obchodzimy 100-lecie urodzin Becketta. Rok Słowackiego był w 1998 r. Realizacja premier należy zresztą do działalności statutowej Teatru im. Słowackiego, który w ubiegłym roku dostał od małopolskiego samorządu 4,5 mln zł. Trudno zrozumieć, dlaczego ministerstwo w tym przypadku okazało się tak hojne, odmawiając dotacji scenom o dużo mniejszym budżecie.

- Miały być przejrzyste zasady, jest znów uznaniowość - narzeka dyrektor jednego z pominiętych teatrów. Prosi o anonimowość. Boi się, że krytykując ministerstwo, narazi się na kolejne odmowy.

Dla mniejszych teatrów, które muszą zdobywać pieniądze na każdą premierę, brak wsparcia z ministerstwa oznacza cięcia w repertuarze.

- Stoimy przed dramatycznym wyborem - mówi Danuta Marosz, dyrektor naczelna Teatru im. Szaniawskiego. W ubiegłym roku wałbrzyska scena dostała z ministerstwa 480 tys. zł. W tym roku ministerstwo dwukrotnie odrzuciło wniosek o dofinansowanie nowej sztuki Wojcieszka. To cios w budżet teatru, który działa w trudnym regionie dotkniętym strukturalnym bezrobociem. Na razie dyr. Marosz robi wszystko, aby premiera "Jesteś mój, grubasku" jednak się odbyła. To historia dwóch górników z Wałbrzycha, którzy dostają odprawy i jadą na Wybrzeże zakładać interes. Nie udaje im się dotrzeć nad morze, bo łapią gumę w okolicach Bydgoszczy i w hotelu poznają dwie kobiety swojego życia.

- Wstrzymaliśmy premierę "Czajki", aby w razie kolejnej odmowy mieć pieniądze na Wojcieszka - mówi Danuta Marosz. Również Łaźnia Nowa zawiesiła wystawienie "Polo" Demirskiego na czas nieokreślony.

Głównym źródłem finansowania polskiej dramaturgii jest konkurs na wystawienie polskiej sztuki współczesnej. W tym roku Ministerstwo Kultury zwiększyło jego budżet o 200 tys. zł do 1,3 mln zł. W ramach konkursu teatry mogą otrzymać zwrot części kosztów produkcji, ale dopiero po premierze. Bez dodatkowych dotacji wiele mniejszych ośrodków, takich jak Wałbrzych czy Nowa Huta, nie będzie w stanie wystawić przedstawień do konkursu.

Dlatego dyrektorzy teatrów szukają innych dróg do ministerialnej kasy. Bartosz Szydłowski wniosek w sprawie kolejnej premiery Łaźni złożył do nowego programu "Patriotyzm jutra", który uruchomił minister Kazimierz Ujazdowski. Chodzi o sztukę Pawła Kamzy o Bogdanie Włosiku - robotniku, który zginął w Nowej Hucie w 1982 roku zastrzelony przez agenta SB. Spektakl mają poprzedzić warsztaty historyczne dla młodzieży.

Tylko czy teatry rzeczywiście muszą uciekać się do takich wybiegów, aby wystawiać polskie sztuki?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji